Żyjemy w epoce dyktatury badań, które podobno mają być zwierciadłem "realu". Wymuszone przez "liberatorów" przesunięcie granicy legalnego żeglowania bez patentu z 5,0 m na 7,5 metrów może zadowolić raczej posiadaczy łódek. I akurat mnie to nie boli. Ci, co mnie znają choć troszkę - wiedzą dlaczego :-)))
Zbigniew Klimczak przeprowadził badania. Przy okazji wyszło, na to, że absolutna większość czarterowni wolała nie ujawniać swego zdania. To im zostało po PRL - każde słowo może być użyte przeciwko tobie. A więc woleli siedzieć cicho.
Niezależnie od patentu - proszę założyć kamizelki!
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
___________________________________________
Beneficjenci liberalizacji pozostają wciąż na lodzie
Co roku, z początkiem sezonu pojawiają się liczne pytania żeglarzy. Jednym z nich jest gdzie można wypożyczyć jacht bez patentu. Posłałem maila do 77 firm czarterowych z takim zapytaniem. Siedem (!) zechciało odpowiedzieć, za co im z tego miejsca dziękuję. Dwie firmy odpowiedziały pozytywnie:
- www.zych.mazury.info.pl z komentarzem, że wymagają elementarnej wiedzy praktycznej i teoretycznej i sprawdzają wyrywkowo. Interesujący jest dalszy komentarz, który przytaczam w całości i brzmi; niestety potwierdza się opinia, że organizowane obecnie kursy dają niewielką wiedzę żeglarską i wolimy czasem czarterować osobie bez patentu ale opływanej niż świeżo upieczonemu absolwentowi z „papierami”
- firma Sailor odpowiada; w naszej firmie, zgodnie z przepisami, można wypożyczyć jacht do 7,5 m bez patentu, wymagamy jedynie podpisania oświadczenia o posiadaniu odpowiednich umiejętności w zakresie prowadzenia jachtów żaglowych.
Trzy firmy - negatywnie i najlepiej obrazuje ich stanowisko wyrażone przez jedną z nich; moja strategia jest prosta – jacht żaglowy wypożyczony bez patentu to tak jakby dać dziecku do zabawy zamknięta brzytwę i tak ją kiedyś otworzy. Inna odpowiedź wyraża nadzieję, że po pierwszym wypadku przepis zostanie uchylony. Reszta zignorowała moją prośbę, co odczytuję, że oczywiście wyznają teorię małpy z brzytwą....sorry, dziecka z brzytwą ( skąd on to wziął).
Nim przejdę do dalszej oceny sytuacji to zastanawiam się czy że strony tych firm odmawiających czarteru jachtu nie jest łamane prawo? Firma istniejąca na rynku gwarantuje korzystanie z jej usług bez dyskryminacji płciowej, rasowej, religijnej itd. Brak patentu, kiedy prawo polskie tego nie wymaga jest rzeczą normalną. Nienormalną jest dyskryminowanie obywatela z tego powodu. Jednak nie namawiam żeglarzy do dochodzenia swoich racji na drodze prawnej, czarterujcie tam gdzie Was witają chętnie. Na resztę, czyli opamiętanie przyjdzie czas i przyjdzie kobyłka do płota !
Mnie zastanawia jak ten wielki świat biznesu żeglarskiego nie widzi rosnącej w Polsce ilości ludzi więcej niż oswojonych z żeglarstwem. To setki dorastających dzieciaków z Optymistek, od których niejeden mógłby się uczyć żeglowania, to setki dzieci z żeglarskich rodzin i dalsze setki młodych, żeglujących po kilka lat z swoimi kolegami z patentami. I pytanie – ilu idiotów zgłosi się po jacht, nie mając pojęcia o jachcie i żeglowaniu? Pewnie jakiś się znajdzie, ale przecież te dwie rozsądne firmy znalazły sposób na ich eliminację a przy okazji na uratowanie swojego sprzętu. Kiedyś wkurzony na ciągłe gadki tego typu, że bezpatencie = analfabetyzm i że danie jachtu człowiekowi bez patentu PZŻ to jak danie tej przysłowiowej brzytwy do ręki, napisałem coś, co znajdziecie pod poniższym linkiem a co dedykuję „nieufnym” firmom czarterowym: http://www.sailnews.pl/content/view/639/31/ i dodaję – szanowni czarterodawcy, to o czym piszecie, że strach patrzeć na to co wyprawiają żeglarze na wodzie i strach dać im do ręki brzytwę, to prawda! Nawet święta prawda, tylko wyprawiają to....”patentowane małpy”.
Ku rozwadze, przed sezonem, poleca szczerze oddany liberator
Zbigniew Klimczak
W nawiązaniu do meila Zbyszka Klimczaka (pozdrowienia Zbyszku) uważam, że jednak nie masz racji. Wysłałeś 77 zapytań, firm (i firemek, mających 1-5 jachtów) są setki a może nawet tysiące. Wiele z nich na pewno czarteruje jachty osobom bez patentów. Moja firma (wandrus.info.pl) czarteruje jachty osobom bez patentu, chociaż pytań o takie czartery jest naprawdę niewiele. Większość osób chcących czarterować jacht po prostu zapisuje się wcześniej na kurs żeglarski.
