Rozumiem, że Czytelnicy tego okienka już się do mnie przyzwyczaili i bardzo miło mi z tego powodu. Ale żeby za kilkudniową przerwę tak mnie rugać (co prawda tylko na priva) ? Odwrócę kota ogonem - a dlaczego nie nadsyłacie korespondencji ? Kto tu się leni ? Hę ?
A teraz będzie o sile młodości. Pamiętacie Marcelego ? Już zapomnieliscie o harcerzach okrązających nasze morze ? Dziś mam dla Was Mateusza - 18 letniego skippera w wysokiej rangi sternika jachtowego. Coś mi się to kojarzy z 15-letnim kapitanem Juliusza Verne. Nie czytaliscie ? Tak, tak - wiem dziś takich książek młodzież nie czytuje :-)
Nasz skipper - Mateusz Kaczyński mieszka w dalekim Radomiu. Skrzyknął sobie rówieśników (tylko jeden był starszy) - Michała Tkaciuka (ż.j. - I Oficer), Michała Kalbarczyka (ż.j. - II Oficer), Andrzeja Baja (st.j), Daniela Dasiewicza (ż.j) oraz Mateusza Żaka (ż.j) i pozeglowali sobie do Kopenhagi. Przebyli 705 mil. Jacht zawierzył im kpt Witold Gizler. Był to dzielny "Carter 30" o dośc pretensjonalnej nazwie "VIP PL". Ja już widzę miny starych kapitanów. Zwłaszcza tych z Rady Starców.
Ale ten most wielgachny ! I te ogromne generatory przed Kopenhagą !
Fakt, pogoda była łaskawa. To dobrze i żle. Dobrze, bo chłopcy nabrali ochoty, zachwyciło ich mnóstwo rzeczy na morzu, w obcych portach. Żle, bo może niektórym już się wydaje, że Bałtyk to tylko nieco chłodniejszy Adriatyk. Nie dostali w tyłek, ale obiecuję im solennie - następnym razem już tak nie będzie. Takie lato to jak główna wygrana w Totto Lotto. Czytając opis rejsu zwróciłem uwagę na fragment, w którym skipper pisze, że nie dosypiał. To dobrze wróży Mateuszowi. On już rozumie co to znaczy odpowiedzialność.
I groźny klif między Arkoną i Sassnitz ! Załoga wreszcie w żeglarskiej stolicy Polski (fot. A Baj): Michał Kalbarczyk,
Mateusz Kaczyński, Daniel "Daska" Dasiewicz, Mateusz Żak i Michał Tkaczuk.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć, że jeszcze tak niedawno, aby poprowadzić nawet mały jacht na Bornholm trzeba było legitymować się piątym patentem żeglarskim - jachtowego kapitana zeglugi bałtyckiej. Ciągle wspominam groźbę Komisji Dyscyplinarnej żeglarskiego stowarzyszenia o zasięgu ogólnpolskim wiszącą nad j.kpt.ż.b M.L. za przekroczenie rejonu dozwolonej żeglugi - polegającej na przejsciu śluzy w Brunsbuttel i popłyniecie w górę Łaby do Hamburga. Nie, to nie zarty. Tak było i trzeba o tym pamiętać.
Gratuluję i cieszę się razem z Wami.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________________
witam w IV etapie naszego udziału w RANKINGU - klik obok
Przepraszam za usterkę techniczną - rozsypał się podpis pod fotografią załogi. Nie tylko szyk wyrazów, ale i wielkości liter. Na podglądzie wszystko wygladało OK. Niezbadane są tajniki programów komputerowych. Przy okazji drugiej fotki chciałbym poprosić wszystkich fotografów o dołozenie starań aby horyzont był zawsze w poziomie. To mi wbił do głowy ś.p. Jerzy Fijka.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Czyli można, a pan minister od przysiadów i podskoków miał chyba rację, iż sternicy jachtowi jednak zdzierżą trudy pełnomorskich wojaży i dał im odpust formalny ku zgorszeniu i biadaniom ortodoksów z komisji morskiej i szkolenia "właściwego związku sportowego",który teraz im te kapitańskie patenty na 12 metrowe jachty pełnomorskie wystawiać musi...;))
Ale musicie być czujni Drodzy młodzi kapitanowie. Czujni i rozsądni aby nie dać pretekstu do ponownego zaostrzenia restrykcji w temacie polskich uprawnień żeglarskich (to jednak możliwe jak widać np. po wprowadzeniu obowiązkowych rejestracji jkachtów po latach swobody w tym zakresie).
Wszelkie wypadki i awarie z udziałem sterników jachtowych będą przecież wodą na młyn dla wołających z oburzeniem kapitanów i urzędników urzędów morskich ,iż liberalizacja przepisów poszła za daleko i sternicy jachtowi poniosą pierwsi konsekwencje jako niedoszkoleni i niedoświadczeni w starciu z surowym i bezwzględnym żywiołem.
Jeśli tylko poprzestaniecie w przyswajaniu niezbędnej na morzu wiedzy na samym programie kursu na sternika jachtowego PZŻ i brak wam doświadczeń kapitana chociażby z jachtu śródladowego, to może wam jeszcze pomóc zdrowy rozsądek...
W niemieckim żeglarstwie morskim liczy się przed objęciem funkcji samodzielnego skippera na swoim jachcie - praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka pod okiem doświadczonych przyjaciół czy kolegów z jachtklubu. Bo jesli uczymy się na błędach, to najlepiej cudzych. Tu także pouczająca jest lektura orzeczeń izb morskich w sprawie wypadków jachtowych.
Jak pisał kiedyś chyba Don Jorge... jednak " morze nie jest po kolana"
Johann
Kapitanowi "wolno" :-) wejść na mielochę,natomiast gdy wejdzie na nią sternik j. to znaczy ,że jest niedouczony...i chyba tak to wygląda...:-)
pozdrawiam
t.s.
Warto studiować wypadki jachtów morskich. Warto też zastanowić się, jakie by było orzeczenie izby morskiej, gdyby w tych wypadkach jacht prowadził sternik jachtowy ... Masz rację - kapitan może popełnić błąd ... Niestety, trzeba zawsze brać pod uwagę, że im niższy stopień, tym więcej trzeba rozwagi i większa grozi odpowiedzialność za wszelkie uchybienia. W naszym kraju nikt z uznaniem nie powie: miał odwagę spróbować, ale nie udało mu się z jakiegoś powodu.
Edward Zając
Niestety, trzeba zawsze brać pod uwagę, że im niższy stopień, tym więcej trzeba rozwagi i większa grozi odpowiedzialność za wszelkie uchybienia.
Jest na to sposób - tak jak na śródlądziu jest jeden niech i na morzu bedzie jeden stopień. Oczywiście na jachty. Na żaglowce - to juz inna sprawa.
Hasip
Oczywiście, mógłby być jeden stopień, mogłoby też go nie być wcale - ale jest jak jest i nie zapowiada się, aby nastąpiły aż tak radykalne zmiany. Może, gdy już jachty morskie pływające pod ojczystą banderą można będzie policzyć na palcach? Chociaż i wtedy raczej można spodziewać się prób administracyjnego przymusu niż wprowadzenia rozsądnych przepisów.
Sądzę, że teraz, gdy sternicy jachtowi mogą pływać po całym Bałtyku, największą przeszkodą w rozwoju żeglarstwa morskiego są przepisy PRS-u dotyczące obowiązkowego wyposażenia.
Edward Zając
PRS - owi , po ucieczce floty handlowej pod egzotyczne bandery, zostały już właściwie tylko jachty oraz flota żeglugi poprzecznej (holowniki, motorówki portowe i barki). Nie spodziewałbym się w związku z tym przejawiania jakiejkolwiek ochoty na liberalizację. Ponadto czasy politycznie mamy takie, że słowo "liberał" brzmi jak obelga.
A tak na marginesie, czy wymagania znaczków "whelmark" na wyposażeniu nie jest oczkiem w głowie urzedów morskich? PRS, zdaje się, zadawala sie ostatnio znaczkiem CE.
Mam nadzieje, ze uda mi sie kiedys jakis sztorm z chlopakami przy kuflu przeczekac.
Uznanie tez dla Witka. Zawsze faceta lubilem : )
Parę dni nie było mnie przy kompie, ....a tu TAKIE RZECZY!!!
No i super! Gratuluję młodzieży!
...a jednak "odpuszczenie" pomogło i sternicy (nawt bardzo młodzi!!!) bezpiecznie ruszają na morze!!! Radzie Starców należy przypomnieć, że najmłodszy żeglarz, który opłynął samotnie jachtem żaglowym Świat miał w momencie rozpoczęcia swego rejsu 16 lat, a w chwili zakończenia 18! Pamiętajmy o tym (bezsprzecznie prawdziwym wyczynie!) rejsie Roberta Lee Grahama sprzed wielu, wielu lat... Co prawda, on był Amerykaninem, więc według naszej Rady Staruchów, pochodził z lepiej predystynowanej do takich rejsów nacji ;-)))
Nie przypuszczam, ża w nastepnym sezonie wysypią się na Bałtyk kolejne rejsy 16-18 latków, ale że taka możliwość istnieje uważam, że dobrze, bo działa na młodych motywacyjnie i będą ten stopień zdobywać. Osobiście jestem zdania, że żadne stopnie nikomu rozumu nie zastąpią, a niejednokrotnie potrafią go mniej odpornym przyćmić - vide: Rada Staruchów - wielce utytułowana i "wystopniowana", a w sposób wolny i swobodny rozumować niezdolna ;-)))
Robert :-)))
PS: Jeśli chodzi o ewentualne przykręcanie śruby (gdyby miały nasilić się wypadki jachtów prowadzonych przez sterników j.) : wydaje mi się iz cofanie urawnień już nabytych jest w naszej rzeczywistości już mało realne, chociaż duch tow. Stalina nad nami wciąż wisi, to jednak powiewy wolności z krajów bardziej normalnych docierają coraz głębiej... Poza tym: sternicy mogą swoje jachty mieć zarejestrowane pod... dowolnymi banderami :-))) i naszym dozorcom od nich WARA!!!