Większość z Was już dotarła do projektu nowelizacji ustawy o BEZPIECZEŃSTWIE MORSKIM. Juz widzę, że wymieniacie uwagi, już widzę, że "alternatywne stowarzyszenia żeglarskie" (nowomowa) ów projekt rozkładają na czynniki pierwsze. A ja mam dla Was dwa omówienia (opinie) dwóch znanych kapitanów, których różni wiek jednego pokolenia. Zaczynam od młodszego (bo był szybszy) - kpt. Krzysztofa Bieńkowskiego. Drugi tekst jest autorstwa kapitana Wojciecha Górskiego.
No to sobie podyskutujcie
Klik dla tych, którym sie chciało
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge
==================================
Drogi Jerzy,
Otrzymałem kopie projektu nowelizacji Ustawy o bezpieczeństwie morskim. Jest kilka istotnych zmian, które zainteresują żeglarzy. Załączam ważniejsze fragmenty wraz z komentarzem zawartym w uzasadnieniu do projektu.
W końcu ktoś zauważył, że ze względu na restrykcyjne przepisy jachty uciekają pod obce bandery.
Nowelizacja otwiera drogę do rozdzielenia żeglarstwa amatorskiego od komercyjnego. Nareszcie pojawia się kara za nieuzasadnione użycie sygnałów wzywania pomocy.
Żyj wietrznie!
Krzysztof Bieńkowski
www.nordsail.pl
---------------------------------------------------------------
Art. 4. 1. Przepisów ustawy nie stosuje się do jednostek pływających Marynarki Wojennej, Straży Granicznej i Policji, z zastrzeżeniem przypadków określonych w ustawie.
2. Rada Ministrów, kierując się względami bezpieczeństwa uprawianej żeglugi, może, w drodze rozporządzenia, poddać odpowiednim przepisom ustawy jednostki pływające Marynarki Wojennej, Straży Granicznej i Policji.
3. Przepisów ustawy nie stosuje się do:
1) statków rybackich, statków zabytkowych i jachtów rekreacyjnych o długości mniejszej niż 45 metrów,
2) paliwa żeglugowego w ilości poniżej 5000 ton, zasobów statku i wyposażenia do użytku na pokładzie statków.
w zakresie przepisów o monitorowaniu i informacji o ruchu statków, o ile przepisy szczególne nie stanowią inaczej.
W art. 4 dodano ust. 3, który wyłącza statki rybackie, statki zabytkowe i jachty rekreacyjne o długości mniejszej niż 45 m, a także przewożone paliwo żeglugowe w ilości poniżej 5000 ton, zasoby statku i wyposażenie do użytku na pokładzie statków, z zakresu stosowania przepisów ustawy dotyczących monitorowania i informacji o ruchu statków. Zmiana ta jest zgodna z art. 2 Dyrektywy 2002/59 oraz ma na celu wdrożenie wymienionego art. do prawa polskiego. Nieprawidłowe wdrożenie art. 2 powyższej Dyrektywy jest jednym z zarzutów Komisji Europejskiej.
Art. 12.1 W celu zapewnienia spełniania przez statek wymagań, o których mowa w art. 6, statek podlega inspekcjom przeprowadzanym przez organy inspekcyjne w zakresie, terminach i trybie określonych w ustawie, ratyfikowanych umowach
międzynarodowych oraz przepisach ustawy z dnia 21 marca 1991 r. o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1502, z późn. zm.2)). Przepis nie ma zastosowania do jachtów
rekreacyjnych o długości całkowitej do 15 m.
W art. 12 ust. 1 (obecny art. 7 ust. 1) proponuje się zmianę, która ma na celu wyłączenie jachtów rekreacyjnych o długości całkowitej do 15 m spod działania inspekcji morskiej. Obecnie obowiązujące przepisy powodują dla
osób uprawiających rekreacyjnie żeglarstwo obciążenia w postaci corocznych płatnych inspekcji oraz kompletowania odpowiedniego wyposażenia. Podnosi to koszty uprawiania turystyki żeglarskiej na wodach morskich. Dlatego część
właścicieli jachtów rekreacyjnych eksploatuje je wyłącznie na akwenach śródlądowych i drogą lądową wywozi do portów zagranicznych lub też zmienia banderę polską na banderę kraju Europy Zachodniej, gdzie istnieją bardziej
liberalne przepisy odnośnie żeglarstwa rekreacyjnego. Zmiana przepisów w postulowanym zakresie skutkować będzie aktywizacją ruchu turystycznego, dostosowaniem przepisów polskich do standardów państw Unii Europejskiej, jak
również dostosowaniem do zmienionego w tym zakresie rozporządzenia w sprawie inspekcji i dokumentów bezpieczeństwa statku morskiego.
