DO WYSOKICH URZĘDÓW
Życzcie Prezesowi i Radzie Armatorskiej końskiego zdrowia. Co byście bez tego SAJ-u poczęli?
Wyciągnąłem kopię pisma do Urzędu Województwa Pomorskiego. Sezon za pasem, a urzędy zamarły w jakimś chocholim tańcu. Sejmik ustanowił granice Nadmorskiego Parku Krajobrazowego jak Zagłoba darowujący Szwedom Inflanty. Województwo pomorskie kończy się na linii brzegowej!
Do tego bezmyślnie skopiowano z uchwał dotyczących innych parków zakaz pływania na silniku i przeniesiono go na Zatokę Pucką.
Na uprzejme pytanie SAJ odpowiedziano, że uchwała zostanie poprawiona przez wykreślenie tego zapisu. I wtedy się okazało, że uchwały nie można głosować, bo... "uzgodniania" odmówiła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jest to urzędnicze tchórzostwo i formalizm. Pretekstem jest brak zarządzenia Dyrektora Urzędu Morskiego o zasadach ruchu po Zatoce. Tyle, że RDOŚ doskonale wie, iż wydanie tego zarządzenia jest związane ze ślimaczącymi się pracami nad planami ochrony obszarów NATURA 2000, w kórych sama bierze udział. I wie też doskonale, że plany te zakazu ruchu na Zatoce już (dzięki społecznemu sprzeciwowi) - nie przewidują.
Urząd Marszalkowski też nie jest bez winy: SAj podsuwa tu sądową wykładnie o niekonieczności posiadania takiego uzgodnienia.
A Kapitan Portu we Władysławowie Kazimierz Undro (oby żył wiecznie !) rwie siwe włosy z głowy: 29 czerwca coraz bliżej, czy przyjdzie mu dać mandaty wszystkim tradycyjnie pielgrzymującym po Zatoce do Pucka rybakom i ludziom morza? Może metropolicie gdańskiemu też?
Gomułka by tego nie wymyślił.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------------------------







Szanowna Pani Marzena Sobczak
Dyrektor Departamentu Środowiska i Rolnictwa
Urząd Marszałkowski Woj. Pomorskiego
Okopowa 21/28
80-810 Gdańsk

Szanowna Pani

dot. DROŚ-PR.7121.22.2013


Dziękujemy bardzo za pismo z 6 marca. Niestety, stanowisko Państwa jest dla nas całkowicie niesatysfakcjonujące.
Odsyłanie organizacji społecznej, nie dysponującej budżetem na obsługę prawną, do długotrwałego zapewne postepowania sądowego, jest dowodem arogancji urzędniczej. Sami Państwo wiedzą, że ustanowienie przez Sejmik zakazów na wodach Zatoki Puckiej jest wyjściem po za obszar kompetencji tego organu. Potwierdza to protokół sesji Sejmiku z kwietnia 2011 roku, podczas której takie słowa padły z ust pana Marszałka Województwa. Uprzejmie informujemy, że jeśli sprawa przez Sejmik niezostanie załatwiona, wystąpimy o sądowe stwierdzenie nieważności uchwały, czego skutkiem będzie nie tylko zniesienie absurdalnych ograniczeń żeglugi, lecz i zakwestionowanie granic Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.
Z zadowoleniem przyjęliśmy wcześniejszą informację o opracowaniu przez Zarząd Województwa projektu uchwały uchylającej kwestionowany p.14.§3. Tym niemniej zaskakuje nas stanowisko urzędów w dalszym procedowaniu tej sprawy.
Po pierwsze, brak uzgodnienia projektu przez RDOŚ jest urzędniczym chowaniem głowy w piasek – kierownictwo RDOŚ dobrze wie, że zakazy ruchu na wodach Zatoki Puckiej nie są konieczne dla ochrony środowiska, wie też, iż zarządzenie Dyrektora UM nie będzie ich zawierało, co wynika z całego przebiegu prac nad planami ochrony dla obszarów Natura.
Po drugie, brak uzgodnienia przez RDOŚ, niezależnie od tego, jak to oceniamy, nie jest dla Urzędu Marszałkowskiego wiążący. Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 10 lipca 2007 r. (II OSK 526/07):
„Obowiązek uzgadniania projektu rozporządzenia odnosi się tylko do aktów mających na celu utworzenie, zmianę obszaru bądź likwidację parku krajobrazowego, gdyż tylko takie działania mają znaczenie dla gmin wpływając na ich uprawnienia. Zmiana obostrzeń prawnych, funkcjonujących na obszarze danego parku, nie powoduje takich skutków.”
Wzywamy więc Państwa do bezzwłocznego usunięcia wady prawnej w omawianej uchwale nr 142/VII/11 i skierowanie pod obrady Sejmiku projektu uchwały uchylającej p.14.§3.
Pragniemy podkreślić, że sezon żeglarski zaczyna się wkrótce i dalsze odwlekanie działań mających do prowadzić do uchylenia omawianej wady prawnej spowoduje nieuchronne łamanie przez ogół żeglarzy tego niecelowego oraz niemożliwego do przestrzegania przepisu. Prawo, które jest jaskrawo sprzeczne z realiami i prawo, którego nikt nie egzekwuje - to prawo ośmieszone.

Z poważaniem
Andrzej Remiszewski

Prezes
Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu