MACIEJ KOTAS KONTEMPLOWAŁ
Jak dobrze wiecie - Svaneke jest jedną z perełek Bornholmu. Maciej Kotas na swym okazałym dwumasztowcu pożeglował tam pewnie, aby zweryfikować zasadność moich zachwytów - zamieszczonych  w zeszłorocznej locyjce "Bornholm i Christianso". Niczego mi nie wytyka, czyli - upieło się :-))).
Proszę o wybaczenie, ale zamieszczam tylko jedną z kilku otrzymanych fotek.
Kamizelki!
Zyjcie wiecznie!
d'Jorge
 
PS. W ramach akcji zastępowania nieuzasadnionych germanizmów na duńskiej ziemi - namawiam do używania słowa havnefoged zamiast Hafenmeister. Duńczykom będzie miło.
 
=======================================
„Svaneke”
Mając długi „bożocielny” weekend oraz dysponując kawałkiem urlopu postanowiłem popłynąć tradycyjnym szlakiem na Bornholm. Odwiedziłem tam między innymi Svaneke..

Chociaż to dość często odwiedzane porty to wciąż spotykam młodych, nowych żeglarzy zaczynających swą przygodę morską i zawsze wtedy doradzam im odwiedziny Bornholmu, a w szczególności właśnie tych trzech miejsc.

Svaneke jest najdalej wysuniętym na wschód portem Bornholmu. A w zasadzie porcikiem. Nazwa tego miasteczka oznacza „Łabędzi zakątek” mnie bardziej odpowiada "Łabędziowo" :) . Prawa miejskie uzyskało już w XIV w. Nie mniej z naszego punktu widzenia to raczej spora wieś.

Ciekawostką jest, że jeszcze zupełnie do niedawna port i okoliczne ziemie były w całości własnością mieszkańców Svaneke, za którą płacili symboliczne 9 ore podatku dwa razy do roku. Przywilej ten został nadany mieszkańcom Svaneke w XIXw przez króla Frederika VII w nagrodę za serdeczne i okazałe przyjęcie go podczas wizyty w miasteczku.
 
Basen portowy Svaneke - na pierwszym planie zacumowany dwumasztowiec "Aliflanke"
Svaneke często uznawane jest za jedno z najpiękniejszych miasteczek Danii, w którym można oglądać typowe dla Bornholmu chałupy szachulcowe z kamiennymi schodkami, całe ciągi uliczne z XVII i XVIII w, a szczególnie warte obejrzenia jest zespół jednakowych budynków Legatgarden z 1833r i późnogotycki kościół (ok.1350r)z łabędziem na szczycie wieży. Warto też przespacerować się do dwóch młynów – wiatraków Stubmolle i Svanemolle. Żeglarzy powinna też zainteresować latarnia morska na Sandkas Odde,
jedna z trzech czynnych na Bornholmie.

Atrakcją turystyczną jest też huta szkła Pernille Bulow, gdzie można przyjrzeć się produkcji różnych drobnych drobiazgów ze szkła oraz
Svaneke Bolcher – manufaktura wytwarzająca karmelki. Pyszności, mówię Wam.

Sam porcik jest malutki, ale strasznie przytulny. Oferuje wszystko co żeglarzom jest potrzebne czyli wodę, elektryczność, toaletę i prysznice. A na pięterku budynku biura portowego jest też coś na kształt świetlicy klubowej. I to wszystko w cenie postoju, który w tym roku wyniósł mnie 140 DKK ( za jachty do 10m) czyli około 70zł. Opłatę należy uiścić w „cumomacie” czyli czymś na kształt parkomatu. Znajduje się on w  przedsionku biura Hafenmaistra. Jest to urządzenie z ekranem dotykowym w którym wybieramy rozmiary naszego jachtu, wpisujemy nazwę i płacimy.
Automat drukuje nalepkę do przyklejenia na relingu oraz paragon. Na samym końcu na ekranie odczytać trzeba kod do toalety i pryszniców. Pamiętać trzeba, że opłatę uiszcza się tylko kartą kredytową, ale za to obsługa jest również w języku polskim. Prawdopodobnie opłatę można też uiścić u Hafenmaistra, ale nie testowałem tego rozwiązania.

Jednym słowem polecam serdecznie odwiedzenie Svaneke. Tak starym wyżeraczom, którzy „już tysiąc razy tam byli”, jak i nowym eksploratorom bałtyckich zakamarków.

Maciek”S”Kotas
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

pozdrawiam
żyj wiecznie:)

--
Maciek"Skipbulba"Kotas
   s/y ALIFLANKE
skipbulbamałpaopkropkapl
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu