Tradycyjne drugie gonitwy NEPTUNA rozgrywane są corocznie na Zatoce Gdańskiej. Dwa biego - do Jastarni i powrót do Górek. Pogoda piękna, zabawa przednia. Sprawozdanie z imprezy otrzymałem od Bogny Danilczuk - bardzo dziękuję, ale jak jeszcze raz dostanę wyniki w ozsobnej wordowej tabelce to nogi z odwłoka powyrywam ! Po wstawieniu do newsa wszystko się rozsypuje i zaczynam odzielać mak od popiołu jak ten bajkowy Kopciuszek. Fotki miały po 2 MB kazda, aż mi się kabel sieci lokalnej w ogródku rozgrzał. Drodzy korespondenci - kompresujcie się samochcąc.
Przy okazji - przestroga. Żeglarze meldują o retorsjach. Kto nie ma wszystkich papierów i akcesoriów na jachcie i wyszedł na morze, to niech bez absolutnej potrzeby nie wstępuje po drodze do polskich portów. Mądrej głowie dość po słowie.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________
Hej Jurku,
przesyłam w imieniu Krzyśka Maćkowiaka wyniki z regat Neptuna do Jastarni, 1 i 2 lipca 2006.
Pozdrawiam serdecznie
Bogna K. Danilczuk
Kilka słów ode mnie, gwoli informacji
Przy pięknym słońcu, bez męczącej fali 18 jachtów wzięło udział w tradycyjnych lipcowych regatach Neptuna do Jastarni, 1 i 2 lipca 2006. W sobotę był to skok w zasadzie jednym halsem do Jastarni. Niedzielny powrót pasował najbardziej posiadaczom spinakerów. Przy ustawieniu jachtu na właściwym kursie wystarczyło po wyjściu z Jastarni założyć spina i ... witajcie Górki Zachodnie. Nieliczni bez spinakerów musieli trochę pogłówkować, czy odejść najpierw w stronę Helu czy w przeciwną. Te regaty zdecydowanie zachęciły kapitanów bez spinakerów czy genakerów do ich uszycia na przyszły sezon. Wieczorne sobotnie żeglarskie spotkanie odbyło się jak w latach ubiegłych w życzliwej żeglarzom Cafe Marta. Szanty i ballady grał oraz anegdotki opowiadał Kamil Badzioch, serwując smakowite kąski muzyczne według różnych zapotrzebowań. Ostatni rozsłuchani w szantach żeglarze puścili Kamila dopiero po 1 w nocy.
I jak to w regatach Neptuna już jest, każdy jacht na niedzielnym zakończeniu imprezy otrzymał nie tylko dyplom, ale i nagrodę.
BKD
W załączeniu kilka fotek Krzysia i mojej roboty i opis do nich
wejście do Jastarni ostatni szantymeni narada zawodników
cała keja nasza kurs spinakerowy do domu start do II biegu
Pozdrawiam serdecznie raz jeszcze, może coś z tego wykorzystasz
BKD
_________________________________
TURYSTYCZNO - TOWARZYSKA IMPREZA ŻEGLARSKA ZLOT NEPTUNA 2006 REGATY Jachtklub Morski „NEPTUN” Gdańsk Górki Zachodnie - Jastarnia - Górki Zachodnie, 01 – 02 Lipca 2006
W Y N I K I
klasyfikacja wg miejsc (rozstrzygająco wg sumy czasów)
Nazwa Jachtu, Typ, Długość całkowita, Kapitan, M-ce w I biegu, M-ce w II biegu, M-ce w regatach
I KLASA - jachty turystyczne typu „Tango”
Agent 01, Tango 780, 7,80, Marek Ważny, 1, 1, 1
EJ. Corsa, Tango 730, 7,30, Jerzy Gorajek, 3, 2, 2
Joy, Tango 730, 7,30, Aleksander Kulaszewski, 2, 4, 3
Husar, Tango 780, 7,80, Jacek Paleń, 5, 3, 4
Scorpii, Tango 780, 7,80, Mariusz Karcz, 4, 5, 5
II KLASA - mniejsze jachty turystyczne
Szerszeń, Chaber 550s, 5,70, Igor Rejmer, 2, 1, 1
Ilja, Chochlik III, 7,48, Lidia Potylicka, 1, 2, 2,
Orkado, Pegaz 696, 6,96, Józef Kochanowski, 3, 3, 3
III KLASA - jachty turystyczno – regatowe i regatowe
Lotis, C 760 RT, 7,64, Mieczysław Trzpis, 1, 1, 1
Bolero 1, C 760 R, 7,64, Tomasz Malak, 2, 2, 2
Stoczniowiec, C 760 RT, 7,64, Władysław Cebula, 3, 3, 3
IV KLASA - większe jachty turystyczne
Ref, Carter 30, 9,14, Edwin Trzos, 2, 1, 1
Albacora, Carter 30, 9,14, Krzysztof Bałabuch, 1, 2, 2
Pireus, Zefir, 9,40, Jan Dziewulski, 3, 4, 3
Klio, C 825 BM, 8,25, Jerzy Maćkowiak, 4, 3, 4
V KLASA - jachty turystyczne duże
Dekmor, SL 30, 9,10, Piotr Dekarczyk, 1, 2, 1
Geronimo 2, Pronav 33cc, 9,85, Grzegorz Reszel, 2, 1, 2
Corsa, Pronav 33cc, 9,85, Andrzej Chabrowski, 3, 3, 3
________________
_ Kliknięcie to satysfakcja dla Bogny i dla... mnie :-)
Twoje ostrzeżenie dotyczące wchodzenia do polskich portów jest bardzo na czasie. Właśnie otrzymałem wiadomość, że w Dziwnowie nie wypuszczono w morze szczecińskiego "Modraka". Płynęli ze Świnoujścia i zlekceważyli powszechną opinię o wyjątkowej nieprzychylności tamtejszej administracji morskiej. Tym razem dopatrzyli się, że na pokładzie oprócz sternika musi być druga osoba z patentem. Cóż, "Modrak" zrobił kółko i ponownie wypłynął w morze przez Świnoujście. Dwa lata temu "Romuś" z Ustki stał w Dziwnowie dwa tygodnie, bo skończyła mu się karta bezpieczeństwa.
Smutne to, ale masz rację, don Jorge: do polskich portów wpływajcie wtedy, gdy to jest naprawdę konieczne, i wpierw trzy razy sprawdźcie, czy na pokładzie wszystko jest tak, jak życzą sobie urzędnicy.
Edward Zając