BUDOWY NA ZALEWIE WIŚLANYM
Henryk Brylski od niepamiętnych czasów należy do ekskluzywnego towarzystwa miłośników i znawców Zalewu Wiślanego. Kiedy Ryszard Doda (Pasłęka) chodził do przedszkola, a Tadeusz Karpowicz (Frombork) do podstawówki  - Heniek już rozpoznawał meandry ujściowego odcinka urokliwej, dzikiej rzeczki Bauda.
Tylko najstarsi z rybaków Zalewu Wiślanego pamiętają go jako skippera słynnego oldtimerka "Nepomucena". Ooo - to było jeszcze przed "Czarną Panterą", kiedy pierwszy "Jupiter" i pierwsza "Santa Maria" cumowały w samotnym  kanaliku Krynicy.
Na oczach Heńka Zalew się zmienia.
Czyżby gospodarze poczuli, że Kanałowi Z-Z *)  wypada już wyjść na spotkanie?
Kamizelki także na Zalewie !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-----------------------
*) przez nieuków nazywanego "przekopem"
 
 
Don Jorge,
Wróciliśmy z corocznego rejsu po Zalewie Wiślanym i jesteśmy pod wrażeniem trwających w wielu portach inwestycji.
Tolkmicko: Trwają prace przy rozbiórce falochronu wschodniego i jednocześnie usypywany jest nowy falochron odsunięty dalej na wschód. Całe nabrzeże wschodnie budowane jest na nowo. Wszystkie jednostki rybackie i turystyczne muszą się pomieścić przy nabrzeżu zachodnim i kilku stanowiskach Typu "Y' na nabrzeżu południowym, ale jakoś wszyscy sobie radzą łącznie z jachtami które przypływają na kąpiel z Krynicy Morskiej nadal pozbawionej zaplecza sanitarnego.
Krynica Morska: zniknęły smażalnie z terenu przyległego do portu i trwają prace przygotowawcze do rozpoczęcia budowy.
Kąty Rybackie: W zatoczce po lewej stronie przy porcie rybackim powstają  marina z prawdziwego zdarzenia, stanowiska cumownicze przy pływających pomostach i okazałe zaplecze sanitarne.
Piaski: rozpoczęto rozbiórkę spróchniałego pirsu środkowego z zamiarem jego odbudowy.
Nowa Pasłęka: Narazie tylko ogrodzono nabrzeża kanału w Ujściu, ale wiadomo że zatwierdzona jest już dokumentacja na budowę i trwają procedury przetargowe na wykonanie w tym miejscu basenu portowego dla rybaków, straży granicznej, żeglugi pasażerskiej i żeglarzy.
Kadyny: tutaj niestety właściciel nie lubi żeglarzy bo od kilku już lat mimo ładnego basenu nie ma tam ani kawałka miejsca do zacumowania jachtu. Korzystając z całkowitej flauty zacumowaliśmy do zewnętrznej niebezpiecznej strony falochronu, ale nie doradzamy tego przy najmniejszym, choćby zafalowaniu.
Miłym zaskoczeniem na Szkarpawie i Nogacie jest kilka pamiątkowych tablic z oznaczeniem wysokości pod liniami energetycznymi, choć same linie przeniesiono pod dno rzek.
Pozdrawiam Heniek Brylski
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu