KAŻDY PRETEKST JEST DOBRY ABY NAWIĄZYWAĆ PRZYJAZNIE
Przypominam news z dnia 16 stycznia (ponad 1000 czytań) o "poczcie butelkowej" nadanej ubiegłego lata przez załogę jachtu "Damar"   na otwartym morzu w rejonie Bornholmu. "Katamaran" zbudowany z dwóch butelek PET, zaoopatrzony w maszcik i żagielek zawędrował na zachodni brzeg pięknej wyspy Gotland. Przyniósł z sobą list do mnie adresowany. Dalszy etap podróży list ów pokonał już nowoczesnym sposobem. Wyekspediowała go do mnie urocza Szwedka imieniem Mirana. Nie jest to szwedzkie imię, ale w najpiękniejszym języku świata, zapisane jako "Mi rana" - po polski znaczy "moja żabka". Dlatego więc, w nawiązanej po angielsku korespondencji zaczęłem się do niej zwracać "My Frognessa". Tym samym pozyskaliśmy w Visby w osóbce Mirany honorowego konsula żeglarskiego. Zawijając do Visby zapraszajcie Miranę na podwieczorek w mesie jachtu. Telefon do  uzyskania u mnie.
"Zawisza Czarny" w Gdyni - tuż przed oddaniem cum
Casus Mirana to dobry pretekst do nawiązywania kontaktów z bałtyckimi sąsiadami, a ze Szwedami w szczególności. Pierwsze kroki ułatwiają souveniry. Do wręczenia "dyplomu wdzięczności" najlepiej nadawał się oczywiście najpopularniejszy w Polsce kapitan  - Janusz Zbierajewski. Przyjacielski, towarzyski, mistrz humoru i ...spektakli. Rangi ceremonii wręczenia dodał słynny polski żaglowiec "Zawisza Czarny". Souvenrem była wypolerowana mahoniowa deska (dziękuję Tomkowi Malinowskiemu) z metalową płytką w złotym kolorze.

Tak wygląda "dyplom wdzięcznosci" (tekst tłumaczył Mikolaj Frisch)
Wręczenie souveniru odbyło się 16 kwietnia uroczyście na pokładzie żaglowca. Zgromadziło się nieco visbian, a wśród nich reporter miejscowej gazety  "GT. Gotlands Titniger" - Christer Nilsson. No i mamy artykuł. Trochę się tam Christer pogubił w faktach (przecież nie ja sam do siebie wysyłałem pocztę), ale to niewazne. Ważna jest intencja.  Ważne jest, aby umieć się bawić.
 
A oto tłumaczenie artykułu - dziękuję Mikołajowi Frischowi za błyskawiczna obsługę.
MIRANA ZNALAZLA POCZTE BUTEKLKOWA I ODEBRALA SWOJA NAGRODE - w lecie u.r. Mirana Lundgren znalazla poczte butelkowa na plazy w Näsudden. A wczoraj Mirana z Gotlandii odebrala nagrode z rak kapitana polskiego zaglowca. Mirana zawsze lubila spacerowac wzdluz plazy Näsudden i w lecie trafila na niespodzianke. Byly nia oklejone tasma dwie flaszki PET (plastikowe) a w nich szklanna butelka z dwoma listami.
ADRES W POLSCE: w domu odczytala list po angielsku w ktorym bylo wyjasnienie kto, gdzie i kiedy wrzucil flaszki wraz z prosba, aby znalazca przekazal wiadomosc na adres w Polsce.
Polski kapitan Jerzy Kulinski zegluje zazwyczaj na jachcie s/y Damar i wrzuca flaszki do morza. Tym razem zrobil to w sierpniu, kolo Bornhomu.
PIERWSZA ODPOWIEDZ: Poniewaz odpowiedz Mirany byla pierwsza odpowiedzia na wyrzucone do morza flaszki, kapitan Kulinski postanowil uhonorowac Ja w specjalny sposob.
Jerzy Kulinski nie przyplynal   do Visby, ale zrobil to zamiast Niego Janusz Zbierajewski, na trojmasztowym zaglowcu.
PRZEZYCIE: Wczoraj po poludniu kapitan Janusz wraz z zaloga przyjeli Mirane na pokladzie. Ugoscili Ja kawa z cukrem, wygrawerowana plakietka i ksiazka p.t. "Porty poludniowej Szwecji" napisana przez Jerzego Kulinskiego. Jerzy jest nie tylko kapitanem, ale rowniez autorem ksiazek o tematyce zeglarskiej i autorem strony internetowej o tej tematyce.
Dla Mirany przekazanie nagrody w ciasnych zakamarkach zaglowca bylo prawdziwym przezyciem. Milo mi, ze zwroco na na mnie uwage - wyglada na to, ze bylo to doniosle wydarzenie w Polsce.
Jerzy obiecal, ze gdy do Visby zawinie jakis polski jacht, bede zawsze mogla isc na poklad z wizyta zaprosza mnie na kawe. Bo, teraz wszystkie zalogi polskich jachtow wiedza juz kim jestem - dodaje Mirana z usmiechem.
Christer Nilsson
 
Pamętajcie, że w Visby mamy swego "konsula honorowego".
Pozdrawiam Miranę, pozdrawiam załoge "Damara", pozdrawiam mieszkańców Visby.
Kamizelki na grzbiet !
Żyjcie wiecznie!
d'Jorge
 
 
Komentarze
gratuluję Tadeusz Nowaczyk z dnia: 2010-04-20 19:26:23