PAWŁA PAWLICKIEGO PRZEGLĄD TECHNICZNY

Paweł Pawlicki zaniedbuje www.kulinski.gdanskmarinecenter.com - nie pisze, nie rysuje tylko... przeprasza. No to się zawziąłem i bez pozwolenia, pewnie wbrew intencjom Autora - ściągnąłem (tzn - ukradłem) z grupy jego NIESŁYCHANIE AKTUALNY opis badań technicznych prowadzonych (ludzie meldują, ze nawet dziś). Taki opis mógłby zainteresować niejednego senatora. A Paweł pewnie wytoczy mi proces. Moze Go udobrucham "działaniem w interesie społecznym" ?

Teraz kliknijcie tu  , a dopiero później zabierzcie się do rozkoszowania tekstem Pawła

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

____________

PRZYSZŁOŚĆ PRZEGLĄDÓW TECHNICZNYCH ZNT PZŻ

Podpływamy naszą żaglówką do doku przeglądowego, inspektor wita się z nami z uśmiechem
jest gorąco i czekaliśmy kilka minut w kolejce, więc uśmiech rozładowywujący napięcie bardzo sie nam przydaje. Inspektor wskakuje na pokład
- teraz ja poprowadzę - uśmiecha się po raz kolejny po czym uruchamia jacht. Sprawnie wpływa do doku przeglądowego hamując gwałtownie przy czujnikach hamowania.
- Niezłe hamulce - uśmiecha się patrząc na monitor - najlepszy wynik w dniu
dzisiejszym.
Inni patrzą na nas z zazdrością. Inspektor postanawia powtórzyć test. Wypływa tyłem i wpływa pełną szybkością jeszcze raz. Taki sam wynik.
No no... - mruczy inpektor... - Szybka jest.
- Ile daje na wodzie?
- pyta nas uśmiechając się
- Jakieś 6 węzłów - odpowiadamy uprzejmie martwiąc się o dalszą część przeglądu
- Węzły to na morzu! A u nas są kilometry na godzinę - poprawia nas inspektor.
- Ach tak oczywiście. Jakieś 10 kilometrów na godzinę - poprawiamy się
- Zobaczymy jaką ma przyczepność do wody - woła inspektor i wyskakuje z łódki.
Chwilkę ustawia czujniki - po czym buja jachtem na obie strony.
- Nad przyczepnością musicie jeszcze popracować - woła do nas inspektor,
- Dopuszczę ją, ale proszę zlikwidować luzy pomiędzy wodą a burtą w okolicach pawęży na lewej burcie.
- Jeszcze tylko kolega sprawdzi światła - kolega podchodzi i sprawdza nam światła. Coś tam sie nie zgadza więc ustawia światła tak żeby świeciły całkiem tak jak trzeba.
- Światła to tylko dodatek - uspokaja nas inspektor - tutaj macie wydruk z komputera.
Patrzymy zdziwieni na długa listę pozycji. Przecież inspektor sprawdził tylko dwie rzeczy...
- Nawet nie wiecie co się tutaj kryje - czule poklepuje ręką niebieską skrzynkę stojącą na doku.
- Ta skrzynka mierzy grubość poszycia w 9 miejscach, sprawdza zamocowanie
steru, płetwy balastowej jesli taka jest, mocowanie balastu, stan okuć,
sprawdza stan techniczny masztu, olinowanie stałe, kotwice, sprawdza też
stan techniczny środków ratunkowych. Dosłownie wszystko
... - Inspektor uśmiecha się.
Zaczyna nas juz denerwowac ten jego usmiech. Jest młody i przystojny, ma ładne zęby ale żeby się tak ciągle szczerzyć...
- Ale jak to jest mozliwe? - pytamy zdumieni...
- Zaraz będzie następny jacht... - uśmiecha się inspektor i proponuje żeby poczekać i zobaczyć samemu.
Postanawiamy zostać. Wypływamy z doku przeglądowego i parkujemy zaraz obok
po czym szybko wracamy do doku. I tak musielibyśmy to zrobić bo jeszcze potrzebujemy pieczątki w dowodzie
rejestracyjnym. Nasz inspektor wprowadza następny jacht i powtarza wszytkie procedury jakie wykonywał z naszym.
Patrzymy na niebieska skrzynkę. W pewnej chwili wysuwa się z niej ręka z pomarszczona starczą dłonią i puka
dwukrotnie zakrzywionym palcem w burtę.
- Widzieliście? - woła do nas uśmiechnięty inspektor - Nic się przed nimi nie ukryje! Inspektorzy starej daty...

paweł pawlicki


Komentarze
Nie dopatrzyłem się realiów w prekognicji... Jacek Przepióra z dnia: 2007-05-31 10:10:03
Odp: Nie dopatrzyłem się realiów w prekognicji... Tomek Janiszewski z dnia: 2007-05-31 10:43:06