ZAMYKAĆ CZY NIE ZAMYKAĆ ?

A więc zacznijmy od skomentowania tytułu newsa. Nie, nie zamierzamy, ani Krzysztof, ani Radek Smyk, a tym bardziej ja namawiać do zamykania kogokolwiek. Chociaż ... może kilka osób by warto. Prokuratura czasami jest bardzo ślamazarna. Ale do rzeczy - chodzi o to, czy w chwilach opresji zamykać zejściówkę czy nie. Na temat sytuacji jeziorowej się nie wypowiadam, bo mój staż słodkowodny był krótki. Na morzu, kiedy wydaje się, że kazda fala siega salingów - zejsciówkę zamykam. Kiedyś przy wcale sympatycznym baksztagu nie zamknąłem i kilkanaście wiader wody miałem w nawigacyjnej. Taki sobie "dziad" niespodziewanie nas odwiedził. Rozwazania Krzysztofa są szersze. Poczytajcie.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

_____________ 

Drogi Jerzy!
Na grupie pl.rec.zeglarstwo pojawiła się informacja o wydobywaniu zatopionego jachtu z jeziora Niegocin. Radek Smyk (rsmyk@o2.pl) zadał pytanie w tym wątku, które skłoniło mnie do szerszych rozmyślań nad problemem.

Radek: Teoria mówi ze przy trudnych warunkach pogodowych zejściówkę powinno się zamykać. A jak to jest w praktyce?

Moim zdaniem zasada jest prosta: jacht, który jest zatapialny nie może się przewrócić od wiatru a jacht, który może się przewrócić musi utrzymać się na powierzchni po wywrotce.
Jachtu niewywracalnego nie ma. Nawet spławik można przewrócić. Ale jachty balastowe wywracają się na skutek działania stromej fali 1) a nie od wiatru na płaskiej wodzie. Jachtu balastowego nie da się wypełnić komorami wypornościowymi tak, żeby pływał po zalaniu, bo w środku zostałoby za mało miejsca dla załogi. Jacht morski jest więc wyposażony w pompy, które pozwalają usunąć wodę po zalaniu falą z góry lub po przewrotce.

