Na zaproszenie szefa SIZ - Jurka "Jurmaka" Makieły przedstawiciele świeżo reaktywowanego Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych (SAJ) udali się do Pucka. Byliśmy tam od piątkowego do sobotniego obiadu (wyśmienite dorsze w portowej tawernie Budziszów). Oprócz celów towarzyskich - postanowiliśmy zaprezentować SAJ śmietance żeglarzy wykorzystujacych nowe środki łączności - czyli internet, pocztę elektroniczną, grupę dyskusyjną oraz wszechobecnną telefonię komórkowa. . Krótko mówiąc - nowoczenym żeglarzom. Do tego - młodym ! Atmosferę spotkań sizowych znam i dlatego z radością przyjęliśmy zaproszenie. Tak więc do Pucka wyruszyło "biuro objazdowe SAJ", które w sobotę rozpoczęło urzędowanie od samego rana. Jesienny "kongres" SIZ został zorganizowany w eleganckim, zmodernizowanym Harcerskim Ośrodku Morskim. Pięnie jest - gratuluję Druhowi Komendantowi.
Przybywają jachty
Przybywają samochody (sobota, godzina 0915)
Piękny oldtimer Aleksandra Deptuły Człowiek SIZ w Szwecji - Jerzy Sychut
Synteza Spotkań Internetowych Żeglarzy Objazdowe biuro SAJ pracuje w Pucku
SIZowcy przybywali do Pucka jachtami i samochodami. Jeden z jachtów utknął po drodze na piaszczystych mieliznach i trzeba było go z nich sciągać. Samochodów było sporo i to z "dalekimi" rejestracjami. Niektóre bryki budziły powszechne zainteresowanie - chocby piękny, srebrzysty Jaguar z dalekiego Lublina. Najmłodsi uczetnicy (około roczni bliźniacy) - synowie Mepinga.
Gdyby nie zamknięcie sezonu w Jachtklubie Morskim NEPTUN zostalibyśmy dłużej. Kiedy odjeżdżaliśmy - nadciągali kolejni "kongresmeni".
Jeszcze raz dziękujęmy SIZowcom za zaproszenie, gościnę i sympatyczne spotkanie ! Drogi Jurmaku - żyj wiecznie w otoczeniu tak sympatycznego towarzystwa.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________________ - proszą o kliknięcie ikonki po lewej
Jak w tytule! Fajna zabawa! I poważne sprawy też... :-)))
.... a ikonka po lewej NIE DZIAŁA!!! cosik mi się zdaje, że Don Jorge ma jednak prawicowe odchylenie ;-)))
R.
Uzupełniając: SIZ skończył sie około godziny temu, uczestników było około 120, jachtów 14 i pół. Czemu pół? Ano dlatego, że twórca "Pjoa" uważa, nie całkiem bezpodstawnie, że dostarczył na SIZ półtora jachtu.
Co ważne: Spotkało sie na SIZ towarzystwo całkiem nieformalne i stowarzyszenie formalnie zarejestrowane - czyli SAJ (Zapisałem się!) i to jest piękne: kto chce robi to co chce, a wszyscy się uzupełniamy.
A na koniec hołd dla Jurka Makieły, bez niego to... eh, szkoda gadać!
Tutaj są pierwsze zdjęcia z naszej ipmrezy, wystarczy kliknąć
Myślałem, że zobaczę, ale ten link nie działa prawidłowo - odsyła do witryny Dona Jorge
Czekam na poprawkę :-)))
Robert
Teraz działa - jak się go "ręcznie" przekopiuje gdzie trzeba - fajne fotki. Szare niebo jak i w sobotę na Zal. Zegrzyńskim...
Dzięki :-)))
Robert
Czy możesz Don Jorge napisać ile w Pucku wpłynęło deklaracji, oraz ile nowych osób razem doszło do "starej gwardii" SAJ?
pozdrawiam
AIKI
Drogi, Miły Andrzeju,
Cieszy mnie Twoje zainteresowanie, ale na razie wstrzymuję się przed odkrywaniem kart. Deklaracje napływają. Na pewno nie w tej ilości, jakiej bym sobie zyczył (zgadujesz - lubię sukcesy spektakularne), ale napływają, napływają Temu napływaniu staramy się z Tadkiem Duma pomagać. Wczoraj, czyli w niedziele OBJAZDOWE BIURO SAJ urzędowało w NEPTUNIE podczas regat i uroczystosci zamkniecia sezonu klubowego. W najbliższy weekend BIURO przyjedzie do Jachtklubu Stoczni Gdańskiej (mamy serdeczne zaproszenie Komandora Klubu - Jana Talika), gdzie tez będą zamykać sezon.
