JUBILEUSZ "ZIEMI USTECKIEJ"
Co słychać w Ustce - wiem oczywiście od naszych przyjaciół Edwarda Zająca (s/y "Holly") oraz Romana Kwiat Kwiatkowskiego (s/y "Romuś"). A więc Edward po wydaniu 101-go numeru "Ziemi Usteckiej" (brawa! brawa!) i natychmiast po wrzucenia do urny swego głosu jutro oddaje cumy. Najprawdopodobniej na swym maleństwie pożegluje na Alandy.
Burmistrz Ustki z okazji jubileuszu uhonorował Edwarda pełną uznania laurką i wiecznym piórem "Watermana" (nagroda przechodnia). Żeglarstwo hartuje charakter, uczy wytrwałości i umiejętności pokonywania trudów.
Zwróćcie uwagę - niemal wszystkie numery "Ziemi Usteckiej" na okładkach mają jachty. Bardzo słusznie. Nieustannie, nieustanie trzeba przypominać, że jachting na Wybrzeżu Środkowym to naprawdę - "czynnik miastotwórczy"
Roman coś tam uszkodził na swym jachciku przy wybrzeżu szwedzkim i zamiast kontynuować wyśniony rejs do Oslo - musiał zawrócić do Świnkowa, gdzie już czeka na niego (z pomocą techniczną) - Tadeusz Lis. Jestem spokony, "Romuś" po wizycie w boksie serwisowym niezwłocznie powróci na morze i napewno dotrze do Muzeum "Kon Tiki". Pozdrawiam Romana - "umiarkowanych półwiatrów!"
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu