PO CO KRYTYKOWAĆ ?

Bardzo mi się te przejrzyste metody podobają, choćby dlatego bo mamy okazję poczytać sobie autentyczne, oryginalne autoprezentacje
kilku organizacji hamulcowych.
Od razu widać kto jest kim, komu co się urywa. Przy okazji - wspaniałe przykłady argumentacji, retoryki, a nawet ... ortografii.
Nasz (SSI) Czytelnik Wojtek Bartoszyński podrzuca mi takie rodzynki - na przykład z stanowiska PZMWiNW
- "[...] Karta pływacka jest dzisiaj nieobowiązkowa, sprzedaje się w śladowych ilościach, a jednostki WOPR straciły znakomitą część
- "[...] Karta pływacka jest dzisiaj nieobowiązkowa, sprzedaje się w śladowych ilościach, a jednostki WOPR straciły znakomitą część
swoich dochodów, co stało się powodem likwidacji wielu z nich.[...]
- "[...] zawarte w nim treści są dla nas absolutnie nie do przyjęcia[...]"
- "[...] zawarte w nim treści są dla nas absolutnie nie do przyjęcia[...]"

Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
______________________________________________
______________________________________________
Drogi JerzyPozwolę sobie na komentarz pism "właściwych związków sportowych" upublicznionych na stronie BIP w ramach konsultacji społecznych.Szczególnie PZMWiNW popisał się swoją "argumentacją"...Znamienne jak dotychczasowi systemowi "beneficjenci" regulacji żeglarskich i monopoliści w szkoleniu i egzaminowaniu żeglarskim i motorowodnym argumentują przymus czegoś co od dawna w innych dziedzinach sportów wodnych (jak np. nurkowanie swobodne) zostało deregulowane od 2006 roku do minimalnej postaci, a jest to dziedzina wyjątkowego ryzyka dla uprawiając ją obywateli (pod jaka podciąga się czasem także żeglarstwo i turystykę motorowodna). Dziedzina uwolnionego z przepisów państwowych nurkowania rekreacyjnego, jest Tobie doskonale znana,a i ja nie jestem w niej neofitą wiec analogia do innych reglamentowanych dotychczas przepisami dziedzin turystyki wodnej nasunęła się sama...==============================================================================================Okazuje się w propozycji PZŻ, iż trzymany w obwodzie i zamrożony od miesięcy po zaakceptowaniu przez ZG PZŻ "system dobrowolnych certyfikatów kompetencji PZŻ" (jako nadal wariant awaryjny) został przesłany do MSiT jako ... póki co propozycja obowiązkowych patentów związku sportowego??
Jak się nie powiedzie ta ostatnia propozycja z PZŻ dla MSiT, to wejdzie (tenże) może NARESZCIE jako korporacyjny, nieobowiązkowy system certyfikatów związkowych - bo pod takie potrzeby go własnie tworzono swego czasu (brałem także udział w pracach nad nim) i wtedy analogia do RYA będzie miała jakiejkolwiek sens...System brytyjskich dobrowolnych certyfikatów kompetencji RYA do obowiązkowych polskich patentów PZŻ ma się jak ... użycie tego argumentu w piśmie PZŻ jest wręcz humorystyczne...
Propozycja ze strony kolegów "motorowodniaków" z ZG PZMWiNW odnoszącą się już nie tylko do analogii "spadku sprzedaży uprawnień" czy problemu rozbuchanej demokracji i możliwej swobody wyboru wodniaków oraz "propozycji nie do przyjęcia" jest swoistym rozpaczliwym strzałem obronnym ale ..chyba w kolano. Próba mariażu żeglarstwa zawodowego z rekreacyjnym jest oczywistym nieporozumieniem lub może manipulacją.Tezy iż nadzór MSiT nad podmiotami będzie miał charakter iluzoryczny...? A jaki miał od lat nad samym związkiem i jego egzaminami skoro mają z tym problem same komisje rewizyjne w okręgach związku...?!Ile i w jakim trybie wydano lub nadal wydaje patenty PZŻ po terminie 15.10.2012 r. ... pod datą 15.10.2012 r.??? (obecnie póki co pytanie nie stwierdzenie...)
Ciekawostka: cyt. "Skąd bierze się ta rozbieżność działań, która dla nas są niezrozumiałe?", "...// mamy XXI wiek i zasady demokracji wymuszają określone działania, w tym również konsultacje społeczne.", "Związek nie widzi obecnie żadnej potrzeby wprowadzania tak drastycznych prawie rewolucyjnych zmian i to pełnego zaskoczenia.", "Nie jesteśmy przeciwni wprowadzaniu nowego prawa na miarę naszych czasów, ale niech ten proces modyfikacji odbywa się stopniowo//..." , "...//za granicami Polski w niektórych krajach jest bardziej liberalne podejście do uprawnień żeglarskich ale jest tam bardzo rozwinięty system kontroli na wodzie." Te cytaty mogą posłużyć na pamiątkę mentalnego skansenu, który z perspektywy następnych lat będzie świadectwem jak można było przespać nadejście nowej rzeczywistości...która nie nadeszła "z pełnego zaskoczenia" lecz około 20 lat temu i był czas aby "PROCES MODYFIKACJI ODBYWAŁ SIĘ STOPNIOWO" ale przecież "ZWIĄZEK NIE WIDZI ŻADNEJ POTRZEBY WPROWADZANIA TAK DRASTYCZNYCH PRAWIE REWOLUCYJNYCH ZMIAN"...
Koledzy instruktorzy w Polsce, którzy znają historie liberalizacji przepisów polskich w odniesieniu do TURYSTYKI WODNEJ w wydaniu nurkowania swobodnego i rekreacyjnego doskonale wiedzą ,że wpłynie to na zwiększenie ich nie tylko potencjału szkoleniowego i swobodnego wyboru szkoleniowego systemu przez obywatela jak miało to miejsce w przypadku systemów szkolenia CMAS,PADI,SSI czy innych w Polsce obecnie (podkreślam dobrowolnych od dawna) i masowo szkolących klientów w kraju i za granicą... CZYLI MOŻNA I TO OD DAWNA DZIAŁA W NASZYM RZEKOMO MENTALNIE ZACOFANYM KRAJU - wg opinii i wiedzy PZMWiNW!Mam nadzieję,że MSiT weźmie m.in. i to zapewne pod uwagę przy konsekwentnej deregulacji przepisów dot. turystyki wodnej.
Analogia argumentów w piśmie LOK-u do ruchu lądowego jest tak chybiona ,że nie warto jej nawet komentować zarówno z fizykalnej jak i formalnej strony...
A teraz najlepszy cytat z pisma PZMWiNW (biorąc pod uwagę , iż Polacy szkolą sie od kilku lat i nadal chcą się szkolić już obecnie w nieobowiązkowym systemie certyfikatów kompetencji ISSA Poland),a za lat parę będzie świadectwem po miejmy nadzieję bliskiej likwidacji obowiązkowych szkoleń na obowiązkowe (do przyszłych zmian zapisów w ustawie) patenty związków sportowych, jak bardzo mylili się działacze związków lub bardziej jakich używali nietrafionych lub demagogicznych argumentów rzekomo w obronie rynku szkoleniowego i samych instruktorów...
Kompromitująca związek sportowy (PZMWiNW) poniższa z opinii teza:
Pkt 7. "Nie bardzo rozumiemy w oparciu o jakie karkołomne analizy autorzy Rozporządzenia stwierdzili, że przedstawione rozwiązania mogą skutkować zwiększeniem konkurencyjności usług w tym zakresie. A niby kogo te firmy będą a szkolić? Patrząc optymistycznie będzie bardzo dobrze jeśli co dziesiąta osoba zainteresowana uzyskaniem patentu pójdzie na płatne szkolenie. W tym przypadku autor wykazał się nieznajomością polskiej mentalności...//"![]()
Abstrahując od faktu ,że osoby są i będą zainteresowane nie uzyskaniem (póki co obowiązkowego) PATENTU, a własnie WIEDZY I UMIEJĘTNOŚCI, to nie trzeba w tym zakresie "karkołomnych analiz" a tylko wyjazdu za granicę i podpatrzenia doświadczeń sąsiadów żeglarzy i motorowodniaków."Polska mentalność" także zmieniła się od chwili otrzymania przez Polaków "paszportów do domu" i masowego zdobywania doświadczeń za granicą. Jeśli dzieje się to wolno to miedzy innymi może dzięki takiemu "hamulcowemu" i wstecznemu postrzegania społeczeństwa przez swoistych "pretorianów" dotychczasowego reglamentowania wolności żeglowania !!!
Za takie publiczne sformułowania wysyłane do urzędu państwowego działacze związku sportowego o "zasięgu ogólnokrajowym", którzy je przygotowali i się pod tym podpisują powinni się wstydzić przed swoimi obywatelami!Pisze to ze smutkiem i zażenowaniem jako nie tylko działacz okręgowego związku motorowodnego (Komisja Rewizyjna POZMWiNW oraz Komisji Rewizyjnej POZŻ) ale długoletni instruktor (w tym wykładowca) żeglarski i motorowodny.Na szczęście ZG PZMWiNW pisze o swoich przekonaniach w swoim imieniu a nie wszystkich okręgów,instruktorów i działaczy...którzy nie są integralna częścią związków krajowych ale posiadają autonomię także formalną.
Koledzy działacze z ZG PZMWiNW są w błędzie! To nie "ROZWINIĘTY SYSTEM KONTROLI NA WODZIE" wpływa za granicą na podnoszenie bezpieczeństwa w turystyce wodnej, tylko dobrowolna edukacja, świadomość ryzyka z tego wynikająca i mentalna swoboda odpowiedzialnego kontaktu z wodą...
Ale mają także koledzy turyści z ZG PTTK w swoim piśmie do MSiT w jednym niestety rację, że czasami "czym skorupka za młodu nasiąknie"...
Pozdrawiam serdecznieRafał Jan Krause
_________________
"Homines dum docent discunt"
Poniżej relacja jednego z moich kolegów, od niedawna sędziego PZŻ, która opisuje kolejny sposób pozyskiwania kasy przez nasz ulubiony polski związek sportowy. Relację tylko nieznacznie obrobiłem usuwając np nazwiska. Swoją wstawkę zaznaczyłem kursywą.
Jeśli uznasz relację za wartą opublikowania w SSI, to nie widzę przeciwwskazań :-)
_______________________
Cześć Andrzeju,
Wiem, że interesuje Cię sprawa wyłudzania pieniędzy od żeglarzy przez szanowny PZŻ, więc mam dla Ciebie taką ciekawostkę...
Kiedyś sędziowie otrzymywali Licencje sędziowskie bezterminowo. Taką licencję ma np. xxx. Później jednak PZŻ doszedł do słusznego wniosku, że jednak taki obrót rzeczy jest mało dochodowy i teraz Licencje sędziowskie wydawane są terminowo na 4 lata (tak, jak pojawia się nowa wersja Przepisów Regatowych Żeglarstwa). I co 4 lata sędziowie muszą uiścić w PZŻ dodatkową opłatę za wydanie (odnowienie) Licencji. I biznes się kręci!
W załączeniu przesyłam Ci Uchwałę Kolegium Sędziów i wniosek, jaki musimy złożyć do 31.01.2013.
Zadałem pytanie, czy może w ramach odnawiania Licencji związunio przeprowadza jakieś szkolenie w celu zapoznania swoich kadr ze zmianami w Przepisach Regatowych Żeglarstwa, ale nie ma czegoś takiego. Zresztą zmiany w PRŻ są zwykle nieznaczne.
Mój informator rozmawiał z przewodniczącym Kolegium Sędziów... Od tego roku wszyscy muszą "przedłużyć" licencje, xxx też... PZŻ za mało do tej pory inkasował, więc jak wszyscy, to wszyscy...
Oprócz tego, że postanowili pobierać od nas te opłaty co 4 lata, to jeszcze strasznie to zbiurokratyzowali...
Nie wystarczy złożyć tego wniosku, listy odbytych regat i potwierdzenia opłaty w PZŻ.
Najpierw trzeba z tą listą pojechać do Okręgowego Kolegium Sędziów i zawrócić d... koledze yyy, któremu to spadło na głowę podpisywanie i stawianie pieczątek na tej liście. PZŻ nazywa to "weryfikacją przez OKS"... Jest to po to, żeby sprawdzić, czy aby na pewno pan X i Pani Y sędziowali tego dnia regaty, które wypisali na swoich listach. Swoją drogą durne to, głupie i bez sensu, bo to PZŻ wydaje licencje na organizację regat i to oni mają dane do weryfikacji. Po prostu woleli zrzucić ten obowiązek (który sami wymyślili) na Okręgi... Rozmawiałem dziś z yyy i jest on bardzo "szczęśliwy" z tego powodu, bo ma masę swojej pracy, a jeszcze mu spadł na głowę taki prezent... Oczywiście nikt z sędziów (również yyy) nie ma w OKS godzin urzędowania, bo nie od tego oni są, żeby przyjmować interesantów (i słusznie, bo mają co robić), więc trzeba ich gdzieś ścignąć i się umówić na podbicie pieczątki... Dopiero po otrzymaniu autografu można pojechać do PZŻ i złożyć formalnie wniosek. Wniosek widziałeś... Trzeba jeszcze doliczyć kolejne 20 zł na fotografa, żeby zrobić sobie ładną fotkę na Licencję...
Mówię Ci! Tragedia!
Wprawdzie nas, przyjemniaczków niekoniecznie muszą obchodzić kłopoty żeglarzy zajmujących się sportem w ramach struktur PZŻ, ale wymowa opisanej sytuacji jest oczywista i dla związku mieniącego się przedstawicielem wszystkich żeglarzy mało korzystna. Mało kasy ściąga się za wydawanie patentów (kilkadziesiąt tys. w minionych 2 latach - a' 50 PLN/sztukę), to skubniemy, a raczej będziemy skubać regularnie swoje własne kadry - w tym przypadku sędziowskie.
Proponuję kolejny krok - co 2 lata wymiana patentów MIŻ i IŻ-ów - to będą znacznie większe pieniądze bo instruktorów jest wielokrotnie więcej niż sędziów. Zarządzie PZŻ - do dzieła!
-------------------------------------------
--
pozdrawiam
AIKI
Drogi Jurku!
Trudno wydawać dożywotnie licencje sędziom w dyscyplinie sportu, w której przepisy zmieniają się co 4 lata. Pamiętam takie regaty, gdzie Sędzia Główny pojawił się z przepisami bardzo starej edycji (8 letnimi) i poważnie się zdziwił, ze już wyszły następne i jeszcze następne. Zresztą na świecie (i nie tylko w żeglarstwie) jest podobnie. Nie sędziujesz zawodów 4 lata- tracisz uprawnienia. O szkoleniu sędziów kiedyś pisałem u Ciebie dość obszernie, były pieniądze- były szkolenia, nie ma pieniędzy nie ma szkoleń. Jak zauważył pan Kapłan, „zmiany w PRŻ są zwykle nieznaczne”, jednakże, jak się zsumuje zmiany kilku edycji to już tak nieznaczne nie są. Przy wyszkoleniu zawodnika wysokiej klasy naprawdę dużą role odgrywa jakość sędziowania regat w Kraju.
Osobiście jeszcze przemyślę czy występować o nowa licencję, czy odpuścić, gdyż jeszcze nie jestem do końca pewny, czy mam ochotę w najbliższym czasie sędziować regaty. Za dużo zajmowałem się żeglowaniem innych te kilka lat które mi zostały chce jeszcze popływać dla siebie.
Pozdrawiam
Krzysztof
Sędzia PZŻ od 1972 roku
Klasy Państwowej od 1983 roku