Art. 33. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej określi, w drodze rozporządzeń:
1) szczegółowe wymagania kwalifikacyjne do prowadzenia jachtów komercyjnych,
2) programy szkoleń, tryb uznawania i nadzorowania szkoleń,
3) tryb przeprowadzania oraz nadzorowania egzaminów oraz powoływania członków komisji egzaminacyjnej do spraw kwalifikacji do prowadzenia jachtów komercyjnych,
4) wzory dokumentów potwierdzające kwalifikacje do uprawiania żeglugi jachtami komercyjnymi biorąc pod uwagę posiadane kwalifikacje wynikające z konwencji STCW lub kwalifikacje do prowadzenia jachtów rekreacyjnych (jednostek sportowo-rekreacyjnych).
W nowym art. 33 wprowadzono delegację dla ministra właściwego ds. gospodarki morskiej w zakresie uzyskiwania kwalifikacji do kierowania jachtami komercyjnymi. Dotychczas w Polsce takich kwalifikacji nie określono, co znacznie utrudniało rozwój jachtingu komercyjnego i udostępniania jachtów prywatnych do działalności komercyjnej, szkoleniowej i turystycznej.
Art. 75. Kto:
1) używa międzynarodowego sygnału wzywania pomocy lub używa sygnału, który mógłby być wzięty za międzynarodowy sygnał wzywania pomocy, w celu innym niż potrzeba wskazania, że statek lub statek powietrzny znajduje się w niebezpieczeństwie i wzywa pomocy,
2) bez upoważnienia używa oznakowania zastrzeżonego dla Służby SAR,
3) nie przekazuje w sposób określony ustawą posiadanych wiadomości o zagrożeniu życia ludzkiego na morzu,
4) nie dopełnia obowiązku liczenia lub rejestrowania osób odbywających podróż morską statkiem pasażerskim,
5) nie przekazuje, , informacji w przypadkach, o których mowa w art. 39 lub art. 42,
podlega karze pieniężnej do wysokości nieprzekraczającej dwudziestokrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za rok poprzedzający, ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Dzienniku Urzędowym
Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski" dla celów emerytalnych i rentowych.
Zmiana zaproponowana w art. 75 pkt 5 (obecny art. 52 pkt 5) ma za zadanie objęcie karą pieniężną niedopełnienia obowiązków wynikających z art. 43. Obecnie brak jest sankcji za nieprzekazanie informacji zgodnie z art. 43, który wdraża art. 4 Dyrektywy 2002/59 oraz art. 7 Dyrektywy 95/21. Zgodnie z wymienionymi dyrektywami Państwa Członkowskie ustanawiają sankcje za łamanie przepisów krajowych, przyjętych na mocy dyrektyw.
15. Za kartę bezpieczeństwa dla statku sportowego i rekreacyjnego:
15.1 Statki o długości do 6 m 50 PLN
15.2 Statki o długości powyżej 6 m do 9 m 75 PLN
15.3 Statki o długości powyżej 9 m do 12 m 100 PLN
15.4 Statki o długości powyżej 12 m do 15 m 150 PLN
15.5 Statki o długości powyżej 15 m do 24 m 300 PLN
15.6 Statki o długości powyżej 24 m 500 PLN
Jeżeli właścicielem jednostki sportowej lub rekreacyjnej jest: emeryt, rencista, uczeń lub student, opłatę za wydanie dokumentu bezpieczeństwa obniża się o 50 %.
Dla statków z nieudokumentowaną pojemnością brutto opłaty nalicza się według wzoru:
V = 0,25 x L x B x H,
gdzie: B - szerokość maksymalna, H - wysokość boczna, L - długość całkowita.
Uwaga: dla doków pływających H oznacza wysokość boczną łącznie z basztami.
Proponowane zmiany w zakresie wyłączenia części jachtów rekreacyjnych spod działania inspekcji morskiej będą miały pozytywny wpływ na rozwój regionalny w związku z rozwojem żeglarstwa rekreacyjnego oraz związanej z nim infrastruktury. Projektowane zmiany zachęcą obecnych armatorów jachtów rekreacyjnych do pozostania pod polską banderą oraz mogą spowodować powrót polskich armatorów pod ojczystą banderę.
