POCZTA JACHTOWA

Jeden z Czytelników przysłał mail z pytaniem dlaczego nie dopuszczam do głosu szerszego grona korespondentów, a faworyzuję pana Klimczaka. Odpowiedziałem mu: Drogi Andrzeju - właśnie wyczekuję na korespondencje od Ciebie. I na tym nasz kontakt się urwał. Otóż sprawa jest banalna - to okienko jest takie, jakie są Wasze korespondencje. Zbigniew Klimczak, w odróznieniu od innych się nie leni, a więc jest "publikowany". To nie jest tak, jak w periodykach papierowych, które są nierozciagliwe i jakiś materiał może się nie zmieścić. Ja mam okienko gumowe i wszystko co jest warte rozpropagowania - jest zamieszczane. Czyli przysyłajcie korespondencje !
A teraz mam dla Was kolejną korespodencję, tego który się nie leni -
Zbigniewa Klimczaka. Przyjrzyjcie się uważnie znaczkowi pocztowemu.
Andrzeja Dębca poznałem przed wielu laty, kiedy przypłynął ze swoją "Pocztą Jachtową" z Kołobrzegu (lub Ustki) do Gdańska na zabytkowym tumiłowiczowskim "koniku" - s/y "Pietrek". Poczta Jachtowa uświetniła wówczas jesienne "Regaty Heweliusza". Z okazji tego newsa przeorałem moje papierzyska, ale nie znalazłe ani jednej koperty. Napewno je znajdę, gdy będę szukał czegoś innego. Marian Lenz mawia: "burd... zabrał, burd... zwróci".  Wtedy zrobię suplement do poniższego tekstu.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge

uprzejmie przymawiam się o klik rankingowy:  
________________



Wyciągnięte z lamusa
Przeglądając i wspominając młode lata, odnalazłem stosik kopert polskiej Poczty Jachtowej a że nasz nowy magazyn „Jachting” nie stroni od historii, posłałem Redaktorowi Naczelnemu, czyli kapitanowi Krzysztofowi Baranowskiemu dwie takie koperty z propozycją przypomnienia tej Poczty.

Ku mojej zmartwieniu pomysł wrócił rykoszetem do mnie, abym to ja coś napisał na ten temat, a ja ani me... ani be...! Postanowiłem pogrzebać jeszcze głębiej i dzięki ludziom dobrej woli tj. kapitanowi Józefie Żyle a następnie nieocenionemu „archiwiście” bałtyckiego żeglarstwa, kapitanowi Jerzemu Kulińskiemu, udało mi się dotrzeć do twórcy polskiej poczty jachtowej.

Jest nim Andrzej Dębiec - gdański Skrzynecki "Klubu Zejman" w spichlerzu STEFFEN na Wyspie Spichrzów.
Stemple, które widnieją na załączonych kartkach są jego dziełem a "Wojewoda Koszaliński", należał wówczas do jego macierzystego klubu "Tramp". Klub ten powstał w 1948 r. Żeglarzom Wybrzeża a zapewne i innym, ta postać jest doskonale znana, a kto nie zna a chce poznać, niech poszuka w internecie „Zejman” ilustrowany informator Bałtyckiego Bractwa Żeglarskiego.
s/y Wojewoda Koszaliński PZ-507 - zbudowany w 1976 roku w Stoczni Ustka. Długość 15.87 m, szer. 3.35 m, 100 m2 żagli, załoga 10 osób. Silnik PZM Puck SW 266/M5, 44 KW. Armator KKM Tramp Koszalin. Był na Hornie w 1982 roku. Jacht typu Rigel. W latach 1981 – 1982 odbył wyprawę do Ameryki Południowej i w dniu 2.03.1982 r pokonał Przylądek Horn.
Jedna koperta Poczty Jachtowej upamiętnia to wydarzenie a druga jest normalną kopertą Poczty Jachtowej tego jachtu.
Poczta Jachtowa działa do dzisiaj a jak się to zaczęło i trwa, poprosiłem o napisanie o tym Andrzeja .

Zbigniew Klimczak


Komentarze
Uściślij historie Andrzej Remiszewski z dnia: 2007-02-11 18:46:28
Hmmm Maciek"S"Kotas z dnia: 2007-02-11 19:11:25
Odp: Hmmm Michał Dziamski z dnia: 2007-02-11 20:28:38
Odp: Odp: Hmmm Maciek"S"Kotas z dnia: 2007-02-12 09:22:45
nie ma to jak zbigniew klimczak z dnia: 2007-02-11 20:55:21
Tylko dla mlodych Belfer Starszawy z dnia: 2007-02-12 00:41:23
Odp: nie ma to jak Andrzej Remiszewski z dnia: 2007-02-12 09:21:01
Odp: Odp: nie ma to jak Maciek\"S\"Kotas z dnia: 2007-02-12 09:43:28
Odp: Odp: Odp: nie ma to jak Andrzej Remiszewski z dnia: 2007-02-12 11:20:27
Odp: Odp: Odp: Odp: nie ma to jak Maciek"S"Kotas z dnia: 2007-02-12 15:51:19
Odp: nie ma to jak Maciek"S"Kotas z dnia: 2007-02-12 09:32:54
1999 rok- Don Jorge o ....... zbigniew Klimczak3LJ45D z dnia: 2007-02-11 22:40:13