Na razie nie chcę publikować statystyk, bo do tego okienka zagladają też systematycznie osobnicy nam mocno nieprzychylni. Taki jest ten świat. :-(
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge - Prezes Tymczasowy
A na priv? :-)
pozdrawiam
Andrzej
Czy możesz Don Jorge napisać ile w Pucku wpłynęło deklaracji, oraz ile nowych osób razem doszło do "starej gwardii" SAJ?
pozdrawiam
AIKI
Ja cieszę się, iż SAJ bedzie reaktywowany. Cieszę się także, że kurator rzeczonego jest osobą oficjalną jedynie oficjalnie :)) w pozostałym czasie jest kompanem.
Hasip
"Ja cieszę się, iż SAJ bedzie reaktywowany."
Kiedyś wezwanoby ZOMO i problem zostałby rozwiązany .... a dziś może działać SAJ i SIZ - absolutnie nieformalne zgromadzenie - a wszyscy dozorcy, z poprzedniego i nowego rozdania, muszą się z tym pogodzić, że to właśnie żeglarze będą w końcu kiedyś sami ustanawiać swoje prawa!
"Cieszę się także, że kurator rzeczonego jest osobą oficjalną jedynie oficjalnie :)) w pozostałym czasie jest kompanem."
To co kiedyś było bardzo trudne do wyobrażenia, że kurator sądowy może być w jednej osobie świetnym fachowcem, porządnym człowiekiem i do tego życzliwym... i jeszcze do tego armatorem i kompanem!
No i pezetżetowe aparatczyki, będą musiały kiedyś pogodzić się z faktem, że ich rola się skończy... OBY JAKNAJSZYBCIEJ !!! Niech nikt nie krępuje wolności i podstawowych praw obywatelskich w imię bezpieczeństwa w żeglarstwie, bo już nikt w te brednie nie wierzy i wszyscy wiedzą, że chodzi im tylko o stołki i o kasę!
Robert
Często ludzie zadają pytanie dlaczego niektórych struktur nieformalizujemy a inne tak. Struktury przewidziane do dłuższych działań, gdzie w dodatku wymagane będzie operowanie pewnym majątkiem lepiej formalizować (np. SAJ), pozostałe zaś - gdzie najistotniejszym jest rozwiązywanie problemów społecznych (wskazywanie władzy dróg rozwiązań) a także przeprowadzanie różnych akcji społecznych (pozatowarzyska otoczka SIZ, akcja "podatek podwodny", akcja mailowa do parlamentarzystów, itp) - nie musza być formalizowane. W tym drugim wypadku liczy się myśl, koordynacja, elastyczność. Amerykanie takie twory nazywają "think tank" - zbiornik myśli. W tym kierunku ewoluują sposoby niektórych naszych działań.
Rozwiązanie takie ma sporo zalet:
- organizacje rejestrowane unikają pułapek masowości
- ruchy nieformalne wolne są od biurokratycznych obowiązków
- obydwa znakomicie się uzupełniają dając organizacjom rejestrowanym masowość, a ruchom spontanicznym osobowość prawną :)))
Więcej można poczytać tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Think_tank
Hasip
PS. Poza tym jestesmy grupą przyjaciół. Wie to każdy, kto korzystał z różnorakich "hoteli" i innych form zabezpieczania pobytu w innym mieście, pomocy przy awarii jachtu, poszukiwaniu rejsu, itp.. :)))))
Dzięki za wyjaśnienia (myślę, że nie tylko mnie oświeciło).
Jestem, co prawda, świadomym obywatelem, ale w internetowe gadki żeglarskie włączyłem się zupełnie niedawno. Po prostu na mojej wiosce Telekomunikacja Polska telefonów nie zakłada i dopiero "ruch oddolny" spowodował, że mam dostęp do internetu - przez radio - taniej niż w "tepsie". TPSA, pomimo prywatyzacji, zachowuje się tak jak nasz "ukochany" pezetżet - robi to co dla niej wygodne..., bo wciąż ma pozycję monopolisty.
Jestem z Wami!!! tylko, że raczej kibicuję i nieformalizuję z powodów, które znasz z "wikipedii" ;-)
Robert