WRÓCIŁEM Z WRAŻENIAMI i MATERIAŁAMI

No to wróciłem z Szczecina, Peenemunde, Sassnitz i absolutnie wszystkich przystani Bornholmu, nie pomijajac nawet takich jak w Boderne czy w Oster Somarken. Odwiedziłem zaprzyjaźniony JK AZS w Szczecinie, podejmowany będąc serdecznie przez Zenka, Anę, Norka i kilku innych przyjaciół. Zajrzałem do Wojtka Dubois w Kołobrzegu (też dziękuję za gościnę). Przejechałem 2300 km moją tankietką. Jedzie ten 3 tonowy pojazd napędzany sześciocylindrowym turbo-dieslem zupełnie oszczędnie - 9,6 ltr ropy na 100 km. Przywiozłem setki fotografii i blok pełny rysunków (zaktualizowane szkice portów). Zastanowię się, jak ten materiał wykorzystać.
W moim okienku zastałem 1020 czytań newsa z zawiadomieniem o przerwie wakacyjnej i zupełnie niezłą pozycję w rankingu - DZIĘKUJĘ MOIM WIERNYM CZYTELNICZKOM i CZYTELNIKOM !
Zastałem też niezły bałagan pod newsem POSZŁO SPROSTOWANIE - 2210 otwarć i 127 komentarzy. No tak, jak kota nie ma to myszy tańcują. Zwłaszcza jedna taka myszka - kpt. Krzyś Kwaśniewski, który uparcie rozjusza nasze środowisko. Drogi Krzysiu, z bólem serca musze Cię ukarać trymestralnym zakazem zamieszczania komentarzy - to znaczy czerwona kartka do końca września. Jeżeli w tym okresie zamieścisz nawet niewinny, sympatyczny komentarz - będę musiał go wyciąć. Tak się jakoś ostatnio składa, że jestem zmuszany do okrutnośći, także jako przewodniczacy Sądu Koleżeńskiego w moim jachtklubie. Boli mnie to chyba bardziej niż karanych.
Ale wracam na chwilę do Krzysia - niezmordowanego adwokata (w pewnych kręgach mówi sie - papugi) PZŻ. Krzysiu - Twoje komentarze brzmią jak namawianie heteroseksualisty, aby się przestawił na homo lub vice versa. Krzysiu - Ty naszego środowiska już nie przekonasz, że PZŻ jest przyjacielem żeglarzy przyjemnościowych. Kilka pokoleń żeglarzy na własnych skórach (i portfelach) przekonało się, że jest zupełnie inaczej. A więc - odpuść, to trud daremny i prowokuje zniecierpliwionych Czytelników do niegrzecznosci. My od PZŻ nic nie chcemy, co więcej - życzymy Związkowi wszystkiego najlepszego (sukcesów sportowych) pod warunkiem, że przestanie się nas czepiać. A mnie zawsze będą się podobały wysokie, mocne blondyny (nawet te nieco ciemniejsze). Zamykamy temat Krzysia, który przez kwartał będzie przeżywał istne katusze czytania bez możliwosci wydziwiania. Ukłony dla Mamy !

W skrzynce pocztowej zastałem ciężarówkę maili (zaproszenia, pytania, pozdrowienia...), w tym sporo materiałów do newsów. Zacznę czytać od jutra i zajmie mi to dobrych kilka dni, zwłaszcza, że na weekend chciałbym udać się do Łeby na uroczystosci X-lecia łebskiego portu jachtowego.

Aby nie było całkiem nudno - zamieszczam kilka migawek z podróży. Żeglarskie, wodniackie i inne. W Nekso spotkałem jacht przyjaciół (bez nazwisk !), którym w kamizelkach było jakoś za gorąco.

Fragment porciku Boderne na SW wybrzezu Bornholmu. Tylko dla jachtów mieczowych

Najładniejsza łódka w Boderne

Przy osadzie O.Somarken przytulny porcik wyspowy, takze dla mieczówek

 

Piękna i .........................................................................................Bestia

Gustowny bączek

Tym autem przyjechały 3 duńskie blond-żołnierki, polizały lody i pojechały dalej :-(                Mojej żonie ich auto się nie podobało

Zamieszkaj w Niemczech wschodnich

 
Tu klik łagodzący okresowe katusze Krzysia
Kamizelki i żyjcie wiecznie !
Don Jorge


Komentarze
A niektorym wakacje podobno robia dobrze... Tomasz Lukawski z dnia: 2008-06-23 23:37:02
Krzyś óan piotr6 z dnia: 2008-06-23 23:55:49
A ja sobie pozwole... Jerzy Makieła z dnia: 2008-06-24 08:12:37
co z Kapitanem? Jacek walczyk z dnia: 2008-06-25 23:58:43
spotkanie Edward Zając z dnia: 2008-06-28 18:18:53