POMYŚLNOŚCI W NOWYM ROKU
Przyjaciółki i Przyjaciele
Za chwilę Nowy Rok. Dopiero co przeczytałem artykuł Adama Warjaka o tym, że praktykowanie fajerwerków i wybuchów w noc sylwestrową nie jest żadna chwały godną tradycją, ale ordynarnym buractwem. Sami zobaczcie jak ten hałas przezywają Wasi ulubieńcy domowi: pieski, kotki, chomiki, papużki,kanarki. A teraz wyobraźcie sobie stress dzikiego ptactwa, zwierząt leśnych, budzonych niedzwiedzi, spłoszonych jelonków, przerażonych żubrów, a nawet dzików. Kiedyś i ja strzelałem z rakietnicy w kierunku bloków zamieszkałych przez oficerów naszego wojska. Obkładalismy się nawzajem prawdziwą nawałą ogniową, a tymczasem mój wilczur Raton, trzesąc się ze strachu siedział na kolanach mojej żony.
Ale na zmadrzenie nigdy nie jest za późno. Już nie strzelam i podzielam opinię Adama Warjaka - takie hałasy to buractwo ! Howgh !
Życzę Wam w Nowym Roku wszystkiego najlepszego. Zazwyczaj piszę 3 x D, czyli Dużo, Dobrego i Długo.
Zamiast hałasowania weźcie się za kondycyjne przygotowywania do bałtyckiego żeglowania w roku 2013. Weźcie przykład z znanego powszechnie twardziela Mieczysława Leśniaka (jutro imieniny) - którego charakter uformował się kiedyś definitywnie na jachtach "MILAGRO". Szorskie żeglowanie, szorski skipper...
Acha, jeszcze jedno. Toastu noworocznego nie radzę spełniać jadowitym kwasem octowym z dodatkiem dwutlenku węgla - czyli "Sovietskoje Igristoje". Wszystko, tylko nie to !
Subiektywne rady !
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------
PS. Z Braniewa do Pasłęki i do domu Mietek przebył truchtem, a nie samochodem !
Zobaczyłem fotografię, przeczytałem komentarz, mózg mi zamarzł.
Czy Mietek-Lodołamacz pochodzi w prostej linii od niedźwiedzia polarnego (Thalarctos maritimus)?
T.
O tak! Po takiej zaprawie to można się nawet porwać na rejs charterowy w poprzek Adriatyku.
Pzdr.
Tadeusz Biały
Pytanie Bolesława: na schemacie dużego silnika diesla przy skrzynce olejowej (korbowej) znajduje się czujnik oznaczony COMD. Myślałem, że to jest czujnik temperatury, ale te są oznaczane osobno. Wyjście z tego czujnika jest wyprowadzone do sterownika, który ma wyjście na urządzenie do gaszenia silnika i o dziwo na elektryczną pompę, która chyba jest w obwodzie chłodnicy oleju.
-------------------------------
Odpowiedź Tadeusza: z dużym prawdopodobieństwem jest to czujnik detekcji stężeń wybuchowych oleju (Crankcase Oil Mist Detection). Silniki jachtowe o znacznych mocach (1500-3000 KM) mają stosunkowo duże pojemności oleju. Przy wzroście ilości opiłków żelaza zawieszonych w mgle olejowej wynoszącej 50mg oleju na 1 litr powietrza w temperaturze około 500 stopni następuje zapłon. Reakcja ma dynamikę dodatnią (tlenki żelaza działają jak utleniacz) powodują bardzo silną eksplozję o charakterystyce zbliżonej do tej, jaką uzyskujemy konstruując bomby termobaryczne do niszczenia bunkrów. Pożar jest niezwykle trudny do ugaszenia, nawet jeżeli uda się opanować przeciek spowodowany rozerwaniem kadłuba w części podwodnej. Żeby temu zapobiec ze skrzyni korbowej pobierane są próbki powietrza przy ciśnieniu rzędu 0,5 bara. Próbki są analizowane przez detektor pracujący w podczerwieni – spadek przeźroczystości do około 2,7% jest stanem alarmowym – od tego momentu automatyka ma około 25-30 sekund na wyłączenie silnika. Stosuje się wtedy wysokowydajne chłodnice – mówiąc szczerze nie znam szczegółów ich konstrukcji, ale gdybym je projektował użyłbym prawdopodobnie jako czynnika chłodzącego ciekłego sodu. Z tego co pamiętam wynalazcą i producentem była firma Schaller Automation. W małych silnikach intensywnie eksploatowanych warto jest stosować silny magnes neodymowy mocowany do skrzyni olejowej/