Popieram goraco inicjatywę Andrzeja Kapłana. Pamiętajcie, że nawet jeden senatorski głos moze przesądzić powodzenie lub klęskę starań o uwolnienie "szuwarowców" z pazernych łap "dozorców". Proszę takze o reakcję SAJ i GFŻ
Podkreślam - nie zlekceważcie tego apelu. Najlepiej adresujcie na konkretnych Adresatów (imię i nazwisko senatora)
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
kliknijcie ikonkę RANKING na stronie tytułowej (bardzo się śpieszę)
________________________
Z dobrze zazwyczaj poinformowanych źródeł dochodzą wieści o możliwej
kontrakcji PZŻ podczas zatwierdzania przez Senat zmian dotyczących
likwidacji przeglądów i zwiększenia limitów obowiązkowej rejestracji. W
niektórych okręgach przy wydawaniu dokumentów rejestracyjnych jest
prowadzone nieformalne przepytywanie żeglarzy odnośnie poparcia dla
rejestracji. Nawet już pomijając fakt iż takie, nawet nieformalne
ankietowanie przy wykonywaniu zadań administracyjnych jest niezgodne z
prawem (qrcze, dlaczego mnie to nie dziwi?), można moim zdaniem przyjąć, że
zbierane w taki sposób informacje mogą być użyte podczas dyskusji w Senacie
jako argument przeciw.
Wczoraj w imieniu SŻ Samoster dostarczono do Senatu imienne pisma do
senatorów z prośbą o poparcie ustawy znoszącej przeglądy i zwiększającej do
12 m limit długości jachtu dla obowiązkowej rejestracji. Jednak uznając, że
tego może być nie dość apeluję do wszystkich o wysyłanie na adres:
senat@nw.senat.gov.pl lub bezpośrednio do Senatorów:
http://www.senat.gov.pl/k6/senat/senator.htm poparcia dla zmian. Przykładowy
tekst znajdziecie na stronie grupowej: http://www.zeglarstwo.sail-ho.pl/sejm1546/sejm1546.html#senat
Dodatkowo informuję, że trwają prace nad formatką na stronie Samosteru,
która pozwoli wysłać maila z poparciem.
Sprawa jest IMO bardzo ważna, bo już naprawdę niewiele wysiłku potrzeba, aby
ten pierwszy znaczący, bo ustawowy krok na drodze liberalizacji został
sfinalizowany.
Do dzieła mości Panie i Panowie :-)
pozdrawiam
AIKI
==================================
Szanowny Panie Senatorze.
W dniach 10-11.05.2007 r w Sejmie był rozpatrywany poselski projekt ustawy o nowelizacji ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o Żegludze Śródlądowej" – druk sejmowy nr 1546. Projekt ten został przez Sejm przyjęty zdecydowaną większością głosów – 387/za na 395 głosujących.
Przyjęty przez Sejm projekt ustawy został z dużym zadowoleniem zaakceptowany przez żeglarzy, wprowadza uproszczenie obowiązujących dotychczas procedur oraz zmniejsza obowiązkowe obciążenia finansowe jakie musimy ponosić. Nie bez znaczenia jest też fakt że dzięki temu projektowi zbliżyliśmy się w kwestii rejestracji i przeglądów rekreacyjnych jednostek pływających do standardów obowiązujących w krajach Unii Europejskiej.
Panie Senatorze, zwracam się do Pana z prośbą o poparcie dla skierowanego do Senatu projektu ustawy – druk senacki 441, oraz takiego działania aby projekt ustawy został przez Senat przyjęty. Przyjęcie przez Senat projektu ustawy na najbliższym posiedzeniu jest ważne gdyż sezon żeglarski już się rozpoczął. Wdzięczność żeglarzy zapewniona.
Z wyrazami uszanowania
..................................................
Adres:
.................................................
..................................................
.................................................
Oczywiście napiszę i też przyłączam sie do apelu Andrzeja. Mam kilka uwag. Nadać i na senat i na adresy senatorów. Nie jest tajemnicą, że sekretariaty wrzucają często takie rzeczy "do kosza" więc im więcej to może część dotrze.
po drugie, w tekście podkreślił bym "przymusowe " przeglądy, bo takich rzeczywiście na świecie nie ma a rejestracje jednak są. Jednak głównym skandalem były przymusowe przeglądy. PZŻ walczył o wszystko i przerżnął wszystko. Trzeba bić w "przeglądy" a na drugim miejscu rejestracje.
Po trzecie aczkolwiek "wdzięcznośc żeglarzy" będzie ale czy nie poprzestać na tym akapicie o UE. Interesownośc zawsze brzmi dwuznacznie. Z takimi zmianami zaraz wyślę.
pozdrawiam
Batiar
Ja proponuję by każdy armator mial prawo wyboru między rejestracją w PZŻ a w PZMiNW.
Krzysztof
Niech Pan będzie uczciwy i przyzna się na forum, że to Pan jest głównym inspiratorem i koordynatorem wetowania w Senacie zmian wprowadzonych przez Sejm w sprawie rejestracji jachtów przy aktywnym wsparciu "biura politycznego PZŻ"...
To Pan publicznie na ostatnim zebraniu zarządu wg. relacji niektórych członków ZG PZŻ deklarował podjęcie zdecydowanej akcji "uświadamiania" senatorów" jaki to bubel nieodpowiedzialny przegłosował sejm ciemną nocą...
Obiecywał pan napisać do każdego senatora i ostrzec go przed konsekwencjami takiej nieodpowiedzialnej liberalizacji - zwłaszcza w odniesieniu do jednostek komercyjnych... Prawda To!
Chodzi o to ,że o tym już wielu żeglarzy wie, ale nie wszyscy mają świadomość kto jest tym "technicznym arcydozorcą ideowym" ,bo kasy z tego dużej i tak Pan nie miał, jak to sam Pan wielokrotnie podnosił...w przeciwieństwie do szefów zespołów technicznych...
Pozdrawiam z dużym jednak szacunkiem dla Pana "świętego przekonania o słuszności sprawy" ... (poważnie)
Ma Pan "poczucie misji" jak i Pana adwersarze i to jednak należy uszanować...
Johann
I
Nie wiem czy głównym nie wiem czy inspiratorem, nikt mnie nie mianował koordynatorem, głównym ani nie głównym do niczego. Natomiast (nie mówiąc nic o ciemniej nocy) powiedziałem publicznie na zebraniu PZŻ iż ustawa w tym kształcie dokładnie tak jak i dwie jej „starsze siostry” (ustawa co przeszła w poprzednim sejmie i poprawki przedstawione przez Posła Jacka Falfusa) jest bublem legislacyjnym ostatniej wody.
II
Czy napiszę do Senatorów jeszcze nie wiem, napisałem do wszystkich Posłów z Komisji Infrastruktury i nic to nie dało. Jeszcze mam kilka dni czasu do namysłu.
III
Na początku tej kadencji napisałem w polemice z Maćkiem Kotasem iż w tej kadencji będą wykonane ruchy w celu uwolnienia „przyjemniaczków” ale tylko „przyjemniaczkow”.
Zgodnie z tym proponowałem Komisji Technicznej PZŻ dwa kolory dowodów rejestracyjnych zielony dla „przyjemniaczków” bez przeglądu i biały dla tych którzy muszą lub po prostu chcą mieć przegląd. Podobnie miałem swoją (liberalizującą tylko „przyjemniaczkom”) propozycję co do stopni żeglarskich.
III.
Kończąc przydługą już dyskusję napisałem w wątku http://www.kulinski.gdanskmarinecenter.com/art.php?id=382&st=15&fload=1 post "punkt widzenia", dla tych co nie chcą go szukać kopiuję go poniżej:
Cytuję
punkt widzenia z dnia: 2007-05-19
Jako Krzysztof Kwaśniewski żegluję w sposób potwierdzony (załogant na kadecie w regatach okręgowych) od 46 lat wcześniej z rodzicami patrz tutaj http://www.kwasniewska.pl/wspomnienia/krzys.htm i :
miałem dawno łódkę klubową do startowania w regatach
miałem klauzulę robioną raz na 5 lat i mogłem pływać z kei.
Zarabiałem i zarabiam na żeglarstwie:
- jako młody zawodnik dostawałem bony do baru mlecznego (o tym było w eracie nie chce mi się przerabiać numeracji)
a. Jako młody sternik jachtowy za 2 rejsy na mazurach dostałem rejs na Zawiszy
b. Jako sternik pu a potem mors dostawałem miejsca na rejsach morskich za wożenie młodzieży po zatoce.
3. Jako kapitan (nie zawsze ale czasami) dostawałem "diety" za rejsy
4. Pracując przez pewien czas jako trener dostawałem normalną pensję
5. Zacząłem egzaminować za darmo ale od jakiegoś czasu są za to niewielkie pieniądze (nie egzaminuję praktycznie od wejścia w życie potworka z 97 roku)
6. Zacząłem sędziować regaty za darmo ale od jakiegoś czasu są za to niewielkie pieniądze.
7. Robię w roku kilka przeglądów technicznych.
8. Robię w roku kilka pomiarów jachtów regatowych (przeważnie żagli)
Pracowałem i pracuję za darmo:
1. Szkoląc w swoim klubie.
2. Robiąc obozy w swoim klubie
3. Robiąc pierwszy w Wielkopolsce mini obóz dla dzieci niepełnosprawnych.
4. Początkowo egzaminując
5. Początkowo sędziując regaty
6. Szkoląc sędziów
7. Szkoląc inspektorów technicznych
8. Prowadząc sekcję żeglarską w WKB
9. Prowadząc Komisję Kultury w poznańskim OZŻ
10. Prowadząc Komisję Turystyki Żeglarskiej w poznańskim OZŻ
11. Prowadząc Koło Kapitanów w poznańskim OZŻ
12. W Komisji Żeglarstwa Śródlądowego PZŻ
13. W Zarządzie PZŻ.
14. Utrzymuję witrynę http://morskie-opowiesci.w.interia.pl/
nie wiem może o czymś zapomniałem.
Jako żeglarz z szerokim doświadczeniem (nie jako członek)
Na temat bezpatencia dla PRYWATNYCH jachtów wypowiadałem się już w roku 1981a potem w roku 1991.
powtórzę jestem za bezpatenciem dla jachtów prywatnych utrzymywanych na własny użytek
Jestem przeciw obowiązkowym przeglądom jachtów prywatnych utrzymywanych na własny użytek.
Jestem za obowiązkową rejestracją nawet desek bo jak ktoś mi przywali w pół burty chce móc go znaleźć.
Podobnie jak Urzędy Morskie jestem za obowiązkowymi przeglądami wyłącznie jachtów komercyjnych, dla bezpieczeństwa osób trzecich.
Dlatego jako obywatel ustawę tę uważam za złą
Pozdrawiam
Krzysztof Kwaśniewski
p.s. Jedni moje poglądy uważają za „beton” a inni za „nie do przyjęcia liberalizm”
Więc może lepiej na tym zakończmy
K
Myślę że wyraziłem się jasno.
Pozdrawiam
Krzysztof
p.s. Ostatnio pewna życzliwa osoba znalazła mój tekst w "Mańkowskich żaglach" podeślę każdemu na życzenie.
K
krzysztof@kwasniewska.pl
Koledzy,
z tymi długościami to jaja zrobili sobie posłowie z SLD (Pan poseł Jeneralski) a potem poseł z Samoobrony. Już na etapie prac w Komisji Pani poseł pytała mnie skąd się wzięła długość 7,5 m w projekcie LPR. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że to wynik małej znajomości tematu u tych posłów. Wzięli 7, 5 z "granicy bezpatencia". A ma się to jak piernik do wiatraka- prawda?!
Na plenarnym posiedzeniu sejmu poseł Jeneralski powiedział, skąd taki dziwoląg, to już nie będzie wg UK, jachty małe do 30 stóp. Licytację podniósł poseł Samoobrony i strzelił 12 m. Na Neptuna, w Polsce są chyba naśródlądziu dwa żaglowce "biegnąca po falach" i "Smuga cienia" .
Kwaśniewski ma rację, że podział winien iść wg przeznaczenia a nie wg długości. Wg mojej wiedzy chyba Senat naprawi to i zapisze, że jachty pzreznaczone do sportu i rekreacji a Sejm tego nie odrzuci.
Odnośnie innych jachtów, to przekonanie Kwaśniewskiego, że tylko pzrymus jest antidotum jest już śmieszne. Byłem pytany przez posła sprawozdawcę w tej kwestii i dałem mój łysy łeb na poselskie ławy, że nie tzreba zapisywać przymusu przeglądów, ponieważ kazdy dosłownie każdy czarterodawca jachty zarejestruje i dokona przeglądów ( niekoniecznie przez inspektora PZŻ) ale dokona. To jego bezpieczeństwo tego wymaga. Nikt nie jest samobójcą a żeglarze napewno. Dodałem, że ja, smiertelny wróg przymusu pzreglądów i rejestracji, jacht zarejestruję, bo tez mam w tym interes.
Krzysztofie Kwasniewski, daj już sobie spokój z niańczeniem dorosłych ludzi. Poczucie odpowiedzialności jest silniejsze niż każda forma przymusu a fakt, że każda forma przymusu prowadzi do patologii, jest dowiedziony. To przymus szkolenia wywołał upadek prestiżu patentu PZŻ.
Czas to pojąć i wyciągnąć wnioski.
pozdrawiam wakacyjnie
Batiar
może ktoś zadzwoni na 502091234 z informacją jak poszło na plenarnym posiedzeniu Senatu. To za kilka dni. Wierzę, że do dwóch poprawek nie bolących dojdzie trzecia przewidująca operowanie przeznaczeniem jachtu a nie długością.
"Byłem pytany przez posła sprawozdawcę w tej kwestii i dałem mój łysy łeb na poselskie ławy, że nie tzreba zapisywać przymusu przeglądów, ponieważ kazdy dosłownie każdy czarterodawca jachty zarejestruje i dokona przeglądów ( niekoniecznie przez inspektora PZŻ) ale dokona. To jego bezpieczeństwo tego wymaga."
Z tego co tu i ówdzie widziałem obawiam się że mógłbyś głowę stracić, naprawdę, a tego wymaga bezpieczeństwo czarterobiorców i uczestników rejsów komercyjnych.
Miłych wakacji
Krzysztof
Odpowiadasz na komentarz: "Przekonanie" Autor: Krzysztof Kwasniewski
Z tego co tu i ówdzie widziałem obawiam się że mógłbyś głowę stracić, naprawdę, a tego wymaga bezpieczeństwo czarterobiorców i uczestników rejsów komercyjnych.
Z togo co tu i ówdzie widziałem obawiam się, że chodzi o zabezpieczenie finansowe nieudaczników i darmozjadów którzy nie potrafiąc znaleźć sie we współczesnym świecie powszechnej konkurencji zrobią wszystko, nawet największą podłość, aby móc dalej pasożytować na żeglarzach.
j.w
PS: Panie Członku Zarządu PZŻ, czy już wiecie jak zwrócić żeglarzom wyłudzone pieniądze?
I nadal twierdzisz, że Twoje spojrzenie, osoby zainteresowanej finansowe, jest bezstronne?
Jeżeli dotąd okłamywaliście rzeszę żeglarzy to dlaczego teraz macie mówić prawdę?
j.w
Czy gdyby mnie zależało na zarabianiu na przeglądach to bym doprowadził do 21 inspektorów w Okręgu? czy łapał bym wszystko dla siebie?
Napewno znacznie więcej robię dla żeglarstwa niż korzystam, takie jest zdanie moje i tych co występowali dla mnie o odznaczenia.
Czy bezstronnie zastanawiałeś się jakie skutki na wodzie przyniesie sobą ta ustawa.:
Powiem Ci że:
1. Nie bezie żadnej kontroli technicznej nad sprzętem czarterowanym.
2. Nie bezie żadnej kontroli technicznej nad sprzętem używanym do wożenia ludzi.
3. Nie bezie żadnej kontroli technicznej nad szybkimi motorówkami i skuterami.
Zdajesz sobie z tego sprawę co to ze sobą przyniesie?
Myślę że tak ale Twoja i Tobie podobnych irracjonalna nienawiść do Związku spowodowała wpuszczenie w maliny parlamentarzystów, kto ich okłamał na temat nieuzasadnionych restrykcji w naszym kraju. Czemu nie uświadomiliście ich że n.p. w Anglii dla komercji i żeglowania amatorskiego są zupełnie inne przepisy. Bo nie było to wygodne, byle tylko dokopać Związkowi.
nie chcę mi się dłużej pisać.
K
Autor: Krzysztof Kwasniewski
Czy gdyby mnie zależało na zarabianiu na przeglądach to bym doprowadził do 21 inspektorów w Okręgu? czy łapał bym wszystko dla siebie?
Działanie w zorganizowanej grupie i Ty jej mózgiem? ;-)
Napewno znacznie więcej robię dla żeglarstwa niż korzystam, takie jest zdanie moje i tych co występowali dla mnie o odznaczenia.
Kto Ci dał, żeglarze czy działacze?
Czy bezstronnie zastanawiałeś się jakie skutki na wodzie przyniesie sobą ta ustawa.:
Bardzo starannie i długo się zastanawiałem.
Powiem Ci że:
1. Nie bezie żadnej kontroli technicznej nad sprzętem czarterowanym.
Rozumiem, że do tej pory gdy nie było obowiązkowych przeglądów na śródlądziu taka kontrola była? Dlaczego? A może jachty tonęły stadami dziesiątkując żeglarzy?
2. Nie bezie żadnej kontroli technicznej nad sprzętem używanym do wożenia ludzi.
Ludzi wożą statki, promy, generalnie przewoźnicy. Życzę miłej lektury ustawy o żegludze śródlądowej itp. Dodam, że w moim skromnym przekonaniu nawet osławione kutry wędkarskie to łodzie rekreacyjne.
3. Nie bezie żadnej kontroli technicznej nad szybkimi motorówkami i skuterami.
Jak w pkt.1 Podaj przykłady, albo jesteś zwykły kłamca.
Zdajesz sobie z tego sprawę co to ze sobą przyniesie?
Dalszy rozwój żeglarstwa? Bo przecież nie powiesz, że to za inspiracją związku i pod jego świetlistym przywództwem w okresie „ulgi patentowej”, bezrejestrza i bezprzeglądactwa powstały nowe czarterownie, mariny, nowe łódki itd. Przeszkadza Ci to? Dlaczego?
Myślę że tak ale Twoja i Tobie podobnych irracjonalna nienawiść do Związku spowodowała wpuszczenie w maliny parlamentarzystów, kto ich okłamał na temat nieuzasadnionych restrykcji w naszym kraju.
Ja nie jestem irracjonalny, ja bardzo racjonalnie i z premedytacją dbam o własną kieszeń! Tak jak bandziorowi nie pozwolę na ulicy odebrać sobie portfela tak nie pozwolę się ograbić zgrai łotrów i chciwców pod banderą z kotwicą.
Czemu nie uświadomiliście ich że n.p. w Anglii dla komercji i żeglowania amatorskiego są zupełnie inne przepisy. Bo nie było to wygodne, byle tylko dokopać Związkowi.
Proszę nie mieszać tematów! Lecz gdy już jesteśmy to Oni bardzo dobrze o tym wiedzą i to nie „my” inspirowaliśmy administrację do takich restrykcji. Kto rejestrował te smażalnie i inne dziwolągi w rejestrze statków sportowych? Może freedomici mają u Was kreta?
nie chcę mi się dłużej pisać.
Ale na moje pytania odpowiesz?
j.w
Odpowiem
Chciałem mieć żeglarza - zdałem egzamin (jeszcze za darmo) ale zapłaciłem za książeczkę żeglarska by było go gdzie wpisać.
Chciałem mieć sternika jachtowego - zdałem egzamin (jeszcze za darmo) ale zapłaciłem za patent.
Chciałem mieć sternika morskiego - zdałem egzamin zapłaciłem za egzamin i za patent i za bilet do Gdyni na manewrówkę.
Chciałem mieć kapitana bałtyckiego - zdałem egzamin zapłaciłem za egzamin i za patent i za bilety musiałem być w Gdyni na manewrówce i pięciokrotnie w Warszawie na egzaminach cząstkowych i końcowym.
Chciałem mieć instruktora PZŻ - zdałem egzamin zapłaciłem za egzamin, za patent i za bilet do Warszawy i z powrotem.
Chciałem mieć sędziego II klasy w żeglarstwie - zdałem egzamin za darmo
Chciałem mieć sędziego I klasy w żeglarstwie - zdałem egzamin za darmo ale musiałem zapłacić za bilet do Warszawy i z powrotem.
Chciałem mieć sędziego klasy państwowej w żeglarstwie - zdałem egzamin za darmo ale musiałem zapłacić za bilet do Warszawy i z powrotem.
Chciałem mieć mierniczego PZŻ - zdałem egzamin za darmo ale musiałem zapłacić za bilet do Warszawy i z powrotem.
Chciałem mieć instruktora jazdy konnej - zdałem egzamin zapłaciłem za egzamin.
Chciałem wyjechać bryczką na miasto - zdałem egzamin na „kartę woźnicy” zapłaciłem za egzamin.
Jeszcze po drodze zaocznie studiowałem bo chciałem i tam tez płaciłem.
Nikt nie trzymał w ręce rewolweru i mnie do uczenia się i zdawania egzaminów nie zmuszał. Ciebie tez nie.
Koniec tematu.
