GÓRKI ZACHODNIE

Paweł Rachowski dośc dawno się odzywał. Grunt, że wreszcie znowu się pojawia. Chwali pogodę, ale to i owo go dziwi.

Gdy mowa o oznakowaniu nawigacyjnym - rozumiem, że powinienem osobiście obejrzeć jak to teraz wygląda wejście do Górek Zachodnich.

A może ktoś z tubylców (tzn. rezydentów) by napisał jak to widzi nocną porą.

Co do wystroju wycieczkowych kakaryk - całkowicie podzielam opinię Autora newsa.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

------------------------------

Drogi Jerzy,

Lato tego roku jest wyjątkowo łaskawe dla żeglujących po Bałtyku. Można by rzec: zupełnie nie ma o czym pisać, nic tylko czerpać czystą radość z żeglowania.

Mimo to przesyłam garść swoich spostrzeżeń:

 

Gdyby ktoś zechciał w porze nocnej wejść do Górek Zachodnich i trzymając się prawej strony po opłynięciu cypla szukać miejsca przy kei Narodowego Centrum Żeglarstwa, to może wpłynąć w obszar gdzie trwa rozbudowa przystani. Oznakowanie tego obszaru w porze dziennej nie budzi zastrzeżeń, natomiast nocą jest zupełnie niewidoczne i bez noktowizora, czy halogenowego szperacza, można się nadziać, jak twierdzą znawcy tematu, na podwodną palisadę.

Oczywiście nie grozi to tym, którzy zawczasu stanęli przed gablotką NCŻ i zapoznali się ze stosownymi informacjami... W wiszącym obok piśmie Urzędu Morskiego w Gdyni mowa o tym, że bojki powinny być pokryte farbą odblaskową, czy fluorescencyjną, ale przepływałem tam nocą i daję słowo, że w panujących tam ciemnościach, jak oko wykol, nic tam "nie odblaskuje". Uważam, że tak nie powinno być!!!

Fotociekawostka. Ze dwie mile na wschód od Władysławowa w słoneczny upalny dzień w przybrzeżnych oczeretach przyroda uruchamia wytwornicę mgły. Potem taki tuman przy słabym wschodnim wietrze odrywa się od brzegu i w ciągu kilu minut znika pogłębiarka pracująca na podejściu, przez chwilę jeszcze wystają ponad mgłę czubki masztów statków wycieczkowych i główki portu, a potem nie widać nawet dziobu własnego jachtu. Zjawisko znika po jakiejś godzinie. Zaobserwowałem je również następnego dnia. Miałem dylemat: czy włączyć silnik i ścigać się z tą mgłą, by czym prędzej znaleźć się w porcie, czy przeczekać na kotwicy za wschodnim falochronem, gdzie ze względu na płycizny raczej nikt nie pływa i zrobić jeszcze kilka lepszych zdjęć. Wybrałem to gorsze rozwiązanie…

I jeszcze jedna fotociekawostka. Jestem pełen szacunku dla ciężkiej pracy dawnych rybaków, którzy dziś obsługują statki wycieczkowe. Wychodząc na wprost potrzebom turystów ich statki mają oryginalną architekturę, dobudowane fikuśne dzioby, są najrozmaiciej udekorowane np. figurkami piratów i mają sympatyczne nazwy, czasem nawet dwie…

Uważam jednak, że w przypadku przedstawionym na zdjęciu umieszczanie na dziobie nazwiska bohatera narodowego jest jednak w złym guście.

 

Drogi Jerzy, tyle z mojej strony, odmeldowuję się i wraz z życzeniami zdrowia serdecznie Ciebie pozdrawiam:

Paweł

------------------------------------------------

tu link podany w komentarzu: http://www.bhmw.mw.mil.pl/zasoby/wiadzegl/on/2250.pdf

 

Komentarze
Trąbili o tym na VTS Zatoka. Włodzimierz Ring z dnia: 2014-08-20 08:50:00