ZAFARRANCHO W KOŁOBRZEGU - TOPOR CHWAŁY
Gratulacje, gratulacje - mało komu Topór Chwały tak się należał jak kapitanowi Wojciechowi Jacobsonowi. Trochę się naczekał, ale tym bardziej powinien czuć się wzruszony. Wojtek Wejer przysłał skan lakonicznej notki gazetowej. Gdyby któryś z uczestników Zafarrancho w Kołobrzegu chciał temat rozszerzyć, to od tego jest rubryka "komentarze" (tekst do mnie mailem).


Przy okazji przypominam wyjaśnienie co to jest te zafarrancho (czasami pisane przez jedno "r"). Zafarrancho (wym. safarranczio) - słowo hiszpańskie oznacza mniej więcej "klar", "porządek" (np. przed sztormem, przed bitwą, przed powrotem zony do domu po dłuższej nieobecności, po biesiadzie ...). Język hiszpański żyje w około 40 krajach na róznych kontynentach - nic dziwnego, że te same słowa w różnych miejscach mogą mieć nieco inne znaczenia. W Polsce - Zaffarancho to spotkanie elitarnego (masońskiego?) Bractwa Wybrzeża.
Od razu zastrzegam - "masońskiego" to uznanie, sympatia - nie złośliwość :-)))
Kamizelki!
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
Komentarze
Medal otrzymał także Brat Wojtek Dubois
Wojciech Jacobson z dnia: 2010-05-30 17:58:51
iMuchas gracias Jorge - za gratulacje, życzenia i uściski!
I za news na Twojej stronie!
Dużo radości sprawili mi Bracia Wybrzeża, Branki i Jungowie, którzy nie szczędząc czasu i środków zjawili sie w Kołobrzegu, by uczestniczyć w ceremoniach związanych z wręczeniem nagród. Oprócz mnie, Medalem Bractwa został tam nagrodzony Wojtek Dubois, gospodarz Zafarrancho.
Nagrodę Chwały Mórz przyjęłem z wdzięcznością jako wyraz przyjażni i życzliwości Braci, a także z pokorą i dystansem do siebie. Zdaję sobie bowiem sprawę, że jest wiele osób bardziej godnych tego wyróżnienia.
Żyj wiecznie!
Orzzza!
Wojtek J.