Z Jerzym Knabe zgadzamy się prawie we wszystkim. Prawie, bo tylko w jednej sprawie mamy odmienne poglądy. Jaka to sprawa? O, nie - niech to pozostanie między nami. On wie, ja wiem - a nie ma powodu aby to rozgłaszać. Było by tyle smiechu. Wyjątkowa zgodność naszych poglądów to podziw dla dokonań żeglarek. Zwłaszcza ładnych. Dziś mamy taką okazję. Przed chwilą nadeszła korespondencja Jurka z Londynu. Rzucam wszystko i "wieszam". Klaskać będę, jak pojawi się w okienku. Jurkowi dziękuję !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________
Nowa angielska rekordzistka Dee Caffari
Don Jorge,
Mamy następną po Ellen MacArthur dzielną żeglarkę rekordzistkę! Dee Caffari została pierwszą kobietą, która na jachcie AVIVA dokonała wybitnie trudnego samotnego opłynięcia świata, bez zachodzenia do portu, w kierunku ze wschodu na zachód - "pod włos", czyli naprzeciw przeważającym wiatrom i prądom. Gdy piszę te słowa Dee jest jeszcze w drodze. W niedzielę 21 maja czeka na nią uroczyste powitanie w Ocean Village w Southampton.
Dee Caffari jacht AVIVA najnowsza pozycja jachtu
Przekroczyła linię mety usytuowaną pomiędzy francuską wyspą Ushant i brytyjskim przylądkiem Lizzard dnia 18 maja 2006 o godzinie 17:55:42. Wyruszyła dnia 20 listopada 2005 a jej rekordowy rejs trwał 178d 3h 6m 15s i to będzie jej notowany rekord od startu do mety. (Po zatwierdzeniu przez World Sailing Speed Record Council). Natomiast samo okrążenie świata trwało 14 dni krócej – 4 maja przecięła swój ślad w okolicach Wysp Zielonego Przylądka na Atlantyku.
Jedyna poprzednia kobieta, która mając 29 lat podjęła to wyzwanie, to Angielka Samantha Brewster, która zakończyła swoją próbę w ciągu 247 dni, w roku 1996, jednak musiała raz przerwać żeglugę.
Pierwszym mężczyzną, który dokonał takiego rejsu non-stop był Sir Chay Blyth w 1971 roku. Próbowano go wtedy powstrzymać i ostrzegano, że podejmuje "mission impossible"... Po 292 dniach w morzu ustanowił pierwszy rekord. Nikt nie podjął próby pobicia go przez następnych dwadzieścia kilka lat!
W 1994 następny Brytyjczyk, Mike Golding osiągnął metę w czasie 161 dni. W roku 2000 Franzuz Philippe Monet skrócił ten rekord o 10 dni a cztery lata później w 2004 kolejny Francuz, Jean Luc Van Den Heede, osiągnął aktualny (męski) rekord 122 dni 14 godzin, 3 minuty i 49 sekund.
Denise "Dee" Caffari ma 33 lata i pochodzi z Portsmouth w Wielkiej Brytanii. Zaczęła przygodę z żeglarstwem będąc jeszcze dzieckiem, wprowadzana przez ojca. Spodobało jej się i już podczas studiów uniwersyteckich została instruktorem żeglarskim. Potem zostałą nauczycielką w szkole średniej ale wkrótce doszła do wniosku, że jej miejsce jest na wodzie. Rzuciła robotę w szkole i uzupelniała swoje kwalifikacje żeglarskie.
Po spędzeniu pewnego czasu na włóczędze po świecie wróciła do UK, gdzie została zatrudniona przez Mike Golding'a w jego organizacji "Yacht Racing' i wzięła udział w różnych regatach morskich. Dee mówiła przed swoim startem, że wzoruje się na nim - i na drugim rekordziście - brytyjskim żeglarzu Sir Chay Blyth: "To są ludzie, którzy dokładnie wiedzą co robią i na tym się koncentrują. Kiedykolwiek natrafiam na trudności, mam świadomość, że w takiej sytuacji Mike i Chay nie siadają i martwią się tylko są zdeterminowani do dalszego działania i pokonywania trudności".
Obserwacja startu flotylli Global Challenge z Southampton w roku 2000 pomogła w skrystalizowaniu się jej pragnień a jej okazja nadarzyła się w roku 2004. Była właśnie kapitanem i manadżerem w regatach Formuły 1 na Farr 65 gdy Chay Blyth zaoferował jest stanowisko zawodowego kapitana w swojej flocie.
Podczas Global Challenge 2004/5 (było to już czwarte wydanie tej odbywającej się co cztery lata imprezy) z powodzeniem poprowadziła dookoła świata jeden z jego jachtów – IMAGE IT. DONE. – z załogą żeglarskich "przyjemniaczków". Była jedyną kobietą wśród kapitanów flotylli i pokazała, że znakomicie daje sobie radę z fizycznymi i mentalnymi wyzwaniami związanymi z kierowaniem takim zespołem, w siedmiu trudnych i wymagających etapach, które zajmowały do sześciu tygodni każdy. Ten sam 22 metrowej długości jacht, pod zmienioną dla sponsora nazwą, miał wkrótce posłużyć jej dalej ale tylko jej samej – bez 18-tu osób załogi!
"Było to podczas etapowego postoju w Cape Town, gdy Chay Blyth po raz pierwszy rzucił mi pomysł udziału w 'Aviva Challenge'. Zanim dotarliśmy do Bostonu idea zakiełkowała i zdecydowałam, że tak - chcę podjąć to wyzwanie" wspomina Dee. "Już podczas ostatniego etapu z Bostonu, wraz z moją załogą ocenialiśmy jacht pod względem przygotowania go do samotnej żeglugi i tak rozpoczęło się planowanie mojego rejsu po rekord."
Sir Chay Blyth
Sir Chay Blyth tak mówił o niej przed wyruszeniem: "Dee ma charyzmę, jest pogodna i zdolna do stawienia czoła przeciwnościom gdy się pojawiają. Jest wytrzymała, silna, skoncentrowana i ma własciwy stosunek do wyzwania. Co najważniejsze – jest 'głodna' sukcesu a to zaleta najważniejsza"
A jak powiedziała wtedy sama: "Moim wyzwaniem jest to jedno z ostatnich "pierwszych" które jeszcze pozostały..."
Sam słyszałem jak Kuba Jaworski powiedział kiedyś publicznie, na przekór własnym osiągnięciom, że żeglowanie samotne powinno byc zabronione! Nie będę się z jego zdaniem spierał, dla zwykłych żeglarzy ma ono jedyną zaletę, że nie można się wtedy pokłócić – ale chyba przyznasz Don Jorge, że wspaniałego, sportowego i zawodowego osiągnięcia można i należy Dee szczerze pogratulować.
Jerzy Knabe 19.05.06
W kazdym razie brzmi jak murowana recepta na paszteta a tu tymczasem... hm. Fajna.
moze zdjecie ma jakas mala rozdzielczosc?
Albo ja wrodzony wiosenny optymizm?
Serdecznosci
Olek