Piszesz:
Działanie w zorganizowanej grupie i Ty jej mózgiem? ;-)
Czyli wyszkolenie za darmo ! nad prawie każdym akwenem inspektora by armator miał go przy swoim pomoście to chęć zysku, bardziej pokracznej interptretacji nie widziałem.
„Kto Ci dał, żeglarze czy działacze?”
O Odznaczenia występuje Klub czyli żeglarze, działacze tylko zatwierdzili.
Czytając twoje 3 punkty widzę że trup musi się ścielić gęsto inaczej wszystko to „zbędne restrykcje” uszkodzony jacht i konieczność zapłacenia szkutnikowi kilkuset (lub więcej) złotych za naprawę to nie problem, natomiast kilkadziesiąt złotych za rejestrację to problem.
Piszesz:
„Dalszy rozwój żeglarstwa? Bo przecież nie powiesz, że to za inspiracją związku i pod jego świetlistym przywództwem w okresie „ulgi patentowej”, bezrejestrza i bezprzeglądactwa powstały nowe czarterownie, mariny, nowe łódki itd. Przeszkadza Ci to? Dlaczego?”
To mi akurat nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, cieszy mnie to.
Czy myślisz że kilkadziesiąt złotych za rejestrację i (dla komercyjnych) drugie kilkadziesiąt za przegląd, by cokolwiek zmieniło? Ja myślę że nie.
Przeszkadza mi natomiast:
1. Brak oznaczenia jachtu, który we mnie dwa lata temu uderzył robiąc kilkusetzłotową szkodę.
2. Brak oznaczenia, skutera, który przeleciał kanał Kula na pełniej szybkości i uszkodził holowaną prze ze mnie „omcię”.
3. Brak oznaczenia motorówek, które na pełnej szybkości przelatują koło miejsc postoju i wyrywają kotwice stojącym jachtom. Chciałbym mieć pieniądze za uszkodzenia jachtów z tego powodu w samych Mikołajkach na „moje” żeglarskie zabytki (znowu mnie ktoś przelicytował z „wartą” na allegro)
4. Konieczność osobistego sprawdzenia stanu technicznego motorówki, którą wyczarterowałem w Mikołajkach, żeby popłynąć po załogantkę do Starych Sadów. (potem płynęliśmy na Nidzkie). Wsiadając do taksówki nie muszę się zastanawiać się czy samochód jest sprawny.
Myślę że wystarczy.
Piszesz
„Ja nie jestem irracjonalny, ja bardzo racjonalnie i z premedytacją dbam o własną kieszeń! Tak jak bandziorowi nie pozwolę na ulicy odebrać sobie portfela tak nie pozwolę się ograbić zgrai łotrów i chciwców pod banderą z kotwicą.”
Patrz wyżej na racjonalność już w tej wypowiedzi jest jedynie jad.
Krzysztof
Drogi Krzystofie róznica między nami jest taka, że to co Ty nazywasz dobrodziejstwem ja nazywam zdzierstwem.
Argument które przytaczasz, ot choćby ten:
"nad prawie każdym akwenem inspektora by armator miał go przy swoim pomoście to chęć zysku, bardziej pokracznej interptretacji nie widziałem."
Przypomina mi historię opowiadną przy harcerskim ognisku o tym jak na pokojach NKWD łoficer nie mogąc znaleźć argumentów przekonujących polaka o wyższość ZSSR nad Polską zapytał
- A odwszalnia u was jest?
- Nie, odpowiedział zdziwony Polak?
- A u Nas w każdej dieriewni jest! :-) triumfował bolszewik.
Ciesz się Krzysiu z odwszalni, ciesz.
j.w
Z tym "CHCIAŁEM" to chyba przesadziłeś! Nie będę cofał się do czasów żeglarza (bo, być może, wtedy chciałem go mieć).
Ja, na przykład, chciałem legalnie pływać na Bornholm czymś większym od Cartera. W związku z powyższym MUSIAŁEM zrobić morskiego, MUSIAŁEM wydać 2 tys. zł, MUSIAŁEM poświęcić swój czas i urlop (Szczegóły: "Moja >przygoda< z PZŻ" w "Żagle" 12/2005, lub na priv). Ja naprawdę tego patentu MIEĆ nie chciałem.
Pewnie istnieją kolekcjonerzy patentów (Twój przykład to potwierdza), ja im nie zabraniam uprawiać swojego hobby! Ale nie wpieraj, że wszyscy chcą mieć patent!
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
W wątku o Leonidzie Telidze pisałem o krzywdach i wnioskach z nich. Winni są konkretni ludzie a nie Związek.
Na temat "uwolnienia przyjemniaczków" pisałem już w roku 1981, ale przyjemniaczków a nie wszystkiego co pływa.
Daj maila prześlę Ci parę rzeczy
Krzysztof
www.kwasniewska.pl
Krzysiu a jak stanę Ci na drodze i nie pozwolę przejść na druga strone ulicy chyba, że z dasz mi 5 złotych to kim bedę? Przecież chcesz przejść na drugą stronę?
Kim bedę?
A - kontrolerem ruch, pilnującym by Ciebie nic nie przejachało
B - przedstawicielem kierowców dbający o płynność jazdy
C - bandziorem wymuszającym haracz
Odpowiadasz na komentarz: "Kim jest akademia medyczna" Autor: Krzysztof Kwasniewski
Nie wiem kim dla Ciebie jest Akademia Medyczna ale sądzę, że kimś ważnym.
j.w
Kiedyś, wspinając się po patentowej drabince, zdobywaliśmy jakąś wiedzę, ale przede wszystkim szansę na pływanie po morzu. Jest rzeczą dyskusyjną, jaka część tej wiedzy była konieczna.
Być może mój szwedzki rówieśnik nie uczył się teorii żeglowania, nie potrafił nadawać Morsem czy nie znał znaczenia flag kodu. Może nie potrafił wydawać komend we właściwej kolejności i nawet nie miał wiadomości o warunkach pogodowych w rejonie zwrotników. Sądzę jednak, że znacznie więcej czasu spędzał na jachtach i praktyczne żeglowanie miał opanowane lepiej niż my - urlopowi żeglarze nawijający stażowe mile.
Czy to, że Kapitan Jachtowy miał wiedzę w pewnych dziedzinach porównywalną z absolwentem Akademii Morskiej - to powód do chwały czy zupełne odwrotnie - świadectwo zupełnego braku zrozumienia, czym jest wolność i żeglarstwo rekreacyjne?
Patrzę na swój patent "morsa" z 1969 roku i zastanawiam się w jakiej części był on świadectwem ograniczania naszej wolności żeglarskiej, a w jakiej tę reglamentowaną swobodę mi dawał?
W zeszym sezonie, i w tym chyba też, ten patent to już jedynie część moich wspomnień. Smutne jest, gdy niektórzy próbują to, co powinno być tylko sentymentalnym wspomnieniem, przenosić do obecnych czasów i zmuszać innych, aby szli tą samą drogą.
Edward Zając
Panie Edwardzie
Pisze Pan:
„Czy to, że Kapitan Jachtowy miał wiedzę w pewnych dziedzinach porównywalną z absolwentem Akademii Morskiej - to powód do chwały czy zupełne odwrotnie - świadectwo zupełnego braku zrozumienia, czym jest wolność i żeglarstwo rekreacyjne?”
W tamtym okresie żeglarstwo rekreacyjne nie istniało. Istniało jedynie żeglarstwo klubowe, czyli to co dziś nazywamy żeglarstwem komercyjnym. Wsiadała na jacht grupa ludzi niejednokrotnie poznając się dopiero w dniu rozpoczęcia rejsu. Za nich odpowiadał kapitan – (przeważnie) otrzymujący „diety” i zastępca - (przeważnie) zwolniony z opłaty czarterowej. W takiej sytuacji wymaganie od nich wiedzy porównywalnej z akademią morską (bo kapitanowie co nie dostali się do CKE śrubowali poziom waszych egzaminów) było w pełni uzasadnione.
Żeglarstwo rekreacyjne pojawiło się wraz z prywatnymi jachtami, wtedy już powinno się je inaczej traktować. Niestety mojego artykułu „Żagle” wówczas nie chciały wydrukować. Piszę o tym już któryś raz z rzędu, że zamiast „liberalizacji żeglarza” winno się uwolnić jachty prywatne rekreacyjne od wymogów patentowych. Dłuższa polemika na ten temat jest tutaj. http://jachting.pl/forum/viewtopic.php?t=129&sid=c9fe348126fccdc6e5762ac567d5c345
Natomiast moje pismo do Posłów Komisji Infrastruktury jest pod koniec tego wątku
http://jachting.pl/forum/viewtopic.php?t=132&sid=c9fe348126fccdc6e5762ac567d5c345
czy Pańskim zdanie uderza ono w jachting rekreacyjny???
Pisze Pan:
„Smutne jest, gdy niektórzy próbują to, co powinno być tylko sentymentalnym wspomnieniem, przenosić do obecnych czasów i zmuszać innych, aby szli tą samą drogą.”
O rozdziale żeglarstwa przyjemnościowego od komercyjnego pisałem na tym forum co najmniej od dwóch lat, cieszę się że pan Rekść podział ten wprowadził dla jachtów morskich. Podobnie powinna wyglądać linia podziału na jachtach śródlądowych nie od długości jachtu ale od jego przeznaczenia.
Pozdrawiam
Krzysztof10 lat nie było żadnej z wymienionych kontroli i działo się dobrze.
Hasip
Andrzej
K
Jakby byli po przeglądzie wykonanym przez inspektora PZŻ, to wtedy zadna fala im niegroźna i taki skuter mógłby przepłynąć nawet tuz za rufą i nic by sie nie rozbilo.
Przeglad inspektora PZŻ jest potrzebny. Słyszałem, że na łódkach po przegladzie rzadziej zdarza się zajście w niepożądaną ciązę.
Zaświadczenie o dokonanym przeglądzie służy w Mikołajkach za fender? Dorby jesteś. Baw nas dalej :))
Hasip
PS. Czy waszym ubiorem organizacyjnym jest strój arlekina?
ufff! skończyłem ale to byla katorga. Żeby Senat nie miał listy adresów tylko "łazić" do każdej strony?!
Niektórzy stron nie mają, kilka maili wróciło ale większość wyszła, Jak co drugi poczyta to już coś.
Uzbrajanie posłów, senatorów w wiedzę i argumenty do dyskusji jest nie do przecenienia. Przecież dzisiaj o podatkach, jutro o żeglarstwie a pojutrze o biopaliwach. Ileż można od nich wymagać? Dlatego piszmy, ilość przechodzi w jakość.
pozdrawiam
Batiar
ps: po drobnych zmianach mój tekst
Szanowna Pani Senator, Panie Senatorze,
w dniach 10-11.05.2007 r w Sejmie był rozpatrywany poselski projekt ustawy o nowelizacji ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o Żegludze Śródlądowej" – druk sejmowy nr 1546. Projekt ten został przez Sejm przyjęty zdecydowaną większością głosów – 387 za na 395 głosujących.