Osoba czarterująca bez patentu w rozmowie wstępnej zwykle opowiada o swoich doświadczeniach żeglarskich a potem wystarczy spojrzeć jak przygotowuje się do wypłynięcia i wychodzi z portu, żeby wiedzieć, czy umie żeglować i czy jakakolwiek interwencja jest konieczna.
W takich sytuacjach zastrzegam sobie prawo do wstrzymania czarteru w przypadku stwierdzenia braku umiejętności sternika (wtedy może wziąć na rejs sternika z firmy). Taka sytuacja jednak nigdy się jeszcze nie zdarzyła.
Piszesz: Nim przejdę do dalszej oceny sytuacji to zastanawiam się czy że strony tych firm odmawiających czarteru jachtu nie jest łamane prawo? Firma istniejąca na rynku gwarantuje korzystanie z jej usług bez dyskryminacji płciowej, rasowej, religijnej itd. Brak patentu, kiedy prawo polskie tego nie wymaga jest rzeczą normalną. Nienormalną jest dyskryminowanie obywatela z tego powodu.
Kiedyś dyskutowałem na ten temat, czy na przykład marina może nie przyjąć jachtu na postój, bo nie odpowiada im właściciel, albo np. rozśpiewane studenckie załogi...
W dyskusji sprowadzono mnie na ziemię, bo jest różnica, między np. usługami publicznymi (transport miejski, kolej itp) a na przykład właścicielem campera, który w warunkach wypożyczenia wpisuje ukończenie 26 roku życia (choć prawo jazdy można mieć od 18 lat). Wydawało mi się to właśnie ograniczeniem swobód, ale dałem się jednak przekonać, że nie mam racji. Każdy właściciel ma prawo ustalać swoje reguły.
Tak więc każdy właściciel jachtu może napisać sobie w warunkach, że czarteruje jachty osobom wyłącznie z patentem kapitana, albo tylko członkom WOPR itp...
Łamaniem prawa natomiast byłoby z pewnością wprowadzenie kryteriów dyskryminujących ze względu na rasę, płeć czy wyznanie i to zapewne byłoby przestępstwem.
A wszystko i tak uporządkuje i wyreguluje sam rynek...
Pozdrowienia, Piotr
Witam
Uważam, ze skoro ustawodawca zezwala na prowadzenie jachtu do 7,5 m bez uprawnień to nie ma powodów dla których nie można udostępnić jachtu. To tak jak by w wypożyczalni rowerów prosić o prawo jazdy. Osobiście udostępniam jachty osobom nie mającym patentów żeglarskich choć z jachtów do 7,5 m mam tylko Tango 730 i Lagunę 730.
Pozdrawiam
Barbara Sowa
www.sowajacht.pl
Nie po raz pierwszy zauważyłem, że patrząc na to samo, co Zbyszek
Klimczak, dostrzegam jednak coś innego. Tydzień po wejściu przepisów o 7.5
metra Gdynia została oplakatowana bannerami o tej firmy:
http://czarterbezpatentu.pl/
Sama nazwa mówi, o co chodzi. Szybki rzut oka w google mówi też o:
http://www.barkami.pl/index.html
Przyznam, zachwyciła mnie oferta tej firmy, zwłaszcza, że robi to, co ja
chciałem robić - czartery w Pętli Żuław.
To na razie motorówki - minihausboty. Jeżeli chodzi o jachty żaglowe, to
oczywiście wymagają one nieco większej wiedzy, ale wizyty na krajowych
targach pokazują, że oferta jachtów w rozmiarze 7 m 49 cm jest olbrzymia.
Właśnie z powodu bezpatencia. Myślę, że w ciągu roku - dwóch ten rozmiar
jachtu pojawi się szeroko w ofercie czarterowni.
Zresztą - na Wdzydzach, które Zbyszek tak lubi, można wynająć jacht:
http://www.nawdzydzach.pl/czarter/index.php?m=abc&s=uprawnienia
zacytuję:
Jest możliwość wynajęcia jachtów bez patentu ale należy pozostawić
dwukrotną wartość kaucji oraz załoga przejdzie instruktaż bezpośrednio
przed przejeciem jachtów płatne dodatkowo. Czas trwania w zależności od
stanu wiedzy załogi, średnio ok 1,5 godz. Obejmuje zagadnienia: węzeł
ratowniczy, stawianie, refowanie,zrzucanie, żagli, obsługa silnika,
zabezpieczanie jachtów, zasady pierwszeństwa na wodzie, praca na żaglach,
zwroty, klarowanie i sprzątanie jachtów. Aby załoga nie posiadająca
patentu miała możliwość wynajęcia jachtów musi okazać się godna zafania.
Mogę niezgodzić się na czarter bez podania przyczyny, oczywiście jeszcze
przed podpisaniem umowy.
moim zdaniem - bardzo rozsądne podejście. Przypuszczam, że warunki dot.
kaucji po kolejnym czarterze bywają łagodzone. Przy okazji instruktaż, wg
mojego doświadczenia i obserwacji, niezbędny jest 95% posiadaczy
PZŻtowskich patentów, bo zazwyczaj ręce opadają... To, że autor oferuje
nieco już przechodzoną Venuskę- nie szkodzi. Konkurencja na pewno już się
szykuje.
Pozdrawiam
Jacek