Wróciłem z BOATSHOW dość zmęczony i w stanie pełnego ukontentowania - mimo, że praktycznie żadnych eksponatów nie zobaczyłem. No to co tam robiłem?
Tradycyjne logo "ŻAGLI" górowało nad stoiskami. To był doskonały, rozpoznawalny punkt orientacyjny.
Całą sobotę i ćwiartkę niedzieli spędziłem z moimi Czytelnikami. To była dla mnie wielka frajda - popatrzeć w oczy, uścisnąc prawice, ucałować, poklepać po łopatce posłuchać gdzie byli, gdzie w przyszłym sezonie się wybierają, jak ich żeglarstwo bawi i jak bardzo nie lubią ... no mniejsza o nazwę ulicy. Miło mi było wysłuchać V-Prezesa Jerzego, który zwierzył się anarchiście, że locyjka zadowoliła funkcjonariuszy Wasserschutzpolizei a on uniknął grzywny. Nasłuchałem się prześmiewczych uwag na temat przebiegu odbywającej się na targach międzynarodowej konferencji.
"ŻAGLE" wydzielily mi w swoim standzie wygodny kącik. Było wygodnie. A wieczorem wspólna redakcyjna kolacja na Starym Rynku.
Wpisywałem dedykacje. Kilka odwiedzających mnie par czytelniczych zostało bezczelnie przesłuchanych na okoliczność, czy są po ślubie (tzn. czy na "kocią łapkę") i po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej - otrzymali wpis, że locyjka się nada na ich kolejną podróz poślubną. Bo tak od pewnego czasu namawiam długoletnie małzeństwa do bisowania miodowych miesięcy właśnie pod żaglami. Dla par nieformalnych miałem kilka mobilizujących dedykacji. Taka pani Kinga D. zaraz by to przyjęła za dyskryminację "wolnych związków".
Rozmawiałem z setkami Czytelników. Znane nazwiska, znane buzie, ale juz mi sie myli, która twarz do którego nazwiska. Teraz przynajmniej zapamiętałem jak wygląda kpt. Olgierd i jak geodeta Witalis. Na jak długo? Może do targów Wiatr i Woda.
"Bornholm" się podobał i miał wzięcie. Czytelnicy interesowali się także wyglądem makiety "Zalewu Wiślanego". Byłem tylko w jednej hali, a więc nijakiego raportu o targach niestety nie mam dla Was. Może Komentatorzy cos napiszą. Pewnikiem Jacenty Kijewski w swoim okienku zamieści sto fotek.
Dostałem w prezencie dwie ksiazki. Newsy o nich wkrótce.
W sąsiedztwie odbywała się wystawa psów. Jakie piękne, jakie serdeczne! A do tego bez kagańców i nie szczekające. Widziałem je tylko podczas wchodzenia i wychodzenia z terenów wystawowych.
Było miło, pozdrawiam !
Zwłaszcza Czytelników !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
________________
W tym roku widać efekty kryzysu. Wystawców nieco mniej.
-zadaszone promenady z drzewami, ciepło i wszędzie jachty. Wystawców jest 200, o 20 mniej niż w ubiegłej edycji. Za to mamy dużo nowości oraz bogatą ofertę imprez towarzyszących, pokazów, warsztatów i konferencji.
W tym roku, niestety, nieco zawiodła organizacja. Zwiedzającym, którzy przybywali od strony dworca i wchodzili przez wejście wschodnie, zdarzało się błądzić po targach kamieniarskich. Sale, w których prowadzone były warsztaty i spotkania, nie były właściwie oznakowane. Kilkanaście osób spóźniło się lub zrezygnowało z prelekcji, gdyż nie mogli znaleźć właściwej sali.
Przyznano już nagrody targowe. W kategorii jachtów żaglowych złoty medal zdobył jacht Antila 27 projektu Michała i Adama Orych. Wyróżnione zostały jachty Nautiner 30s i Libra 30.
Najlepszym jachtem motorowym targów okazał się Merry Fisher 645 firmy Skaut. Wyróżnione zostały też Four Winns SL 242 i Mas 28 Elegance. W kategorii wyposażenie, osprzęt i usługi złoty medal zdobyła firma PEM za łożyskową knagę zaciskową, a wyróżnione zostały firmy Oliva za szpachlówkę epoksydową i OJ za sztormiak Force 9.
Do Jureka Kuliński, Paweła Ziemba i nieznanego autor ze stocznia Antila Yachts!
Do szkół chodzili? Polski literatura przerabiali? "Testament mój" niejakiego Julka od Słowackich czytali?
Moja wersja "TestamentU" brzmi tak:
Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mnie żywemu na nic, tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, niewykształciuchy, w polonistów przerobi;-)))
Drogi Jerzy!
Ochrzaniłem Cię swego czasu za "Andrzeja Drapella". Okazałeś się reformowalny i już przy Krzysiu Mice sam się poprawiłeś (patrz
http://www.kulinski.gdanskmarinecenter.com/art.php?id=706&st=15&fload=1
A teraz co? Paweł Ziemba ma też kłopoty z odmianą, a Ty bezkrytycznie to puszczasz? Paweł pisze: "złoty medal zdobył jacht Antila 27 projektu Michała i
Adama Orych"
Wchodzę na stronę stoczni i co widzę? Ci są jeszcze lepsi, bo nawet imion nie odmieniają, za to niepotrzebnie odmieniają nazwę łodzi:
"premiera naszej nowej łodzi żaglowej ANTILI 27, zaprojektowanej przez Adam & Michał Orych".
Luuuudzieeee! Łopatologia językowa, czyli jak sołtys krowie na miedzy:
Mianownik: Adam i Michał Orychowie
Biernik: Adama i Michała Orychów
A zdanie "stoczniowe" powinno brzmieć: Wersja I: premiera ANTILI 27, zaprojektowanej przez Adama i Michała
Orychów
Wersja II: premiera naszej nowej łodzi żaglowej ANTILA 27, zaprojektowanej... itd.
Ale i tak moja Was wszystkich kochać!;-)))
I moja Was pozdrawiać
Janusz Zbierajewski