DWÓCH ANDRZEJÓW Z JANUSZEM
Coraz więcej kamer w rękach zwykłych ludzi. Cyfryzacja filmowania przewróciła dotychcasowy porządek tej zabawy. Filmowanie zeszło pod strzechy. To już nie ekskluzywne 2 x 8 mm, to nie16 mm, to nie Arriflex 35 mm. Teraz filmują wszyscy, wszystkich, wszystko, wszystkim. Jawnie i skrycie. YouTube zawojowało świat, zwłaszcza młodych.
Niestrudzony animator polskiego kina żeglarskiego Andrzej Minkiewicz odpowie w kinie "Wisła" na pytanie w jakim stopniu ilość przekłada się na jakość?
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
------------------------------------------------
.
Drogi Jerzy
Jak co roku podsyłam Ci specjalną informację odnośnie repertuaru filmowego jaki przygotowany został na tegoroczny JachtFilm.
Jest mi bardzo miło poinformować, iż repertuar się nie skończył – czego się trochę obawiali widzowie poprzednich edycji - a ilość coraz lepszych filmów powstających na świecie o tematyce żeglarskiej pozwala z uśmiechem patrzeć na kolejne edycje tego wydarzenia.
Czwarty Festiwal Filmów Żeglarskich Jacht Film odbędzie się w warszawskim kinie „Wisła” w dniach 29-30 listopada.
Zaczniemy pokazem amatorskich filmów wyselekcjonowanych spośród nadesłanych na konkurs „a morze kręci mnie”. To już drugi sezon tego konkursu, który ma zachęcić miłośników żeglarstwa do próby zmierzenia się z tematem wody i żagli jako tła filmowych historii. Okaże się też kto wygra nagrodę, kto dostanie wyróżnienie.
Jeśli chodzi o filmy wybrane przez organizatorów to zaczniemy świetnym dokumentem „Katamaran Ti-Babouche sunie na biegun”. Francuzi mają to do siebie, że pchają się w skrajności. Mały katamaran i włóczęga po lodach północy, byle tylko do tego bieguna dojść. Wiatrów tam nie za wiele, to i więcej burłaczenia niż żeglowania …
Film, który można zaliczyć do kina „familijnego” to „Ice blink” – tytuł, który można przetłumaczyć jako „Błysk lodu”. Doskonały dokument pokazujący jak wybory dokonywane w młodym życiu wpływają na jego kształt w okresie dojrzałości. Żeglarze, Dave i Jaja swoim podejściem do otoczenia do świata budzą zazdrość, podziw i uznanie. Ich 25 stopowy jacht, a później 33 stopowy jest dla nich wszystkim, a głównie domem na wodzie. Dla nich i dla dzieci. Poznajemy dzieci, które rodzą się w portach, wychowują na jachcie i trochę nie mogą zrozumieć dlaczego ich nowi koledzy mają w domach takie duże pokoje dla siebie….;)
Kino familijne, żeglarskie, ale z kolei gorzkie i trochę smutne to film „Raw Faith” – „Głęboka wiara” . To z kolei historia zwykłej, amerykańskiej rodziny Mckay i 88 stopowego, 300 tonowego galeonu, którzy wspólnie budowali w Addison, Maine, w Stanach Zjednoczonych. Jest to opowieść poruszająca i zarazem tragiczna. Historia zarażania wszystkich dookoła swoją pasją, inspirowania do działań, do podejmowania kolejny raz heroicznych wysiłków dla zbudowania wielkiego żaglowca. Historia padania i wstawania z kolan, dla bardzo krótkich chwil radości. Pasja, która przerodziła się w obsesję… Także film dla miłośników szkutnictwa, którym pewnie oczy się będą otwierać z niedowierzania, jak można budować żaglowiec….
Będą też stare , dobre i polskie filmy. Wielką przyjemnością będzie pokazanie widzom filmów emitowanych z taśmy 35 mm. Czyli dość starych.
Pierwszy z nich to film Sergiusza Sprudina. Międzynarodowe regaty o Złoty Puchar Finna w Gdyni w 1965 roku opowiedziane bez jednego słowa Nie dowiemy się z tego filmu ilu startowało zawodników, z jakich przyjechali krajów, nie poznamy nawet zwycięzcy tych regat. Zobaczymy za to upór walki na wodzie, dobrą żeglarską robotę i respekt przed morskim żywiołem. Piękna etiuda filmowa jednego z najlepszych polskich dokumentalistów.
Kolejny „antyk” to „Jacht” . Film z 1978 roku pokazujący epizod z budowy chyba najkrócej pływającego jachtu typu J-80 o nazwie „Siemion”. Nazwa jachtu pochodzi od miejsca budowy. Zakład Kotłomontarz w Siemianowicach Śląskich.
A na koniec całej imprezy znowu wielka żeglarska historia opowiedziana z wielkim rozmachem. Czyli Jessica Watson, najmłodsza Australijka która opłynęła świat na swoim różowym jachcie. 16 letnia dziewczyna która spędza czas na budowie jachtu, a potem płynie dookoła. Piękna historia o realizacji marzeń i o tym że nie ma rzeczy niemożliwych.