======================================
Wojciech Górski Warszawa, 2008.03.11
kapitan jachtowy
członek Komisji Rewizyjnej PZŻ
komandor Klubu Morskiego PTTK „BRYZA”
nr tel.: +48 22 833 85 97
e-mail: gorski@pya.org.pl
1) Ministerstwo Infrastruktury
Departament Bezpieczeństwa Morskiego
2) Polski Związek Żeglarski
Dot. opinii o projekcie ustawy o bezpieczeństwie morskim.
W dniu wczorajszym uzyskałem informację o przygotowanym przez Departament Bezpieczeństwa Morskiego Ministerstwa Infrastruktury projekcie ustawy o bezpieczeństwie morskim, dostęp do w/w projektu wraz z informacją o możliwości zgłaszania do niego ewentualnych uwag (pismo nr GB1j-020-3(02)/08 z dnia 6 marca 2008 r.).
Ponieważ w projekcie tym zawarte są zapisy dotyczące w istotny sposób dziedziny działalności jaką społecznie prowadzę od około 55 lat, chociaż formalnie nie znajduję się na liście adresatów proszonych o opinię, pozwalam sobie przekazać kilka uwag dotyczących w gruncie rzeczy jednej – moim zdaniem bardzo ważnej sprawy.
Sprawą tą jest próba zdefiniowania kategorii jachtów z podziałem na:
- jachty rekreacyjne o długości mniejszej niż 45 metrów (Art. 4. ust. 3) – wyłączonych spod stosowania ustawy;
- jachty komercyjne (komercyjne jednostki sportowo-rekreacyjne) o długości całkowitej nie większej niż 24 metry (Art. 5. ust. 4) – w rozumieniu ustawy;
- jachty rekreacyjne (jednostki sportowo-rekreacyjne) o długości nie większej niż 24 metry (Art. 5. ust. 5) – w rozumieniu ustawy.
Już na wstępie rodzi się pytanie czym są, w rozumieniu ustawy, jachty rekreacyjne o długości od 24 do 45 metrów
Sprawa zasadnicza którą chcę poruszyć jest wielokrotnie większej wagi gdyż dotyczy najistotniejszych zagadnień polityczno-społecznych funkcjonujących i obowiązujących w naszym kraju. Aby dobrze zapisać w/w definicje podziału jachtów trzeba zrozumieć i pamiętać iż w Polsce oprócz:
- własności prywatnej służącej jej właścicielom i członkom ich rodzin do ich wypoczynku i przyjemności (rekreacji)
oraz własności służącej do prowadzenia działalności gospodarczej (komercyjnej) czyli uzyskiwania przychodu, opłat lub jakichkolwiek innych korzyści, istnieje trzecie grupa jachtów, stanowiących własność różnego rodzaju organizacji społecznych (niejednokrotnie posiadających status prawny organizacji pożytku publicznego) i służących realizacji ich celów statutowych do których należą działania na rzecz członków tych organizacji z zakresu szkolenia kadr, upowszechniania kultury fizycznej i sportu, organizacja imprez krajoznawczych i turystycznych oraz integracyjnych.
Podstawowym ograniczeniem w pracy tych organizacji jest warunek bez wynikowego (bez dochodowego) realizowania tych celów w oparciu o zaangażowanie społeczne zarówno organizatorów tych działań jak i ich uczestników.
Czytając literalnie zapisy projektu ustawy kwalifikujące dany jacht jako jacht komercyjny takie jak w szczególności:
- prowadzeniu szkolenia, rejsu szkoleniowego;
- udostępnianie jednostki lub miejsc na jachcie przy pobieraniu za to opłaty lub uzyskiwaniu za to jakichkolwiek innych korzyści, realizacja tak zapisanych definicji może być z łatwością przyczyną zakwalifikowania takiego jachtu jako komercyjnego (w tym również przez urzędy skarbowe).
A przecież organizacje te i zrzeszone w nich kluby organizują jeszcze rejsy stażowe, turystyczno-krajoznawcze czy dalekomorskie wyprawy o charakterze wyczynowym.
W pokrywaniu kosztów tych działań uczestniczą członkowie tych organizacji w formie składek finansowych i osobistej pracy społecznej. W skład tych udziałów wchodzi również remont jachtów, utrzymanie przystani itp. Czasami niektóre środki na realizację celów statutowych pozyskiwane są od sponsorów. W żadnym jednak przypadku celem tych organizacji nie jest uzyskiwanie przychodu (dochodu).
Biorąc to pod uwagę w lutym 2006 roku przesłałem do Urzędu Morskiego w Gdyni propozycję zapisu jednego z punktów w brzmieniu iż jachtem niekomercyjnym jest również jacht:
- którego właścicielem jest klub, lub stowarzyszenie, używany przez członków tego klubu lub stowarzyszenia do realizacji niekomercyjnych celów statutowych tzn. organizacji na nim rejsów turystycznych, stażowych i szkoleniowych.
Zdając sobie sprawę iż wpisanie takich jachtów do grupy dosłownie nazywanych „rekreacyjnymi” może budzić kontrowersyje proszę o rozważenie możliwości utworzenia grupy jachtów określonych jako „niekomercyjne” z ewentualnym podziałem na jachty „rekreacyjne” i „klubowe (społeczne)” i ustawowe wyłączenie ich spod stosowania ustawy..
Pisząc to pragnę wyraźnie zaznaczyć iż zdaję sobie sprawę z dwu uwarunkowań które określiłem jako polityczno-społeczne.
Pierwsze to pochodzenie tych jachtów których budowa w przeważającej części była sfinansowane przed 1989 rokiem z dotacji tzw. „państwowych” (najczęściej z Toto-Lotka). Jachty te powoli się starzeją i (jak mam nadzieję chwilowo) znikome są szanse na ich odtworzenie. Część tych jachtów po wstrzymaniu dotacji na ich remonty i eksploatację została sprzedana lub uległa kasacji. Część ich jednak nadal pływa głównie dzięki ogromnemu wysiłkowi i społecznemu zaangażowaniu członków tych organizacji. Zakwalifikowanie tych jachtów do grupy jachtów „komercyjnych” jest nie tylko błędem polityczno-społecznym, ale oznaczać będzie w praktyce wyłączenie ich z dalszej eksploatacji.
Drugim uwarunkowaniem jest sytuacja finansowa większości rodzin w naszym kraju. Średnie dochody w przeciętnych rodzinach pozwalają dzieciom i młodzieży z tych rodzin ani na zakup i potem utrzymanie własnych jachtów morskich, ani na dostęp do żeglarstwa morskiego w formie korzystania z usług firm prowadzących działalność komercyjną.
Zdając sobie w pełni sprawę z konieczności z jednej strony wprowadzeniu daleko idących ułatwień dla tych żeglarzy którzy chcą za swoje pieniądze i na swoich jachtach korzystać z możliwości „swobodnej żeglugi” (choć czy znajdzie się zrozumienie również dla postulatów „swobodnego jeżdżenia” i „swobodnego latania”), a z drugiej strony z konieczności podniesienia wymagań dla osób i firm prowadzących działalność komercyjną w tym obszarze, pozwalam sobie wyrazić nadzieję i przekonanie iż nawet w wysoko rozwiniętych, bogatych i demokratycznych krajach (które już „wyrosły” z wczesnego agresywnego kapitalizmu) dla ich dobra chronione i rozwijane muszą być wszelkie formy działalności społecznej. Są one moim zdaniem niezbędne dla integracji ich społeczeństw i dalszego ich rozwoju.
Z żeglarskim pozdrowieniem
Wojciech Górski
Moje uwagi (wysłane do ministerstwa):
1. Pomiędzy art. 4 oraz 5 istnieje nieścisłośc terminologiczna. W art 4
ust.3 pt. 1 wyłączone z systemu monitorowania są jachty rekreacyjne o
długości do 45m. Tymczasem w definicji jachtu rekreacyjnego zawartej w art.5
możemy przeczytać, że jacht rekreacyjny w rozumieniu ustawy ma długość do
24m.
Konfrontując ten zapis ustawy z dyrektywą 2002/59 można przyjąć, że
wyłączenie jachtów jest możliwe nawet jeśli proadzą działalnośc gospodarczą.
Reasumując proponuję aby doprecyzować w tym zakresie przepis - np. "statków
rybackich, statków zabytkowych i jachtów rekreacyjnych oraz jachtów
komercyjnych o długości mniejszej niż 45 metrów"
2. Proponuję aby w art.12 ust.1 przyjąc limit 24m. Przyjęcie tej wielkości
dla jachtów komercyjnych będzie odzwierciedlało zapisy niektórych konwencji
międzynarodowych obowiązujących w żegludze morskiej a także inne limity
przyjęte dla innych jednostek w ustawie. Dla przykładu konwencja londyńska o
liniach ładunkowych wyłącza jachty spacerowe oraz wszelkie nowe jednostki o
długości do 24m, konwencja londyńska o pomierzaniu pojemności statków
wyłacza wszelkie statki o dł. do 24m. Pomimo, że w dniu dzisiejszym zmiana
ta może mieć zastosowanie do kilku jednostek to będzie ona miała charakter
porządkujący powodujący większą relewantność przepisów z prawem
międzynarodowym i większą spójnośc samej ustawy.
3. Zmiany także wymaga, moim zdaniem, przepis zawarty w art. 33 ustawy.
Konieczne jest w tym wypadku rozróżnienie jednostki komercyjnej od rejsu
komercyjnego. Często grupa osób (często jest to rodzina) czarteruje jacht (w
rozumieniu ustawy będzie to jacht komercyjny) lecz sam rejs nie ma cech
pozwalających łączyć go w inny sposób z działalnością komercyjną. W obecnym
brzmieniu, stosując wykładnię językową, każdy rejs na jednostce komercyjnej
wymaga dodatkowych uprawnień, w rozumieniu ustawy. Jest to zbyt restrykcyjne
podejście, gdyż będzie hamowało rynek czarteru jachtów. Przypuszczam, że
intencją ustawodawcy jest aby dodatkowe kwalifikacje miały osoby zawodowo
zajmujące się prowadzeniem jachtów. Jeśli tak jest, to jak wyżej
wspomniałem, należy przyjąc definicję rejsu komercyjnego jachtem oraz
zamieścić ją w słowniczku w art.5. - np. czarter wraz z załągą lub odpłatne
udostępnienie przez armatora i/lub czarterującego miejsca na jachcie.
Andrzej Mazurek
Ja ponownie z biegu zmuszony jestem wejść w temat, stąd tylko jedna moja uwaga.
Otóż o ile przypominam sobie istotę sporu z jednym z Kolegów Dyrektorów UM, to on upierał się przy tym, aby KAZDA jednostka wypożyczana (czarterowana) bez załogi też była traktowana jako jacht komercyjny.
Z punktu widzenia prawa jest to bzdura.
Filozofia była taka: jak ja kupię od sąsiada zza płotu jacht i mam na to dokument, to jestem wolny od wszelakich restrykcji.
Jeżeli ja od sąsiada zza płotu chcę jednorazowo taki jacht pożyczyć, to i on i ja musimy spełnić cały szereg warunków.
Tymczasem, nikt i nikogo nie zmusza, aby czarterował jacht, który nie posiada KB plus na przykład ubezpieczenie czy inne dokumenty. Jeżeli ktoś decyduje się na czarter bez załogi, to robi to na własne ryzyko i jest to dokładnie to samo, jakby ten jacht kupił, tylko - okresowo.
Natomiast czarterowanie z załogą, to zupełnie inna sprawa.
Któryś z Kolegów wspomina o swobodnym jeżdzeniu czy swobodnym lataniu, co w jego zamyśle ma zapewne demonizować zagrożenia jakie rzekomo przyniesie ostateczne uwolnienie żeglarstwa rekreacyjnego od wszelkich restrykcji.
Akurat wróciłem z Północnego Pacyfiku, gdzie pod dowództwem dzielnego i niezwyciężonego polskiego kapitana żeglugi wielkiej z polskim certyfikatem tylko dzięki Bogu i własnym umiejetnościom jako starszy oficer mechanik uratowałem życie wlasne i załogi. Naiwna wiara w papierki wzbudza tylko uśmiech politowania u autentycznych ludzi morza.
Pozdrowienia
Gratuluje i Panu i Bogu umiejetnosci, ktore pozwolily uratowac zycie ludziom, jako starszy oficer mechanik.
Lukasz
A tu mamy coś takiego.
Art. 33. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej określi, w drodze rozporządzeń:
1) szczegółowe wymagania kwalifikacyjne do prowadzenia jachtów komercyjnych,
2) programy szkoleń, tryb uznawania i nadzorowania szkoleń,
3) tryb przeprowadzania oraz nadzorowania egzaminów oraz powoływania członków komisji egzaminacyjnej do spraw kwalifikacji do prowadzenia jachtów komercyjnych,
Jak należy to rozumieć? Czy chcąc wyczarterować sobie jacht w Polsce będę musiał posiadać jakieś ekstra kwalifikacje wg. widzimisię ministra? Czy obywatele innych krajów,gdzie nie ma obowiązkowych patentów,nie będą mogli wyczarterować sobie jachtu w Polsce.A jak się ten przepis ma do ustawy o KF.
Mam poważne wątpliwości,czy ten projektowany akt prawny nie jest kolejnym bublem.Przynajmniej w zakresie dotyczącym żeglugi rekreacyjnej.
Zapis jest nieprecyzyjny ale temat był przerabiany już wielokrotnie.
Załatwia to "rozpisanie' paragrafu:
jacht czarterowany, kapitan i załoga rekreacyjna ( przyjemnościowa)
jacht czarterowany, kapitan "czarterowany" (wynajęty), załoga przyjemnościowa.
Moim zdaniem ustawodawca ma na myśli ten drugi przypadek ale zgadzam się, że to powinno być jasno wyartykułowane
Zbigniew Klimczak
Jako taki powinien podlegac inspekcji, ktorej celem jest sprawdzenie, czy nadaje sie do bezpiecznej zeglugi. Klient czarterujacy jacht po obejrzeniu karty bezpieczenstwa powinien byc przekonany, ze wsiada na bezpieczny jacht.
Jednak organizujac na jachcie czarterowym rejs dla rodziny i przyjaciol, nie prowadzi rejsu komercyjnego i nie wystarcza amatorskie uprawnienia.
Inna sytuacja wystepuje, gdy na jachcie jest wynajety skiper, ktory wykonuje swia prace i pobiera za to wynagrodzenie. Zaloga powinna miec przekonanie, ze posiada on odpowiednie kompetencje potwierdzone uprawnieniami do prowadzenia rejsow komercyjnych.
Skoro nasz system ma ewoluowac w kierunku rozwiazan brytyjskich, to nalezy zauwazyc, ze w UK, nie wolno wziac na poklad zalogi za pieniadze bez "commercial endorsement":
:What is a Commercial Endorsement?If you take up to 12 paying customers to sea on boats under 24 metres you are required by law to hold a RYA Certificate of Competence with a Commercial Endorsement. The endorsement is stamped or printed on the original certificate. The RYA holds a record of all commercial endorsements."
Moim zdaniem takie rozwiazanie jest sluszne i sprzyja rozwojowi rynku uslug zeglarskich na wysokim poziomie, a jednoczesnie dopuszcza amatorskie zeglarstwo uprawiane na wlasna odpowiedzialnosc.
Problem klubowych jachtow jest nieco wydumany. Jest oczywstym faktem, ze kluby posiadajace osobowosc prawna i bedace wlascicielami jachtow, zbieraja pieniadze od swych czlonkow "za rejsy" (de facto jest to czarter) i przeznaczaja je na remonty jachtow. Udostepnianie jachtow za darmo czy ponizej ceny odnawialnosci sprzetu jest wyrokiem smierci dla jachtow klubowych. O dotacjach zapomnijmy, bo to nie te czasu. O sponsorach takze, bo oni sa zainteresowani finansowaniem projektow, dzieki ktorym maja "publiciy" a nie darmowego plywanka dla czlonkow jakiegos klubu.
Czy jest to dzialalnosc gospodarcza to nie wiem, ale wystarczy zapytac specjalistow od prawa gospodarczego.
Jesli nie jest to we wlasnym interesie klub powinien wyrabiac karte bezpieczenstwa jachtu, bo ja osobiscie nie chcialbym czarterowac 30 letniego zlomu bez karty bezpieczenstwa.
Uwazam, ze sprawa poruszana przez Wojtka wynika z jego bardzo waskiego punktu widzenia, jako Komandora klubu. Klubu z tradycjami, ale ze sprzetem w oplakanym stanie. Wojtek po prostu nie wyobraza sobie, ze moga byc formy zeglarskiej dzialalnosci. Wojtku pogodz sie z tym, ze czas "spolecznych" czyli niczyich jachtow mija. Totalizator nie kupi Ci do Bryzy nowej Delphi 40. Ale klub, ktory prowadzi rozsadna dzialalnosc gosporadcza, moze w ciagu kilku lat zebrac fundusze na czesc jachtu a na reszte wziac kredyt.
Lacze pozdrowienia
Krzysztof Bieńkowski
www.nordsail.pl
Krzys - możesz to przetłumaczyć :
"Jednak organizujac na jachcie czarterowym rejs dla rodziny i przyjaciol, nie prowadzi rejsu komercyjnego i nie wystarcza amatorskie uprawnienia."
Pzdr
Kocur
skreśl "nie" i bedzie OK.
zk
To rozwiazania znane na calym swiecie. W czarterowniach jachty maja certyfikaty bezpieczenstwa. To jest ochrona klienta. I to mi sie podoba.
A wymagania nie sa wydumane, tylko zwyczajne zgodne ze zdrowym rozsadkiem.
A wlasciciel nie sobie plynie nawet w korycie jego sprawa czy latarke weznie ze soba czy nie. Ale czarterowni koryt jestem zdecydowanie przeciwny.
Pozdrawwiam
KB
Ja może jestem na to za głupi, ale...
...ktoś na pewnym forum wypunktował kilka kretynizmów projektu owej ustawy:
" Art. 5. Ilekroc w ustawie jest mowa o:
1) statku - nalezy przez to rozumiec urzadzenie plywajace uzywane w srodowisku
morskim,
w tym równiez: wodoloty, poduszkowce, statki podwodne i platformy wiertnicze,
chyba
ze powolane w ustawie umowy miedzynarodowe stanowia inaczej;
[...]
4) jachcie komercyjnym (komercyjnej jednostce sportowo-rekreacyjnej) - nalezy
przez to
rozumiec statek morski uzywany do celow sportowych lub rekreacyjnych o dlugosci
calkowitej nie wiekszej niz 24 metry:
a) ktory jest uzywany lub przeznaczony do prowadzenia dzialalnosci gospodarczej
lub innej
dzialalnosci, ktorej celem jest uzyskanie przychodu, polegajacej w
szczegolnosci na:
- odplatnym czarterowaniu jednostki z zaloga lub bez zalogi;
- odplatnym wynajeciu lub udostepnieniu jednostki lub miejsc na jednostce
- przeprowadzeniu szkolenia, rejsu szkoleniowego
b) ktorego wlasciciel za udostepnienie lub wynajecie jednostki lub miejsc na
jednostce miejsc
pobiera jakakolwiek oplate lub uzyskuje jakiekolwiek inne korzysci
Oczywiscie nikt tego nie bedzie egzekwowal, ale wedlug ustawy nie ma zadnych
watpliwosci."
W ten sposób nawet deska z żaglem w wypożyczalni będzie musiała przechodzić inspekcje,
mieć kartę bezpieczeństwa itd.itp.
O to chodziło??? :-O
Może jeszcze o coś? Pewnie jak zwykle - o pieniądze...
Robert
" Paru kolesi probuje zniszczyc zeglarstwo takie jakie znamy, dzielac jachty na
'rekreacyjne' i 'komercyjne'
na poziomie ustawy o bezpieczenstwie morskim. Znaczy, jacht 'niekomercyjny' jest
automagicznie
bezpieczny, kazdy go zobaczy mimo braku swiatel, nikt nie wyleci za burte mimo
braku szelek itd.
a tym 'komercyjnym' beda dowalac praktycznie nieograniczone obostrzenia.
Zeby bylo zabawniej, to zgodnie z taka ustawa kazda deska windsurfingowa w
wypozyczalni
musialaby przechodzic inspekcje i miec karte bezpieczenstwa. I pewnie kolo
ratunkowe, kotwice
z lancuchem, kompas i 6 rakiet spadochronowych. A zorganizowanie plazowych
rejsow wzdluz wybrzeza,
albo np. warsztaty 'instant boats' albo cokolwiek w tym rodzaju bedzie
niemozliwe (przynajmniej legalnie).
Jeszcze gorzej, ze urzednicy po czyms beda musieli poznawac, czy jacht jest
'komercyjny' czy nie.
Jak to zrobia? Kontrola list zalogi? Prawo urzedu morskiego do wgladu w konta
bankowe?
Pisemne oswiadczenia pod sankcja odpowiedzialnosci za falszywe zeznania, ze nikt
za nic nie placil?
To tak w ramach powiekszania wolnosci ma sie rozumiec..."
Mnie to pod wieloma względami przekonuje bardziej niż suche paragrafy projektu ustawy.
Zastanawiam się po co komu na prawdę jest taka ustawa, bo gadanie o bezpieczeństwie mnie ni jak nie przekonuje.
Obawiam się, że jesteśmy świadkami narodzin kolejnego prawnego gniota, który tylko wprowadza zamęt...
