CZY KAPITANOWIE SĄ NIEZATAPIALNI ?
Od razu odpowiadam Marcinowi Jackowskiemu na pytanie z tytułu newsa. Zaręczam, że wypadają za burtę częściej niż inni, a jak już to od razu toną jak kamienie. Młodzi skipperzy uważają założenie kamizelki za dyshonor (bo dziewczyny patrzą), bo przecież się nie boją, wiedzą czego się trzymać, a tak w ogóle to są świetnymi pływakami. I jeszcze jedno - niewielka jest szansa abyś trafił na instruktora, który czyta SSI.
Rozmawiam na pomostach czasami z takimi - nigdy o SSI nie słyszeli.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
----------------------------------------
Witaj Jerzy,
W tym tygodniu miałem okazję po pracy odwiedzić port jachtowy w Gdyni. Koniec września a na kilku jachtach trwały kursy i ćwiczenia z manewrowania jachtem w porcie.
1. Bez zmian. To, że "Junga" szkoli bez kamizelek, to już pisałem w lipcu. Najwyraźniej nie czytają, nie zmieniają nic w swoim podejściu.
2. Kapitanoza*). W porcie bardzo sprawnie przemykał też jacht Yacht Klubu Polski albo Jacht Klubu "Gryf" (bardziej bym obstawiał GRYF). Patrzę a załoga w eleganckich kamizelkach pneumatycznych. Lecz co się okazuje,
przy achtersztagu stoi niezatapialny kapitan/ instruktor. Stoi i uczy załogantów jak manewrować, uczy bezpieczeństwa sam będąc poza prawem do wypadnięcia za burtę.
3. Przykład idzie z góry. Jacht z napisem na burcie "PUNT". Załoga i prowadzący ubrani w kamizelki. no tak, załoga widzi, że kapitan też rozumie dlaczego ubiera się kamizelkę i o co w tym wszystkim chodzi.
------------------------------------
Niemniej cieszę się bardzo, że rozsądek, dobry obyczaj kamizelkowy goszczą na pokładach naszych jachtów szkoleniowych. A może Jurku to Twoje nawoływanie o kamizelki tak działa?
Pozdrawiam,
Marcin Jackowski
---------------------------------------
PS. Problem braku wyobraźni i beztroski na wodzie dotyczy również innych akwenów. Spotkałem się ostatnio z kolegą ze studiów. Z rodziną uprawia
turystykę kajakową i często widuje obsady kajaków z dzieciakami oczywiście bez kapoczków.
----------------------------------
*) definicja z którą się spotkałem - choroba na którą cierpią dowódcy i ich podwładni, wierzący głęboko w nieomylność dowódcy - w tym wypadku niezatapialność.
=================================================================================================================================
Fotografia do komentarza Zbigniewa Klimczaka.
"Adriatyk, wieje Jugo, jakieś 5-6 B, a kamizelek niet. To byla norma".

 
Komentarze
a jednak są tacy instruktorzy, co czytają SSI Zbigniew Klimczak z dnia: 2014-10-04 16:32:00