REJS ROKU 2009
W piątek 5 marca w gdańskim Dworze Artusa odbyła się ceremonia wręczenia nagród Rejs Roku. Po raz pierwszy jest to impreza miasta Gdańska. Zmiana patrona (i logo) wyszła jej na dobre. Spokojniej, ciszej i sprawniej. Duża w tym zasługa redaktora Aleksandra Goska, który teraz sam trzyma w rękach wszystkie nitki. Przynajmniej mnie się tak wydaje.

Nowe logo Rejsu Roku        red. Aleksander Gosk
Kto i jakie nagrody otrzymał wiecie z newsów na SSI datowanych 3 stycznia i 3 marca. Dodam tylko, ze "odnowienie nagrody" spotkało laureata pierwszego konkursu (40 edycji nazad) - kpt. Andrzeja Rościszewskiego. Wyrózniono takze pomysłodawców i realizatorów konkursów na przestrzeni lat Kołodzieja (niestety juz nie żyje), Jabłońskiego, Gralaka (kuruje się w Ciechocinku) i Goska.
Mateusz Kusznierewicz, jako żeglarskie oblicze Gdańska - roztoczył przed zebranymi perspektywy zwrotu miasta ku morzu. Przybyła na uroczystość pani V-minister Infrastruktury (d/s) gospodarki morskiej - kpt. Anna Wypych Namiotko, poseł Jan Kulas, dyr. dpt. bezp. zeglugi Magdalena Jabłonowska. Odnotowałem natomiast nieobecnośc Marszałka Województwa Pomorskiego - kpt. jachtowego Mieczysława Struka i Prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza pod którego patronatem impreza się odbywała. A sala była pełna.
Kapitanowie Drapella, Zbierajewski, Jaszczuk i wielu, wielu innych. Nagrodę  ŻAGLI wręczał Andrzejowi Czapiewskiemu Redaktor Naczelny Waldemar Heflich. Z Kanady nie przyleciał niestety Laureat II Nagrody Andy Lepiarczyk. Mówią, ze zaraz po rejsie dostał doskonałą robotę :-))

Andrzej "Czapa" Czapiewski odbiera nagrodę "ŻAGLI" od Redaktora Naczelnego - Waldemara Heflicha
Dostąpiłem zaszczytu odebrania tej nagrody i teraz ciązy na mnie obowiązek zawiezienia jej do Warszawy (tam zbiórka nagród Andy-ego przewidzianych do hurtowej ekspedycji do Vancouver). Korzystając z okazji wygłosiłem kilkunastosekundowy "speach" dydaktyczny o następujacej treści:
Szanowni Państwo, Przyjaciele,
Chciałbym z tego miejsca i wykorzystując okazję ogłosić publicznie POCHWAŁĘ DONOSICIELSTWA.
To właśnie dzięki przyjacielskiemu donosicielstwu udaje się nam, „łowcom głów” - ujawnić wiele ambitnych rejsów – przeprowadzonych przez skromnych, nie szukających sławy, ale kochających żeglowanie na swoim i za swoje. Andrzeja Lepiarczyka Polonusa z Vancouver „zadenuncjował” żeglarz MICHAŁ ŁUBISZ znany jako „MRÓWA” i przekazał wiadomość do kraju za pośrednictwem kpt. Jerzego Knabe. Bierzcie z nich przykład!
Po słowach "pochwała donosicielstwa" widownia zdrętwiała, ale na moment, po 3 kolejnych sekundach sprawa się wyjaśniła, a zebrani przyklasnęli.
SAJ, za nimi PZŻ
Na sali błyszczały złotem nie tylko 4 paski na rękawach pani V-minister, ale i liczne plakietki SAJ na granatowych marynarkach. SAJ-owcom przewodził nowy Prezes - Janusz Szwedowski. Zakończenie imprezy dokonało się w "Palowej" dokąd nie dotarłem. Mój doktor już mi odradza takie spotkania. Ze niby tam podają słodzoną herbatę.
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge 
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu