Po raz pierwszy (pewnie nie ostatni) zamieszczam przedruk newsa z witryny Jacka Kijewskiego w moim okienku. Mam na to jego zgodę. News traktuje o starym ropiejącym wrzodzie, czyli o kolejnej przymiarce zalegalizowania niecnego procederu wyłudzania pieniędzy od zeglarzy. I żeby to jeszcza miało iść do biednego budżetu, na rozwój infrastruktury (np. stacji odbierania fekalii z jachtowych kingstonów) to może byśmy godzili się na negocjacje. I niech mi nikt nie pisze, ze chodzi o bezpieczeństwo. Ale nie ! Ta wielka forsa ma popłynąc zupełnie gdzie indziej. News Jacętego przekazałem wczoraj Gdańskiej Federacji Żeglarskiej. Już mam zapewnienie że Zarząd zbierze się w tej sprawie jeszcze w tym tygodniu. Nie wiem, czy GFŻ skorzysta z prawa opiniowania, ale stawiam 1:100, że opinia będzie, pójdzie i to negatywna.
Poniżej tekst Jacka Kijewskiego.
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
PS - linki z poniższego tekstu działają tylko z oryginału newsa.
__________________
Na stronie Ministerstwa Sportu pojawiły się projekty rozporządzeń o rejestracji i przeglądach technicznych jachtów śródlądowych. Zburzy to na pewno spokój żeglarzy śródlądowych: inspektor ma prawo zatopić im jacht w celu zbadania pływalności, poza tym co sezon trzeba będzie płacić za zezwolenie na pływanie własnym jachtem. Nie mówiąc o tym, że posłusznie ów jacht trzeba będzie w PZŻcie zarejestrować. No i płacić, płacić, płacić.
Teksty projektów są tutaj: http://www.msport.gov.pl/content.php?id=313. Jednak już od początku działy się z tekstami jakieś zagadkowe historie. Jak pisze Roch Wróblewski, monitorujący stan prac nad przepisami: "Zabawnie wyglądała historia podłączenia tych linkow. W środę pani Ewa Stefanowska, główny specjalista do spraw legislacji odpowiedziała na zapytanie o informację publiczną, że linki są. Wydrukowałem stronę, na której linków nie było i wysłałem skargę na nieudostępnienie informacji publicznej; doszla w piątek i już linki są."
Na wypadek, gdyby linki jednak znikły (czego wykluczyć nie można), ich kopie przechowujemy na sail-ho: rejestracje i przeglądy
Niepokoi pewna niezręczność: Ministerstwo reklamuje się, iż rozporządzenie było konsultowane ze stowarzyszeniem Bryfok i Samoster. Oba stowarzyszenia wyraziły swoje negatywne zdanie na temat samej idei rejestracji i nijak nie pełniły funkcji konsultantów. Poza tym Bryfok reprezentował też stowarzyszenia Posejdon, PTŻ, Omega i Samoster. Szczęśliwie od czasu wprowadzenia ustawy o działalności lobbingowej każdy może zostać konsultantem ministerstwa - i opinię taką ministerstwo musi wziąć pod uwagę (choćby odrzucając). Obecnie mogą opinię posłać do niszczarki bez czytania. Aby zostać "konsultantem", należy przesłać swoje dane na odpowiednim formularzu. Sprawy formularza reguluje ustawa: http://www.abc.com.pl/serwis/du/2005/1414.htm i rozporządzenie: http://www.abc.com.pl/serwis/du/2006/0236.htm. Sam zaś formularz, dla Waszej wygody, umieściliśmy tutaj.. Jeżeli mamy robić za te barany do pożarcia przez smoka (p. Smok on the Water), to choć nadziejmy się siarką.
Drodzy Czytelnicy,
Sam nie mogę uwierzyć w wyniki mojego samouctwa. A może to tylko kwestia szczęścia. Odnośniki (linki) jednak zadziałały. Ogromnie mnie to zdumiało. Linkujcie ! :-)))
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Ciekawe, ze przepisy nie precyzuja jak ma wygladac posterunek PZZ np. na Gibraltarze.
Oczami wyobrazni widze polskich urzednikow sprawdzajacych patenty na skipperom przechodzacym przez Gibraltar...
W kazdym razie ja sie pisze na ten Gibraltar! Bede sprawdzac i kontrolowac ze wszystkich sil!
Serdecznosci
Olek
"Ta wielka forsa ma popłynąc zupełnie gdzie indziej."
Gdzie - możemy zobaczyć np. pod linkiem:
http://www.wozz.org.pl/index.php?menu=0&art=10
Pokaż, Drogi Don Jorge, powyższe fotki (i ewentualnie fotki z innych balang, jakimi szczyci się na swojej stronie WOZŻ) panu Moczydłowskiemu, zanim ten znowu napisze podobne głupoty jak kiedyś:
"Oto podobno jeden OZŻ pozyskał ze swej rocznej działalności 240 tys złotych. Z tego wydał na administracje 140 tys zł, a tylko 4 tys przeznaczył na sport. To miał być jawny dowód działań niezgodnych ze statutem PZŻ, wołających o pomstę do nieba i karę boską z wypaleniem zarazy do żywego.Panowie Ściganci!
Przyjmijcie do wiadomości inny fakt oczywisty, że PZŻ jest nie tylko
związkiem sportowców i dobrze o tym wiecie. Jeżeli Okręgi PZŻ potrafią służyć innym żeglarzom za 140 tys zł rocznie, to są wzorem oszczędności i postawy obywatelskiej, z której wielu mogłoby w naszym kraju skorzystać, sportowców z tego nie wyłączając. Nie możecie zapominać, że nikomu się nie uda wydać grosza, który państwo dla Was przeznaczyło. Ale łapki trzymajcie z dala od
cudzego, bo to niegodne sportowca."
Tomek Janiszewski