W jednym z niedawnych newsów prezentowałem nowy jacht Macieja "Skipbulby" Kotasa. Poprosiłem (na niebiesko) o kilka słów o "najgorzej zorganizowanym porcie Europy północnej". Ze smutkiem konstatuję, ze Helgoland zostaje w tyle nie tylko za "starą Europą", ale za wieloma z naszych przystani jachtowych. W Niemczech fujarowatośc takze można obejrzeć. Wygląda na to, że "Przedsionek Morza Północnego" nie wiele jeszcze stracił z aktualności :-)
"Skipbulba" zawsze w kamizelce (powinien być pokazany na "kamizelkowym" plakacie SAJ)
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
________________________
PS - jutro ilustrowany news ŚLUB W OSLO
=====================================
Witaj Don Jorge;
pisze newsa o Helgolandzie skoro uważasz, ze może sie to do czegos przydać:) dotarliśmy na Helgoland wczesnym świtem, w strugach ulewnego deszczu. Wieźliśmy ten deszcz ze sobą przez pół Morza Północnego. szczerze mówiąc, takiej ulewy nie widziałem od dawna, latarnie Helgoland (nominalnie 28mil zasięgu) udało sie wypatrzyć dopiero w odległości około 5mil.
Rano "tratwy" jeszcze małe
Będąc mokrymi od stóp do głów, czy też może w druga stronę,od głów do stóp, udaliśmy sie na szybki rekonesans po porciku i okolicy.
Później następuje ekstremalny bałagan (cześć jachtów opuszcza "tratwy"), pod wieczór drugie zamieszanie - przybywają kolejni goscie.
Porcik w zasadzie nie zmienił się od czasów, w których byłeś tam ze swoja wyprawą "hydrograficzną". Jeden pływający pomost, a do niego kupa jachtów powiązanych w tratwy. Po 8-12 jachtów.z racji tych wielojachtowych tratw, dostęp do prądu czy wody z kei dość...utrudniony. Opłata za postój to 15 euro, wiec średnio, ale już np. opłaty za "socjal" mocno wydumane. 0.50 euro za siusianie, 1.5 euro za toaltę z umywalką, 2,5 euro za prysznic. Atrakcje? w sumie po za sklepami z tanią gorzała i fajkami, oraz kosmetykami nie za wiele:) mojej ekipie eksploracyjnej (w składzie Jacek Matan i Kasia"Nadia" Bławat), wyspecjalizowanej w nawiązywaniu kontaktów z tubylcami(kolorowe szkiełka itp), udało sie skutecznie wystraszyć stado kóz i pofotografowować kilka widoczków na wyspie, ot i wszystko:)
Jack Daniels -10.50euro
Żytnia - 3.50 euro
karton Cameli - 27euro :)
A w nocy port jest piękny
zdjecia wykonał mój stały utrwalacz przygód i fotoreporter wypraw Jacek 'Batman" Matan
Pozdrawiam Cię Don Jorge i żyj wiecznie
zawsze w kamizelce Maciek "Skipbulba" Kotas
Marudy!
A gdzie można w godzinkę ( idąc w klapkach ) obejść całą okolicę? Zobaczyć szkołę w leju po 10t bombie lotniczej? Obejrzeć resztki po wysadzonej bazie u-botów? No i te cukierkowate ogródki działkowe wielkości średniego mieszkania za to z tablicą pochwalną dla jakiegoś kwiatka który na nich został wychodowany.
No i jeszcze sąsiednia wyspa a właściwie łacha piaskowa po zawietrznej wyspy gdzie są plaże i .... pas startowy dla awionetek.
Przydał by się dobry ponton z silnikiem do opłynięcia obu wysepek bez narażania jachtu na "zaliczenie dna", bo z tej perspektywy to może to lepiej wyglądać.
PS Cała słodka woda jest dowożona na wyspę. No a to kosztuje.