DLA KOGO ZBUDOWANO PORT W KUŹNICY ?
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring zastanawia się dla kogo zmodernizowano, a właściwie zbudowano nowy port w rybackiej wioseczce Kuźnica na Mierzei Helskiej. Wszyscy wiedzą, że to rybacka wioska, ale tubylcy mają ją za letnisko. Bo to i korki na szosie, bo to ceny pokojów, bo to ... wszystko tam drogie. Tyle ze Kaszubi wyraźnie przyjaźniejsi niż górale. W Unii mieli pieniądze na infrastrukturę przystani rybackich, no to je wykorzystano zgodnie z programem. Skrupulatna Ela tego dopilnowała. Ale spoko - poczekajcie tylko - tylko 5 lat. Przeleci jak z bicza strzelił. Ja to Wam mówię, bo mi ostatnio lata lecą za szybko. Po tej kwarantannie, to porcik Kuźnica przemeblujemy jak trzeba.
Głowa w tym naszego samorządnego Mietka.
Kocurowi dziękuję.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------------
Witaj Jurku
W ciągu dalszym zatokowego pływania dotarłem do Kuźnicy.
Jest to port, do którego jeszcze do zeszłego roku trudno było dotrzeć jednostką o większym zanurzeniu.
Obecnie - po przebudowach portu – jest on dostępny także dla większych jednostek. Zbudowano nowe, duże falochrony, od południowej strony Zatoki pogłębiono tor podejściowy, postawiono boję podejściową, za nią bramkę torową, uruchomiono nabieżnik (dzienny i nocny) a wejście do portu oświetlono czerwonym i zielonym światłem na końcach falochronów.
I po tym opisie w zasadzie można by rzecz, iż obecnie port ten awansował do rangi całkiem przyzwoitego portu.
Ale niestety tylko PRAWIE.
Bo słowo PRAWIE w opisie tego portu jest kluczowym określeniem. Port przebudowano z potężnym – jak na taki port – rozmachem i trochę ... z przerostem formy nad treścią.

Z zewnątrz portu „broni” ponad dwumetrowej wysokości przepotężny falochron okalający wnętrze portu od południa i zachodu (od północy port chroniony jest naturalną ochroną mierzei helskiej), ale po cóż jest on aż tak ogromny tego nikt nie umiał mi powiedzieć. I to nikomu by jeszcze nie przeszkadzało – bo czemu przeszkadzać miałby nawet za potężny falochron - i wszystko byłoby super gdyby nie fakt, iż ogromny ten – jak na warunki zatokowe - port wybudowano za pieniądze unijne z przeznaczeniem go w zasadzie tylko dla ... kilku miejscowych rybaków z ... kompletnym pominięciem żeglarzy...
Żeglarz przypływając do Kuźnicy liczyć się musi z faktem braku możliwości znalezienia miejsca postojowego z prostego faktu, iż w tym ogromnym porcie wolnych miejsc, gdzie można zacumować jachtem jest raptem sześć lub siedem ....
Resztę portu zajmują stojące równolegle do kei kutry rybackie.
W porcie tym nie przewidziano bowiem w zasadzie żadnych miejsc z typową infrastrukturą portową do cumowania dla żeglarzy jak Y-bomy lub typowe niskie pływające pomosty.
W Kuźnicy cumujemy do wysokiej kei obudowanej wprawdzie przyzwoicie drewnem, ale juz bez żadnej możliwości zatankowania wody lub podłączenia prądu mimo, iż infrastruktura energetyczna oraz wodociągowa zainstalowana została w całym prawie porcie ale ... tylko dla rybaków.
Przypływając do Kuźnicy jacht musi mieć więc mocno naładowane akumulatory oraz pełne zbiorniki wody.
Na plus portu podkreślić należy za to ciszę wieczorną wolną od wszelkich dyskotek oraz całkiem przyzwoite sanitariaty, ale - żeby nie było za pięknie - czynne TYLKO w godzinach 0800 – 1600.
Gdzie można natomiast w pozostałych godzinach skorzystać z toalety tego niestety nie wiadomo...
Wywieszona na bosmanacie kartka informuje, iż w sprawach pilnych skontaktować się należy telefonicznie z kapitanatem ... w Jastarni.
Zadzwoniłem więc do kapitanatu do Jastarni i tam dowiedziałem się, iż aby skorzystać z prądu należy ... zawrzeć stosowną umowę z ... Zakładem Energetycznym ;-)))
Co natomiast zrobić należy, aby skorzystać z WC tego już nie dowiedziałem się.
Od tzw. „języka miejscowego” czyli od wyglądająco przyjaźnie rybaka dowiedziałem się, iż już w trakcie przebudowy portu miejscowi zwracali uwagę na pewne bezsensy takie jak za wysokie i za potężne falochrony, brak ogólnie dostępnej wody i prądu i – co najważniejsze – brak pomostów dla żeglarzy mimo ogromnego – jak na warunki takiego portu – basenu portowego.
Już na pierwszy rzut oka widać bowiem (fotka), iż w basenie tym – w środkowej jego części - zmieściłyby się bez najmniejszego kłopotu dwa a nawet i trzy sporej wielkości pływające pomosty gdzie - po wyposażeniu ich w Y-bomy – mogłoby cumować kilkadziesiąt jachtów.
A dalej to tylko już prosta kapitalistyczna matematyka – te kilkadziesiąt jachtów to tak spokojnie min. setka żeglarzy, którzy w mieście zrobią zakupy i zostawią sporo grosza miejscowym.
I aż dziw bierze, że w dobie kapitalizmu miejscowi włodarze nie dostrzegają tak prostych zależności pomiędzy przyciąganiem turystów a osiąganymi z owej turystyki przychodami ...

Natomiast, aby teraz przerobić obecny stan rzeczy upłynąć musi aż pięć lat od zakończenia unijnej inwestycji bowiem dopiero po tym okresie można będzie obecny port przerobić i dostosować go także dla żeglarzy.
Ale czemu nie dało się tego zaprojektować i wykonać od razu tego już nikt mi nie powiedział...
O czym donosi Wasz tegoroczny zatokowy korespondent
„Bury Kocur”
Włodzimierz Ring
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu