WNIOSEK SAJ O NOWELIZACJĘ USTAWY O SPORCIE
Skrupulatni i stali Czytelnicy SSI oczekują reakcji Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych na podstępnie prowadzone działania mające na celu nie tylko hamowanie, ale nawet zawrócenie liberalizacji w żeglarstwie. Żli ludzie o złych intencjach znowu opowiadają parlamentarzystom i wysokim urzędnikom, jak to oni nieugięcie stoją na straży bezpieczeństwa żeglowania. Że nieugięcie to zgoda, ale kasy, kasy !
Wniosek Rady Armarorskiej SAJ to 7 stron konkretnych i szczegółowych poprawek - popartych wnikliwymi analizami i uzasadnieniami. Wszystko zapisane prawniczym żargonem, który dla przeciętnego żeglarza jest tak zrozumiały jak przepis kulinarny po kaszubsku. Dlatego poprosiłem Prezesa SAJ - Andrzeja Remiszewskiego o przystępnie zredagowane i lakoniczne streszczenie.
.

Moja propozycja - wydrukujcie sobie poniższy tekst i wklejcie do Notatników Skippera (kto nie ma - dostanie na standzie SAJ na targach "W&W"). Reprinty tego newsa w innych portalach - mile widziane.
MIEJCIE CEL PRZED OCZYMA !
No i wspierajcie Radę Armatorską SAJ (foto) !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
=====================================================================================
Zaczęło się tak: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2425&page=0 - SAJ nie mógł nie zareagować.
Mimo wątpliwości prawnych, co do trybu nowelizacji ustawy o żegludze śródlądowej poprzez nowelizację ustawy o sporcie (pisaliśmy do ministerstwa o tych wątpliwościach - http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2427&page=0 ), SAJ składa swój projekt zmian.
Oto jego krótkie omówienie naszego wniosku:
1. Wnioskujemy o całkowitą likwidację państwowej rejestracji jachtów śródlądowych. Jej istnenie nie wynika z zadnych względów bezpieczeństwa. Likwidacja rejestracji ustawowej nie przeszkadza, by stowarzyszenia i związki żeglarskie rejestrowały na własny rachunek jachty klas sportowych lub inne jachty swych członków, kórzy wyraża taka chęć.
2. Wnioskujemy, by "właściwe związki sportowe" zrównać w prawach i obowiązkach z innymi "upowaznionymi podmiotami" w zakresie egzaminowania i wydawania patentów. Nie istnieje obecnie żaden powód do zróżnicowania statusu podmiotów prowadzących identyczną działalność o charakterze gospodarczym. Przy okazji proponujemy uporzadkowanie kwestii osób posiadajacych uprawnienia nabyte w innych krajach oraz objęcie wydawania upoważnień do egzaminowania terminami wynikającymi wprost z kodeksu postępowania administracyjnego (30 dni zamiast 4 miesięcy).
3. Wnioskujemy, by podnięść granice do których nie jest wymagane posiadanie patentu: dla jachtów żaglowych do 13 m długości, a dla jachtów motorowych do 75kW. Sensowność takiej zmiany uzasadniaja statystyki ostatnich kilku lat, kiedy nie zaobserwowano wzrostu liczby wypadków na wodach śródlądowych, w tym wypadków powodowanych przez osoby żeglujące bez patentów.
4. Wnioskujemy o dokończenie konsekwentnego przenoszenia kompetencji dotyczących żeglarstwa do ministerstwa własciwego do spraw transportu - zajmującego sie bezpieczeństwem żeglugi i "opiekującego" sie ustawami o bezpieczeństwie morskim i o żegludze śródlądowej.
-------------------------------
Powyższe propozycje zmierzają do uporządkowania zapisów art. 37a w ustawie o żegludze śródlądowej i zbliżenia ich do realiów wolnego kraju. Zdajemy sobie sprawę, że najwłaściwszym byłoby całkowite wyłączenie żeglarstwa z ustawy o żegludze śródlądowej, nie widzimy bowiem uzasadnienia w regulowaniu przez państwo uprawiania żeglarstwa rekreacyjnego. Mamy jednak świadomość, że do takiego rozwiązania nasi ustawodawcy i administracja jeszcze nie dojrzeli.
Andrzej Remiszewski
Andrzej Remiszewski
Szanowny Don Jorge!
Dziekuje bardzo za zamieszczenie informacji o naszym wniosku wsprawie nowelizacji. Pojawiajacych sie niezadowolonych zapraszam nastronę SAJ: www.saj.org.pl , gdzie mogą przeczytać cały wniosek oraz dowiedzieć się do kogo został on wysłany i dlaczego tak.
Trudno zamieniać SSI w tablicę ogłoszeń, więc dociekliwi zanim zaczną krytykować, niech zadadzą sobie trochę trudu.
I jeszcze odrobina polemiki ze Zbyszkiem Klimczakiem. Obecny status związków i podmiotow upoważnionych nie jest jednakowy. Związki nie muszą uzyskiwać upoważnienia ministra, nie widzimy powodu do takiego zróżnicowania w rynkowej gospodarce. I związki posiadają monopol wydawania patentów - jeśli przyjąć, że długofalowym celem jest dobrowolność patentów, to wydawanie ich przez każdy podmiot upoważniony jest krokiem w tym kierunku.
Oczywiście, ktoś powie, że państwo musi mieć panowanie nad wydawaniem patentów. Jeśli tak, to prosze bardzo: jest 380 wydziałów komunikacji w 380 powiatach, mogą się tym zająć. My jednak preferujemy drogę ku odformalizowaniu żeglarstwa.
Żyj wiecznie
Andrzej Remiszewski
Na pewno podziękuję za poprawienie mnie.
A teraz fragmentu tekstu;
jeśli przyjąć, że długofalowym celem jest dobrowolność patentów, to wydawanie ich przez każdy podmiot upoważniony jest krokiem w tym kierunku.
Sama prawda i święta prawda - z naciskiem na słowo "jeśli" . Więc sprawmy aby to był fakt, a wtedy taki postulat z kolei straci sens. System znamy, dobrowolne certyfikaty wydaje dana szkoła żeglarska a podpisuje teżinstruktor który kształcił żeglarza.
Obecna sytuacja w zakresie monopolu jest lepsza niż sugeruje Rozporządzenie, gdzie znikły słowa o innych podmiotach w punkcie o egzaminowaniu. Z nieznanych, ale godnych uznania powodów, MSiT wydaje upoważnienia na podstawie ustawy o żegludze śródlądowej, omijając Rozporządzenie swojego ministra! Za taki czyn, odmowę wykonania rozkazu na polu bitwy przysługuje urzędnikowi order. Wali się z każdym wydanym upoważnieniem monopol PZŻ, apelowałem do szkół o masowe występowanie z wnioskami do MSiT i dalsze spływają.
Odnośnie adresu to wyraziłem tylko nadzieję, że użyto poprawnego adresu. Miałem podstawy po tym jak Stowarzyszenie wystąpiło do Ministra Infrastruktury i Rozwoju z uwagami odnośnie ustawy o żegludze śródlądowej. W Polsce obowiązuje rozgraniczenie na szczeblu Konstytucji RP władzy wykonawczej i ustawodawczej.
Pisanie do władzy wykonawczej o aktach ustawodawczych mija się z celem i założę się, że taka będzie odpowiedź.
Będę wdzięczny za nieprzypisywanie mi intencji jakich nie miałem. Na koniec sprawa tablicy ogłoszeń. To wybiega daleko poza pojedynczy temat dlatego muszę szczególnie się do tego odnieść.
SSI JEST TABLICĄ OGŁOSZEŃ, gdzie bardzo wielu ludzi szuka nie tylko wiedzy, ale i informacji. Strona, która ma 65 000. odsłon w miesiącu spełnia też taką rolę i do niej należy pisać teksty z całą starannością na jaką Czytelnik zasługuje.
Z całym szacunkiem dla strony SAJ, czy pomylę się jeśli powiem, że takich odsłon jest kilkaset w miesiącu? To nie zarzut, znowu zastrzegam się, tylko takie są realia. Ja mam kilka tysięcy odsłon w miesiącu i też mi daleko do popularności SSI. Tak, stwierdzam ponownie - to jest tablica ogłoszeń!
Nie mogę wyjść z zdumienia, napisałem pochlebny tekst i spotkałem się z zarzutami. Z takiego obrotu sprawy cieszą się jedynie wrogowie.
Zbigniew Klimczak
W moim komentarzu odniosłem się do całej serii uwag, które do mnie dotarły, zaś stwierdzenie o tym, iż SSI nie jest tablicą ogłoszeń odnosiło się do tego, że Don Jorge nie zamieścił skanu siedmiostronicowego pisma SAJ, który to skan zamieściliśmy na stowarzyszeniowej tablicy ogłoszeń (www.saj.org.pl ). Don Jorge uznał, że w popularnym portalu o dziesiątkach tysięcy odsłon nie ma sensu zamieszczać dokumentu interesującego tylko niektórych.
Teraz znów sobie pozwolę na polemikę ze Zbyszkkiem: pisanie do władzy wykonawczej o aktach ustawodawczych ma sens jak najbardziej. I to do dwóch rodzajów władzy wykonawczej można pisać.
Art. 118.
Inicjatywa ustawodawcza przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów.
Inicjatywa ustawodawcza przysługuje również grupie co najmniej 100 000 obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Tryb postępowania w tej sprawie określa ustawa.
I cytacik drugi:
...przecież nie mogę przechodzić do porządku dziennego, jeśli stwierdzam jakąś nieścisłość lub błąd merytoryczny.
A jeśli zdarza mi się pisywać niestarannie albo niezrozumiale, to przepraszam.
Andrzej Remiszewski
A propos rejestracji
jednakże co jest moim zdaniem istotne to fakt iż straż rybacka nadal wymaga rejestracji łodzi wędkarskich, pomimo iż są to łodzie mieszcząca się w ustawowych parametrach dla łodzi wolnych od rejestracji. Kolejni ministrowie rolnictwa nie zmienili swojego (nie zgodnego z obowiązującą już 7 lat) ustawą rozporządzenia.
A może by tak jeszcze zadbać o interes tych najbiedniejszych żeglarzy takich, których stać jedynie na używaną łódkę i postulować o zniesienie podatku od umowy kupna – sprzedaży używanego jachtu lub łodzi, na początek, do określonej wartości.
Pozdrawiam
Krzysztof