CHORY POMYSŁ
Mało nam Przegaliny (patrz news z 10 marca)!
GAZETA TRÓJMIASTO datowana 17/18 marca donosi o chorym pomysle jeszcze jednej przeszkodzie nawigacyjnej. Tym razem w sercu Gdańska, tuż przed Mariną Gdańsk. Dyrektor Filharmonii zapragnął skrócić drogę melomanom. Kładka w poprzek Motławy, długa na 94 metry, szeroka na 10 metrów, o swietle 5,5 m. Otwierana dla jednostek pływających. Pomijając stronę konstrukcyjną i estetyczną - jest to pomysł niezwykle szkodliwy.Nawet szkoda mi czasu na uzasadnienie.
Podobno pomysł spodobał się konsrwatorowi zabytków (?) Niesłychane !
Mam nadzieję, że Gdańska Federacja Żeglarska i Żegluga Gdańska niezwłocznie zajmą w tej sprawie stanowisko.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________________
http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,3993574.html
O pomyśle budowy takiej kładki słyszałem już parę lat temu. Myślę, ze należy na to spojrzec nie tak emocjonalnie. Oczywiscie kładka taka utrudni żeglugę po Motławie, jednak nie samymi żeglarzami Gdańsk żyje. Poza tym ma być otwierana (tu pojawia się pytanie czy w określonych godzinach czy na życzenie każdej przepływającej jednostki).
Bardziej nie podoba mi się natomiast wspomniany w artykule koszt budowy - 12 mln PLN. Czy za takie pieniądze nie dałoby się kupić drugiego takiego mini-promu jak "Motława" (lub wymienić istniejący prom na większy). Prom taki załatwiłby postulat dyrektora Filharmonii (ożywnienie Ołowianki) i nie utrudniał żeglugi. Poza tym wydaje się, że kładka taka wcale nie rozwiąże sprawy - bowiem gdzie zostawią samochody ci miłośnicty Filharmonii, którzy przyjadą do niej od strony owej kładki (koło Kubickiego). AFAIR nie ma tam zbyt dużo miejsca do zaparkowania. Zresztą przyjeżdzający na koncert samochodem i tak chyba wola zaparkować pod Filharmonią (jest pare miejsc), zaś chcący dostać się na Ołowiankę piechotą mogą skorzystać z promu Motława.
Wydaje się, ze zamiast budować kładkę za duże pieniądze można by osiągnąć podobny efekt za pomocą istniejącego połaczenia promowego lub jego rozbudowy (częstsze kusy promu, wymiana promu na większy, zakupienie drugiego promu by chodził właśnie na linii Kubicki - Filharmonia) przy okazji nie utrudniając żeglugi po Motławie.
Pozdrawiam - Michał Dziamski
Do Ołowianki dochodzi się dziś świeżo odnowioną ulicą Stągiewną, i Szafarnią, wzdłuż mariny i u stóp budowanego zepołu eleganckich, wkomponowanych w styl okolicy apartamentowców. Obok najlepszego gdańskiego hotelu, umieszczonego w bydynku z XVIIw. Z widokiem na Żuraw... Na Szafarni są miejsca parkingowe, których ze świecą szukać po stronie Starego Miasta. Po drugiej stronie Nowej Motławy rozpoczyna się renowacja Wyspy Spichrzów. To niebawem będzie najbardziej reprezentacyjny rejon Gdańska. Gdzie zatem problem w dotychczasowym dojściu do Ołowianki?
Oczywiście pieniądze na spektakularne, zbędne inwestycje kuszą. Może jednak zacząć od uporządkowania samej Ołowianki, Kanalu na stępce, o przyległych, wypalonych, zabytkowych ruinach dawnych zakladów mięsnych nie wspominając. Za mało spektekularne? Za bardzo angażuje służby konserwatorskie?
O tempora, o mores...
Jaromir Rowiński