CO W GDYNI ?
Do Gdyni pojechałem dziś "służbowo". Dzień był słoneczny, tylko wiatr okrutny. Basen Żeglarski im. Zaruskiego jeszcze w lodzie, ale w SW narożniku, koło pochylni - łabędzie i kaczki już pływają. Jachty zimują na lądzie z stojącymi masztami, niektóre plandeki już mocno poszarpane. Na wodzie zgrabny kutrowej wielkości dwumasztowiec o nazwie "KNUDEL" oraz wielgachne straszydło udające żaglowiec, a służące do zarobkowego wożenia letników.

Uwagę moją przykuł smukły jacht "MARI - ANN" pochodzący z Maasholm (port w Schleimunde). Prawdę mówiąc - sylwetka bardzo mi sie spodobała. Rufa też zgrabna. I wielkość rozsądna. Och, gdybym był młodszy.... Co tam się będę rozpisywał - sami zobaczcie.

Z uznaniem przyglądałem się też pękatej dwumasztowej adaptacji o nazwie "SAMANTHA B". Niewielkie to, ale do nieśpiesznego  cruisingowego żeglowanka w rodzinnym gronie - w sam raz. No i stara znajoma "IDA" - nadal pieczołowicie utrzymywana.
Niebawem na Basenie zacznie się ruch.
Zatem już wrótce wrócicie do kamizelek.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge 
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu