Wymiera już pokolenie (moje pokolenie) pamiętających grabienie plaż. Teraz - grabić, to jeszcze nie piasku grabią, ale jak nazwać nałożenie mandatu 100-złotowego za nocny dyzur przy jachcie leżącym na plazy ? Edward Zając donosi z Ustki.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________________________
Lądowanie naszych "Polinezyjczyków" w Ustce przebiegło bezproblemowo, ale nocleg w namiocie na plaży nie minął bezkarnie. Za obozowanie na plaży Straż Graniczna wystawiła 100 zł mandatu. Jak się ma wolność sztrandowania na plaży do braku możliwości pilnowania jachtu? Przecież gdyby jacht pozostawili bez nadzoru i zanocowali np. na którymś z jachtów, to ich PJOA mogłaby zostać uznana za mienie wyrzucone na brzeg!
Biorąc pod uwagę niekorzystne prognozy pogody oraz kończący się urlop, żeglarze postanowili zakończyć w Ustce swój rejs. Ponieważ w porcie jest wspaniała pochylnia do obsługi okrętów desantowych, więc postanowili tu przypłynąć. Dyżurny bosman nie miał nic przeciwko wpłynięciu do usteckiego portu i załadowaniu łodzi na samochód. Tak więc Ustka jest jedynym polskim portem, do którego wpłynęła polinezyjska łódź.
Start z plaży był utrudniony z powodu silnego przyboju. Udało się za drugim razem, ale po wyjściu ze strefy przyboju silny wiatr spowodował wywrotkę - pływak stanął pionowo w górze, ale żagiel nie dopuścił do pełnego obrotu. Po wyprostowaniu kontynuowano żeglugę w kierunku portu. Szybkość chwilami dochodziła do 10 węzłów. Przy dość dużej fali wejście do portu dostarczyło trochę emocji, nagrodzonych jednak brawami przez wczasowiczów zgromadzonych na główce falochronu. Zaraz po wylądowaniu spacer do stojącej w pobliżu "Holly" na coś rozgrzewającego i po przechowywane tutaj rzeczy (ten krótki odcinek płynęli bez bagażu). Później jeszcze wizyta na "Guliwerze" i rejs został zakończony. A my w Ustce czekamy na następnych obieżyświatów.
Edward Zając
_____________________________
Wychodzi na to, że żegluga plażowa to nie 2 Mm od brzegu a od portu.
Moim zdaniem jest to skandaliczne zachowanie władzy państwowej. Ostatnio sporo się wspomina o osobach przebywających na plaży w nocy. Bardzo często są to osoby z marginesu. Co wieczór (co noc) na plażach trójmiejskich odbywają się imprezy po których znajduje się strzykawki po narkotykach. Służba zdrowia ma średnio jedną osobę dziennie zgłaszającą się po wypadku ukucia porzuconą strzykawką. Dla straży miejskiej problem nie wystepuje, bo patrole kończą o północy. Karanie żeglarzy jest przejawem nieudolności służb porządkowych, które karają "słabszego" aby wyrobić miesięczny limit mandatów niezbędny do wykazania "czekistowskiej" czujności urzędnika. Do grupy żulików nie podejdzie, bo....... jest tchórzem podszyty.
Jeszcze raz skandal i kompromitacja!
Hasip
Olek
Kiedyś był zakaz obozowania w strefie przygranicznej poza miejscami wyznaczonymi. Może jeszcze obowiązuje na plażach (też nie chce mi się szukać) - bo w okolicach Bugu - nie wolno.
Wkurzające jest to, że "zrobić kilka flaszek i strzelić działkę" na plaży wolno - namiotu "NIET!"
Hasip
Warto przewertować zapisy dotyczace pasa technicznego, ja w tej chwili nie mam na to czasu (zmiana pracy).
Jacek
Plaża jest częścia "pasa technicznego".
Sprawa jest zależna od ... Urzędu Morskiego, pod którego jurysdykcją jest plaża.
I tak:
=================================
UM Szczecin
<a href="http://www.ums.gov.pl/prawne/Zp_1_2005.pdf">ZARZADZENIE PORZADKOWE NR 1Dyrektora Urzedu Morskiego w Szczecinie z dnia 16 lutego 2005 r. w sprawie ochrony terenów pasa technicznego.</a>
Wprwawdzie
|| § 3. 1. Zabrania sie w pasie technicznym:
|| 2) niszczenia wydm i klifów, a w szczególnosci:
|| c) biwakowania na wydmach i klifach,
ale
|| § 3. 2. Zabrania sie bez uprzedniego zezwolenia Urzedu Morskiego
|| w Szczecinie w pasie technicznym:
|| 1) ustawiania namiotów i biwakowania;
|| 3) rozpalania ognisk na plaży;
na plaży "szczecińskiej"
biwakować: nie wolno bez zezwolenia
rozbijac namiot: nie wolno bez zezwolenia
palić ognisko: nie wolno bez zezwolenia
================================
UM Słupsk
<a href="http://www.umsl.gov.pl/pliki/z1_2004.pdf">Zarządzenie porządkowe Nr 1/2004 Dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku z dnia 21 stycznia 2004 roku w sprawie określenia wymogów zabezpieczenia brzegu morskiego, wydm nadmorskich i zalesień ochronnych w nadbrzeżnym pasie technicznym</a>
|| § 5. Zabrania się na plaży (przedwydmie), wydmach i klifach:
|| 8) biwakowania i plażowania na wydmach i klifach,
|| 9) rozpalania na plaży (przedwydmie) ognisk w odległości mniejszej niż 100 m od granicy
|| lasu oraz terenów zatrawionych i zakrzewionych
na plaży "słupskiej"
biwakować: wolno
rozbijac namiot: wolno
palić ognisko: wolno z ograniczeniami
================================
UM Gdynia
<a href="http://bip.umgdy.gov.pl/zalacznik?idZalacznika=2242">Zarządzenie porządkowe Nr 3 Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni z dnia 11 maja 2001 roku
|| § 5 Zabrania się na plaży (przedwydmie), wydmach i klifach:
|| 7) plażowania na wydmach i klifach oraz biwakowania na
|| plażach, wydmach i klifach,
|| § 6 Zabrania się bez uzyskania zezwolenia Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni:
na plaży "gdyńskiej"|| 6) rozpalania ognisk na plaży .
biwakować: nie wolno
rozbijac namiot: wolno
palić ognisko: nie wolno bez zezwolenia
Niezły bu...ałagan! !
PS
W swych dywagacja przyjąłem że "biwakowanie", "rozbijanie namiotu" i "palenie ognisk" są czynnościami niezależnymi od siebie
<a href="http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=4796">biwak</a>
A ja wiem, dlaczego "element ćpająco-chlający" nie jest likwidowany w zarodku. Ma opiekę. Tych, co im te łakocie dostarczają. Jeśli, oczywiście przez przypadek, znajdzie się normalnie działający policjant lub strażnik miejski, to: 1- zwraca mu się uwagę, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, 2- pomija przy gratyfikacjach ekstra za skuteczność, 3- wręcza wymówienie przy najbliższej okazji, 4- organizuje się, poprzez rzezimieszków, dobrze znanych organom rzezimieszków oczywiście, mordobicie tegoż nieżyciowego osobnika, 5- sprawców tegoż mordobicia organy ściagania nie są w stanie wykryć, bo to przecież znajomi, i śledztwo jest umarzane. Sytuacja już do chodzi do punktu, w którym nam pozostanie efektywne zastosowanie bezprawia w celu ukarania takiego sposobu funkcjonowania obywateli (III, IV) RP odpowiedzialnych za praworządność.
Pzdr!
Jacek Przepióra
nie czytałem was na bieżąco, bo ostatnią falę upałów spędzałem z przyjaciółką ... na plaży.
Przemieszczaliśmy się autkiem, spaliśmy w namiocie:
1. na Wyspie Sobieszewskiej (gdzie rozpaliłem największe w życiu ognisko)
2. w Kątach Rybackich
3. w Piaskach.
Namiot rozbijałem na pograniczu plaży i wydm, w zagłębieniach, tak by mieć ochronę przed wiatrem z północy i przed widokiem z wież strażniczych (acz mam wrażenie że są nieobsadzone).
Najwyraźniej mieliśmy więcej szczęścia niż Myszek et co, bo nawet moje giga-ognisko nie wzbudziło niczyjego zainteresowania, mimo że Wyspa Sobieszewska to dzielnica Gdańska.
Niszczenia wydm powinno się unikać, ale w imię czego (jak nie pełności kieszeni *-cjanta) nie wolno obozować na plaży?
Myszku, czy nie powinienes wybrać do noclegu bardziej odludnego miejsca?
Łączę pozdrowienia dla forumowiczów.
Trzymam kciuki by udało się ośmieszyć lub ukarać wystawicieli mandatu.
Tomasz Chodnik
Panie Tomaszu, istnieje zasadnicza różnica między obozowaniem na plaży a dobiciem do brzegu jachtem i pilnowaniem go. Mam nadzieję, że po tym "mega-ognisku" posprzątał Pan teren tak, że nie pozostał po nim ślad. Inaczej może dojść do tego, że zamiast po plaży będziemy chodzić po węglach.
Natomiast w sprawie tego mandatu rozmawiałem z komendantem Straży Granicznej w Ustce. Całe wydarzenie można uznać za wypadek przy pracy: jacyś wczasowicze zadzwonili z pretensjami, że ktoś obozuje na plaży, co niekoniecznie dotyczyło naszych żeglarzy. Wysłano patrol i ten zastał tylko ich. Gdyby odmówili przyjęcia mandatu, sprawa oparła by się o komendanta i została wyjaśniona. Przyjętego mandatu nie można anulować - pozostaje jedynie sprawa sądowa, którą trzeba założyć w ciągu 7 dni. Jeśli tego nie zrobili, to jednak w sumie ich sprawa ma pozytywne zakończenie dla następnych żeglarzy, którzy ew. wylądują na usteckiej plaży - im mandat już nie będzie groził.
Natomiast jestem za surowym karaniem tych, którzy z plaży robią śmietnik.
Edward Zając
Popieram w 100%!!!
Nie wolno śmiecić na plaży, ani gdzie indziej - biwakowanie przy łodzi również nie może stanowić zaśmiecania plaży i okolicy!
Pozdrawiam :-)
Robert
Byłem na miejscu w czasie ich "biwakowania" i gdy wypływali - nie pozostał najmniejszy ślad ich pobytu. Byłoby idealnie, gdyby "zwykli" plażowicze zostawiali taki porządek po kilkugodzinnym opalaniu się na kocu.
Edward Zając
Co do Janusza (znam go od ponad 20 lat...) i Krzysia nie miałem żadnych zastrzeżeń i wątpliwości, ale mój apel (popierający Twój!!!) jest skierowany do "śmieciarzy", a takich jest wielu - niestety i wśród żeglarzy :-(((( (znam takie przypadki...)
Robert
I to jest dla mnie typowe [pi... pi...] wystawili mandat nie mając podstawy prawnej:-(( Teraz zamiast zwrócić kasę z przeprosinami mówią - Obywatelu, załóż sprawę w sądzie... przyjedź na rozprawę i może wtedy oddamy to co bezprawnie zabraliśmy.
Duuuużo nam jeszcze do normalności brakuje:-((
Primo to zastanawiajace, że Straż Graniczna nakłada mandaty za wykroczenia porządkowe ale co kraj to obyczaj ;-) Tragicznym jest stwierdzenie :"Gdyby odmówili przyjęcia mandatu, sprawa oparła by się o komendanta i została wyjaśniona" W postępowaniu mandatowym sprwę kieruje sie do sądu grodzkiego a nie komendanta ale widocznie tylko kamendant jest kompetentny. Nie świadzy to dobrze o tamtejszym oddziale SG, nie świadczy :-(
Pozdrowienia dla Grinpisów :-))
Jacek
No i niestety wychodzi na moje, ....że władza w Polsce jest dla.... władzy... Każdy Wopik na swój strój, każdy UM na swój strój, a jak któryś jeszcze ma wyższy stopień, to może być jeszcze lepszy (lub gorszy) a z legislatorami w ogóle lepiej nie gadać, bo od życia oderwani - (podobnie choć bardziej drastycznie sprawa wygląda na terenie Rosji - każdy wie, kto raz przejeżdżał... Przepisy sobie, urzędnicy i funkconariusze sobie, a ludzie - z konieczności - muszą to "olewać" albo korumpować urzędasów i funkcjonariuszy by jakoś żyć "normalnie") ... 40 lat na pustyni to za mało....
Janusz i Krzyś pewnie nie odpuszczą, a organizacje żeglarskie - te NORMALNE powinny teraz zagrzmieć w mediach i Urzędach, ale ja myślę, że to i tak na niewiele się zda... :-(
Pozdrawiam :-) (mimo wszystko) ;-)
Robert
Na pewno nie zagrzmią organizacje żeglarskie - to nie ich sprawa. Również media będą milczały - to nie jest żadna sensacja. Gdyby narozrabiali w czasie rejsu, pobili tego stażnika, zgwałcili jakąś babcię - to byłaby sensacja godna pierwszej strony. Ale "zwykły" rejs? Próbowałem zainteresować media w czasie ich pobytu w Ustce, Rzecznik Prasowy Urzędu Miejskiego rozesłał informację. I nic, zero zainteresowania. W Unieściu telewizja nakręciła o nich newsa, ale też okazał się zbyt mało atrakcyjny i przegrał z kimś, kto zbiera lalki Barbie. Taka jest polska rzeczywistość! Morze to plaża i dla większości dalej nie ma nic! Jakaś pokusa horyzontu, gorączka morska czy zwierciadło morza - przecież te pojęcia rozumie naprawdę niewielu. Regułą jest liczące setki lat powiedzenie: "może Polak nie wiedzieć co morze, gdy ziemię orze"!
Policzcie, ilu nas u don Jorge wypowiada się na ten temat uważając za normalne, że muszą podpisać się pod swoją wypowiedzią. Nazwiska wciąż się powtarzają ... Jakie trzęsienie ziemi musi nastąpić, aby większość żeglarzy zrozumiała ideę swobodnego żeglowania?
Edward Zając
Obawiam się, niestety, ze masz rację - od kiedy zacząłem regularnie zaglądać do Dona Jorge'go, to nazwiska raczej te same, a sprawy swobodnej żeglugi w polskich mediach praktycznie nie istnieją (był niedawno w TVN(?) reportaż z rejsu Alka Pawełka hornetem do Szwecji - śladami ucieczki kajaku żaglowego RAMAR w 1947 roku - oj chyba będziemy znów musieli tak "spylać" z naszego k..RAJU....)
Robert
Nie jestem pewnien ale mam wrazenie, że nie ma zakazu:
- rozbijania namiotu (parawanu, paraslola..) na plazy,
- przebywania nocą (po zachodzie, zmierzchu...) na plaży,
- wypakowania bagażu (garów, żarełka, piweńka...) z łodki na plażę.
Przyjmując ten mandat (a co tam fajna zabawa za jedną stówę) "polinezyjczycy" narazili potencjalnych następców na kolejne mandaty, może wyższe. Usankcjonowali nieistniejący przepis, czyli bezprawie.
A potem: jakie mamy prawo, taka i sprawiedliwość...
Z tym mandatem, to chyba nie całkiem tak...
Myslę, że Janusz i Krzyś zechcą odwołać się do wyższej instancji powołując się na pewne przepisy, o których te Wopiki i Urzędasy zapomniały i wtedy zdadzą nam relację - zresztą - zobaczymy (a może i ja też postaram się niedługo o jakąś prymitywną, drewnianą jednostkę do przewozu własnego dobytku... w celu odbycia podobnego rejsu...)
Robert :-)
Jak już w tym temacie pisałem, mandat był pomyłką i żeglarze mogą już swobodnie lądować na usteckich plażach. Wyjaśniam jednocześnie, że obecnie nie wystawia się mandatów płatnych gotówką, lecz wyłącznie kredytowe. Tak więc pieniędzy nie wręcza się funkcjonariuszowi, lecz wysyła na konto. To dla tych, którzy pisali o zwrocie pieniędzy.
Edward Zając
Z całym szacunkiem ale... czy do "ręki" czy na konto to tak czy tak muszą ten mandat zapłacić i nie ma zmiłuj się...