 
Na śródlądziu pogoń za komfortem, strach przed przechyłami i małe umiejętności w obsłudze takielunku reprezentowane przez przeważającą część klientów mazurskich firm czarterowych, spowodowały rozpowszechnienie się hybrydy - jachtu balastowo-mieczowego, który jest zarówno zatapialny jak i wywracalny. Co prawda w zamierzeniu miało być odwrotnie, ale się nie udało...
Dalszy etap rozwoju tego typu konstrukcji doprowadził do powstania pływających domków kempingowych dla amatorów wczasów pod żaglem. Zmniejszenie ożaglowania w stosunku do wyporności daje dwie korzyści: łódka się mniej przechyla (panie się mniej niepokoją) i wnętrze jest wygodniejsze (panie mogą zakładać tam namiastki gospodarstwa). Maszty nie mogą rosnąć proporcjonalnie do długości kadłuba, bo ich ciężar uniemożliwiałby składanie...
Moim zdaniem odpowiedniejsza dla tego typu form rekreacji nad wodą byłaby konstrukcja typu katamaran napędzany wiatrakiem. Chyba jednak względy ambicjonalne nie pozwoliłyby pokazywać zdjęć z urlopu na czymś takim. Dużo lepiej brzmi „spędziłem urlop na rejsie”, niż „pływałem tratwą po jeziorze”. Stąd mimikra i niewprawne oko nie odróżnia pływającego domku od rasowego jachtu.
Nie mam nic przeciwko pływającym po jeziorach domkom letniskowym. Skoro taka wola spędzania urlopu to nic mi do tego. Dobre żeglarstwo można uprawiać niezależnie od akwenu i... sprzętu. Tak, tak! Znane jest wszak wśród regatowców powiedzenie: „Ścigać się można nawet na drzwiach od hangaru, byleby były jednakowe!”. Nie sprzęt zatem stanowi i nie akwen. Jedna z moich przygód, które wywarły na mnie wielkie wrażenie miała miejsce na Śniardwach.
Samowtór prowadziłem wtedy Omegę i tak się widocznie zagadałem z moją towarzyszką, że nie zauważyłem, kiedy nadeszła burza. Inne omki pozrzucały groty i na foczkach pięknie leciały ostrym baksztagiem. Dla nas było już za późno. Nie tylko nie mogłem puścić steru i szota, ale nawet skłonić leżącej na dnie kokpitu dziewczyny do balastowania czy chocby odknagowania foka. Ściskała tylko kapok i pytała czy już toniemy. O zrzuceniu grota, który na skotłowanym jeziorze o kolorze ołowiu wyglądał jak biały anioł, ale ciągnął jak wszyscy diabli, nie było mowy. I tak, chcąc nie chcąc, przelecieliśmy od Wierzby na Seksty, biorąc wodę z bryzgów aż po gretingi. Koleżanka w końcu się przekonała, że lepiej będzie wybierać wodę, niż modlić się i chyba tylko dzięki temu nie straciliśmy stateczności.
Odpowiadając Radkowi - problemu zamykania zejściówki nie miałem... Musiałem obrać taki kurs, aby się nie przewrócić. Bajdewind odpadał, bo siła przechylająca byłaby za duża, baksztag byłby równie niestabilny ze względu na falę i wiry Karmana. W praktyce okolice półwiatru okazały się właściwe, ale takiego pietra na wodzie, rzadko kiedy później miałem.
Na morzu często pływa się z zamkniętą zejściówką w trudniejszych warunkach. Czasem sztorcdeska jest dzielona na dwie części i wkłada się tylko dolną, aby pozostawić łatwiejszy kontakt głosowy z wnętrzem jachtu, usłyszeć VHFke czy rzucić okiem na przyrządy nawigacyjne, a jednocześnie ograniczyć ilość wody dostającej się do wnętrza.
Co zatem stanowi o istocie dobrego żeglowania skoro nie sprzęt i nie akwen? Trudno powiedzieć, każdy szuka czegoś innego... Wydaje mi się, że istotą jest obcowanie z żywiołami wody i wiatru. Ale człowiek jest zwierzem lądowym i obcować może jedynie za pomocą pewnych środków technicznych. Umiejętność ich dobrania do warunków jest bardzo istotna. A wybór szeroki: od deski z żaglem, do stalowego jachtu ze wzmocnieniami przeciwlodowymi, zabierającego na pokład tonę paliwa i prowiant na dwa miesiące żeglugi.

Łącze pozdrowienia
Krzysztof Bieńkowski

________________
1) Istotna jest właśnie stromość fali czyli stosunek jej wysokości do długości. Na długiej oceanicznej fali jacht się nie przewróci nawet jak, jej wysokość będzie większa od długości jachtu. Ale załamująca się fala przybojowa może być groźna już przy wysokości porównywalnej z wysokością wolnej burty jachtu.




Komentarze
każdy kij... Michał "Kusza" Kuszewski z dnia: 2006-05-09 23:16:03
Odp: każdy kij... Marek Grzywa z dnia: 2006-05-10 12:55:00
Odp: Odp: każdy kij... Wojciech Wrona z dnia: 2006-05-11 01:27:01
Odp: Odp: Odp: każdy kij... Michał "Kusza" Kuszewski z dnia: 2006-05-14 18:20:10
Odp: Odp: Odp: Odp: każdy kij... Jacek Woźniak z dnia: 2006-05-15 10:41:19
Odp: każdy kij... Andrzej "Hasip" Mazurek z dnia: 2006-05-10 12:56:19
zamykanie zejściówki na jachtach śródlądowych Paweł Kwiatkowski z dnia: 2006-05-10 09:35:28
na śródlądziu nie koniecznie Wojciech Niewiadomski z dnia: 2006-05-11 00:46:59