Przyjęty przez Sejm projekt ustawy został z dużym zadowoleniem zaakceptowany przez żeglarzy a co ważniejsze, zbliżyliśmy się w kwestii rejestracji jednostek pływających do standardów obowiązujących w krajach Unii Europejskiej.
Panie Senatorze, zwracam się do Pana z prośbą o poparcie dla skierowanego do Senatu projektu ustawy – druk senacki 441. Przyjęcie przez Senat projektu ustawy na najbliższym posiedzeniu byłoby bardzo pożądane ze względu na już rozpoczęty sezon żeglarski.
Z wyrazami szacunku
Zbigniew Klimczak
K
i dziś otrzymałem odpowiedź od Sen. Rockiego, że będzie on sprawozdawcą Komisji Edukacji, Nauki i Sportu w sprawie tej ustawy. Z treści jego odpowiedzi wynika m. in. że Komisja większością głosów przyjęła dwie poprawki ( precyzujące zapis, który wyszedł z Sejmu, m.in. wyraźnie wykluczając z obowiązku rejestracji statki napędzane siłą ludzkich mięśni niezależnie od ich długości).
Przewiduje opór części Senatorów , gdyż w czasie dyskusji w Komisji wskazywano, że brak rejestracji wpływa na obniżenie bezpieczeństwa ,
- możliwe zgłoszonie poprawki całkowicie znoszącej rejestrację łodzi używanych do sportu i rekreacji.
Jestem zbudowany pozytywną reakcją Senatora Rockiego i zaczynam wierzyć, że to działa.
Znaczy - trzeba pisać !!!.
Ukłony dla Don Jorge, pozdrawiam czytelników
- Władek Cieślak
Jestem zbudowany pozytywną reakcją Senatora Rockiego i zaczynam wierzyć, że to działa.
Znaczy - trzeba pisać !!!.
Nawet jeden taki głos jak Twój utwierdza mnie i pewnie innych działających "w temacie", że trudzimy się nie na darmo - dzięki :-)
No ale skoro uwierzyłeś, że to działa, to wyślij jeszcze parę maili do innych senatorów...
pozdrawiam
Andrzej (AIKI)
oto treść poprawek:
III. Uwagi szczegółowe
1) Art. 18 ust. 2 ustawy (art. 1 pkt 2 noweli) wymaga doprecyzowania, ponieważ w
zaproponowanym brzmieniu może powodować wątpliwości interpretacyjne.
Propozycja poprawki:
w art. 1 w pkt 2, ust. 2 otrzymuje brzmienie:
"2. Statek polski używany wyłącznie do uprawiania sportu lub rekreacji, o długości
kadłuba powyżej 12 m lub o napędzie mechanicznym o mocy silników większej niż
15 kW, podlega obowiązkowi wpisu do rejestru statków używanych wyłącznie do
celów sportowych lub rekreacyjnych. Obowiązkowi wpisu do rejestru nie podlegają
statki napędzane wyłącznie siłą ludzkich mięśni. Statki zwolnione z obowiązku wpisu
do rejestru mogą być do niego wpisane na wniosek właściciela."
2) Art. 1 pkt 4 noweli zawierający delegację do wydania rozporządzenia, nie określa
wytycznych dotyczących treści aktu wykonawczego, o których mowa w art. 92 ust. 1
Konstytucji.
Propozycja poprawki:
w art. 1 w pkt 4, art. 24a otrzymuje brzmienie:
"Art. 24a. Minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu określi, w drodze
rozporządzenia, tryb rejestracji statków używanych wyłącznie do
uprawiania sportu lub rekreacji oraz wzory ksiąg rejestrowych i
dokumentów rejestracyjnych, uwzględniając wielkość i przeznaczenie
statku oraz kierując się względami bezpieczeństwa i międzynarodowymi
wymaganiami w tym zakresie."
Maciej Telec
Starszy legislator
Plenarne posiedzenie Senatu 31.05- 1-06. br
Batiar
Organy administracyjne działają w granicach i na podstawie prawa. To jest w konstytucji i kpa. Takie twierdzenie nie oznacza, że moga robić (w tym wypadku) to czego prawo nie zabrania, ale jedynie i wyłącznie to co prawo nakazuje. Związki sportowe dokonując rejestracji działają jak typowy organ administracji publicznej. Łączenie tego z jakąkolwiek akcją mogącą mieć wpływ na działania administracjne lub choćby mogąca sugerować istnienie takiego wpływu może być odebrane jako przestepstwo "urzednicze".
Hasip
Informuję, że wysłałem mój osobisty mail do Marszałka Borusewicza, przewrotnie uzupełniając podpis adnotacjami - "b. V-Prezes PZŻ oraz b. Prezes SAJ". :-)
SAJ też uznał inicjatywę Andrzeja Kapłana za bardzo cenną i natychmist wysłał do Marszałka Bogdana taki oto mail:
Pan Bogdan Borusewicz
Szanowny Panie Marszałku!
Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych jest zainteresowane współpracą deklarując z naszej strony szeroką pomoc w zakresie konsultacji lub interpretacji dotyczących całokształtu jachtingu. Stowarzyszenie nasze popularnie zwane SAJ nie jest jachtklubem, nie zajmuje się sprawami sportu żeglarskiego ale skupia i jest reprezentantem środowiska armatorskiego. Naszymi członkami są osoby fizyczne tworzące środowisko armatorów jachtów żaglowych i motorowych, morskich jak i śródlądowych. Jesteśmy organizacją o charakterze ogólnopolskim z siedzibą w Gdańsku. Jednocześnie wykonując podstawowe cele statutowe jako stowarzyszenie zabieramy głos w dyskusji oraz oceniamy rozwiązania dotyczące naszych członków – armatorów jachtowych. Dlatego też wykorzystując ustawowe prawo do wypowiedzi publicznej zagwarantowane w ustawie o stowarzyszeniach jak również korzystając z prawa zagwarantowanego ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa występujemy i walczymy o przestrzeganie praw i wolności obywatelskich w dziedzinie uprawiania żeglarstwa rekreacyjnego. Jest to niestety koniecznością, ponieważ przepisy dotychczas obowiązujące w polskim systemie prawnym dotyczące uprawiania turystyki oraz rekreacji żeglarskiej i motorowodnej posiadają rodowód i są kontynuacją realizacji idei państwa totalitarnego, którego celem było zamknięcie dostępu do tej dziedziny dla szerokich rzesz społeczeństwa w obawie przed ucieczką i kontaktem ze światem zachodnim.
Dlatego też mając na względzie uchwaloną przez Sejm nowelizację ustawy o żegludze śródlądowej (druk senacki nr 441 i 441 A), która słusznie uwalnia z obowiązku rejestracji i przeglądów jachty do 12 m długości zwracamy się z prośbą do Pana Marszałka o przekazanie Senatowi naszej rekomendacji i prośby o przyjęcie przez Senat uchwalonych przez Sejm poprawek. Co istotne niniejsza poprawka jest kontynuacją słusznego trendu naprawy regulacji prawnych. W bieżącym roku administracja morska we współpracy ze stowarzyszeniami żeglarskimi będącymi prawdziwą reprezentacją żeglarzy rekreacyjnych w znaczącym stopniu ułatwiła dostęp do morza. Jachty służące do rekreacji o długości do 15 m zostały zwolnione z dotychczasowego obowiązkowego nadzoru nad wyposażeniem i przeglądami. W pracach nad powyższymi zmianami uczestniczyła aktywnie pani senator Dorota Arciszewska – Mielewczyk. O złym stanie prawa związanego z uprawnianiem żeglarstwa świadczy m.in. korespondencja z roku 2006 pomiędzy Ministrem Sportu a Panem Marszałkiem (BG-1/I-74/06), w której to Minister przyznaje iż dotychczasowe zapisy ustawy o kulturze fizycznej budzą sprzeciw i rodzą konflikt pomiędzy „…Polskim Związkiem Żeglarskim a z drugiej strony wieloma tysiącami żeglarzy…” oraz pismo Rzecznika Praw Obywatelskich z 4 maja 2007 r. (RPO – 540457-XIX/06/KS), w którym potwierdził On iż w zakresie dotychczasowych regulacji prawnych w dziedzinie żeglarstwa naruszone są prawa i wolności człowieka i obywatela a przez to przygotowuje wystąpienie generalne w tej sprawie.
W związku z powyższym prosimy Senat Rzeczpospolitej Polskiej o pomoc w realizacji programu uwolnienia Polaków uprawiających turystykę żeglarską i motorowodną od zbędnych restrykcji co zachęci wielu armatorów do powrotu pod biało czerwoną banderę.
Łącząc wyrazy szacunku w imieniu Rady Armatorskiej SAJ
(-) dr Grzegorz Kuchta - Prezes Krzysztof Klocek - Wiceprezes
Warszawa 2007-05-21
Przewodniczący Komisji, Nauki i Sportu
Szanowny Pan
Senator Kazimierz Wiatr
W dniach 10-11.05.2007 r w Sejmie był rozpatrywany poselski projekt ustawy o nowelizacji ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o Żegludze Śródlądowej – druk sejmowy
Nr.1546, 1660, 1660-A . Projekt ten został przez Sejm przyjęty zdecydowaną większością głosów przy 395 posłów, głosujących za – 387, przeciw 8.
Przyjęty przez Sejm projekt ustawy został z zadowoleniem przyjęty przez turystów żeglarzy i motorowodniaków Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego ponieważ upraszcza obecnie obowiązujące procedury obowiązkowych rejestracji i przeglądów sprzętu pływającego używanego do rekreacji wodnej. Wiąże się to ze zmniejszeniem kosztów spędzania wolnego czasu na łonie natury na własnych rekreacyjnych jednostkach pływających.
Jednocześnie pozwoli na pełną realizację działań programowych PTTK na wykorzystanie aglomeracji wodnych pod względem turystycznym Kanonu Krajoznawczego Polski.
Między innymi programów Związku Gmin Nadnotecki, Związku Gmin Nadbużańskich, Rewitalizacji Kanałów Bydgoskich i Rzeki Brdy oraz wielu innych , w których PTTK aktywnie uczestniczy.
Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze prosi aby skierowany do Komisji Senatu projekt ustawy – druk senacki 441 został przez Senat przyjęty na najbliższym posiedzeniu gdyż sezon żeglarski już się rozpoczął.
Wdzięczni turyści wodni zrzeszeni w PTTK.
Z wyrazami szacunku
(-) Andrzej Gordon (-) Lech Drożdżyński
Sekretarz Generalny Prezes PTTK
Jestem dumny z faktu że Żeglarski Klub Turystyczny "Rejsy" należy do PTTK. Panowie Andrzeju i Lechu: dziękuję!
Tomek Janiszewski