Robert
Obawiam się, że jesteśmy świadkami narodzin kolejnego prawnego gniota, który tylko wprowadza zamęt...
Robercie, wykazałeś niepotrzebne asekuranctwo.
Wyrzuć ze swojej wypowiedzi trzy pierwsze wyrazy, a resztę - wężykiem, wężykiem i oprawić w ramki;-))
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski
a co kogo obchodzi czyim jachtem pływam, kogo obchodzi komu pozyczam go? why ktos chce mi narzucić, ze WŁASNY jacht moge użyczać tylko rodzinie???? pozyczam komu chce, i za ile chcę, czarteruję koryto lub jacht na moja własną dupę, więc komu co do tego??? jak krypa jest niebezpieczna to jej nie wezme i tyle. na rejsie komercyjnym nie ma załogi a pasażerowie, czarterowany jacht nawet z czarterowanym kapitanem a posiadającym załogę nie jest rejsem/jachtem komercyjnym, czy taksówkarz ( KOMERCYJNY kierowca przecież ) zdaje inne przepisy ruchu drogowego, czy rikszarze z Łodzi muszą zdawać na prawo jazdy ( bo kart rowerowych nie ma ) bo prowadzą rower KOMERCYJNIE? dzieciaki kopiace piłke do ściany to rekreacja a grające 4x4 w wynajętej hali to sport KOMERCYJNY? moze jakies patenty dla nich wprowadzic.....
zamiast umowy czarteru wystarczy podpisywac umowe nieodpłatnego użyczenia bez prawa podnajmu i sprzedaży, witaj szara strefo albo jak najdalej od Polskiej bandery
jacek szlachcic
Tu jest właśnie pies pogrzebany.Mylone jest wykorzystanie jachtu w danym momencie, z przeznaczeniem jednostki.Jacht, jak wynika ze słownika,to statek przeznaczony dla sportu lub rekreacji.A za jedno i drugie należy nierzadko płacić.
Całkowitą analogią była kiedyś sprawa silnika pomocniczego dla jachtu żaglowego.Pytanie wtedy było,czy jacht żaglowy płynący na silniku staje się jachtem motorowym,a w związku z tym czy wymagane są w tym przypadku uprawnienia motorowodne.Wymyślono wtedy, by legalnie pływać takim jachtem,należało mieć na nim silnik do 5KM,bo na taki nie trzeba było mieć uprawnień motorowodnych.Na szczęście potem to kretyństwo zarzucono.I tu jest podobnie.Przeznaczeniem jachtu jest żeglowanie przyjemnościowe.I kompletnie nie ma znaczenia,czy będzie to jacht czarterowy,czy prywatny.Istotne jest do czego będzie taki jacht wykorzystywany.Jeżeli pływam z rodziną,kumplami to moja sprawa jakie środki bezpieczeństwa na nim będą.Jeżeli czarteruję jacht,to jako kapitan odpowiadam,by były na nim wystarczające środki bezpieczeństwa.I,jeżeli czarterodawca nie zapewnia uznanych przeze mnie zabezpieczeń,to takiego jachtu nie biorę.Diametralnie inną sprawą jest przypadek,kiedy na jacht zabieram pasażerów (za bilety),wtedy nieświadomi zagrożeń pasażerowie powinni mieć poczucie bezpieczeństwa.I tu pełna zgoda,że na taki rejs jacht powinien być obligatoryjnie odpowiednie wyposażony (przegląd,karta bezpieczeństwa) i skiper powinien mieć odpowiednie kwalifikacje.Ale tylko na taki rejs.Myślę,że było by to w interesie organizatora,by uzyskać odpowiednie kwity (dupochrony) ,by nie mieć problemów ,gdyby coś poszło nie tak.
Jurek
Gdzie w sieci można znaleźć przedmiotowy projekt?
Pozdrowienia.
Andrzej Dobrogosz
Zwracam uwagę szanownego koleżeństwa, że jutro mija termin nadsyłania uwag. Proponuję aby dyskutanci oprócz wylewania swoich żalów tu napisałi własne pisma do ministerstwa. O ile wiem Hasip tak zrobił, ja też wyślę jutro pismo od Samosteru. Może jak wysokie ministerstwo dostanie kilkanaście oficjalnych wystąpień o jednakim, czy zbliżonym charakterze to zastanowi się i coś poprawi?
pozdrawiam
Andrzej