Jak co roku podsyłam Ci specjalną informację odnośnie repertuaru filmowego jaki przygotowany został na tegoroczny JachtFilm.
Jest mi bardzo miło poinformować, iż repertuar się nie skończył – czego się trochę obawiali widzowie poprzednich edycji - a ilość coraz lepszych filmów powstających na świecie o tematyce żeglarskiej pozwala z uśmiechem patrzeć na kolejne edycje tego wydarzenia.
Czwarty Festiwal Filmów Żeglarskich Jacht Film odbędzie się w warszawskim kinie „Wisła” w dniach 29-30 listopada.
Zaczniemy pokazem amatorskich filmów wyselekcjonowanych spośród nadesłanych na konkurs „a morze kręci mnie”. To już drugi sezon tego konkursu, który ma zachęcić miłośników żeglarstwa do próby zmierzenia się z tematem wody i żagli jako tła filmowych historii. Okaże się też kto wygra nagrodę, kto dostanie wyróżnienie.
Jeśli chodzi o filmy wybrane przez organizatorów to zaczniemy świetnym dokumentem „Katamaran Ti-Babouche sunie na biegun”. Francuzi mają to do siebie, że pchają się w skrajności. Mały katamaran i włóczęga po lodach północy, byle tylko do tego bieguna dojść. Wiatrów tam nie za wiele, to i więcej burłaczenia niż żeglowania …
Film, który można zaliczyć do kina „familijnego” to „Ice blink” – tytuł, który można przetłumaczyć jako „Błysk lodu”. Doskonały dokument pokazujący jak wybory dokonywane w młodym życiu wpływają na jego kształt w okresie dojrzałości. Żeglarze, Dave i Jaja swoim podejściem do otoczenia do świata budzą zazdrość, podziw i uznanie. Ich 25 stopowy jacht, a później 33 stopowy jest dla nich wszystkim, a głównie domem na wodzie. Dla nich i dla dzieci. Poznajemy dzieci, które rodzą się w portach, wychowują na jachcie i trochę nie mogą zrozumieć dlaczego ich nowi koledzy mają w domach takie duże pokoje dla siebie….;)
Kino familijne, żeglarskie, ale z kolei gorzkie i trochę smutne to film „Raw Faith” – „Głęboka wiara” . To z kolei historia zwykłej, amerykańskiej rodziny Mckay i 88 stopowego, 300 tonowego galeonu, którzy wspólnie budowali w Addison, Maine, w Stanach Zjednoczonych. Jest to opowieść poruszająca i zarazem tragiczna. Historia zarażania wszystkich dookoła swoją pasją, inspirowania do działań, do podejmowania kolejny raz heroicznych wysiłków dla zbudowania wielkiego żaglowca. Historia padania i wstawania z kolan, dla bardzo krótkich chwil radości. Pasja, która przerodziła się w obsesję… Także film dla miłośników szkutnictwa, którym pewnie oczy się będą otwierać z niedowierzania, jak można budować żaglowiec….
Będą też stare , dobre i polskie filmy. Wielką przyjemnością będzie pokazanie widzom filmów emitowanych z taśmy 35 mm. Czyli dość starych.
Pierwszy z nich to film Sergiusza Sprudina. Międzynarodowe regaty o Złoty Puchar Finna w Gdyni w 1965 roku opowiedziane bez jednego słowa Nie dowiemy się z tego filmu ilu startowało zawodników, z jakich przyjechali krajów, nie poznamy nawet zwycięzcy tych regat. Zobaczymy za to upór walki na wodzie, dobrą żeglarską robotę i respekt przed morskim żywiołem. Piękna etiuda filmowa jednego z najlepszych polskich dokumentalistów.
Kolejny „antyk” to „Jacht” . Film z 1978 roku pokazujący epizod z budowy chyba najkrócej pływającego jachtu typu J-80 o nazwie „Siemion”. Nazwa jachtu pochodzi od miejsca budowy. Zakład Kotłomontarz w Siemianowicach Śląskich.
A na koniec całej imprezy znowu wielka żeglarska historia opowiedziana z wielkim rozmachem. Czyli Jessica Watson, najmłodsza Australijka która opłynęła świat na swoim różowym jachcie. 16 letnia dziewczyna która spędza czas na budowie jachtu, a potem płynie dookoła. Piękna historia o realizacji marzeń i o tym że nie ma rzeczy niemożliwych.
To tak pokrótce i tylko o niektórych filmach. Tak, żeby zachęcić czytelników Twego okienka do wybrania się na dwa dni do warszawskiego kina Wisła. 29-30 listopada. Warszawa. Szczegóły na www.jachtfilm.pl
Zapraszam także w imieniu Janusza Zbierajewskiego i Andrzeja Radomińskiego.
Andrzej Minkiewicz
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu