TRZECIE WYKOPALISKO
Celem prowadzonych ekshumacji (pardon) starych artykułów Mariana Ramzesa XXI Lenza jest wprowadzenie gości zbliżających sie targów "WIATR i WODA" w nastrój sprzyjający konfrontacji odbioru czasów transformacji ustrojowej z obecnymi wydarzeniami i ich ocenach.
Bo pamięc jest zawodna.
Wtedy Berlin przymierzał się do Olimpiady w 2000 roku, ale ostatecznie odbędzie się ona w 2024 roku.
Nie należy wątpić, że Olimpiada przyniesie wymierne korzyści Szczecinowi !
Jeszcze dziewięć lat, to wcale na tak długo: nim się pomyśli, nim się zaprojektuje, nim się wykona inwestycje....... o i już jesteśmy spóźnieni ?
Można się spodziewać natłoku jachtów małych i dużych, wycieczkowców..... zresztą sami pomyślcie.
No i żeby ten frak już dobrze leżał.......
Do zobaczenia na targach WiW.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--------------------------------------------------------------------------------------------
"50. Wystawa Jachtowa"

Berlin ma bogatą tradycję w prezentowaniu jachtów i sprzętu wodniackiego. Wprawdzie tegoroczna wystawa (14-22 listopada 1992) jest drugą od wznowienia, lecz numeracja nawiązuje do dalekiej przeszłości – pierwsza taka impreza odbyła się w 1902 r. I w tej dziedzinie była pionierskim przedsięwzięciem w Europie. Przewodnie hasło berlińskiej wystawy brzmi „Tradition Und Umwelt” – tradycja zakorzeniona w środowisku.

Miasto i jego okolice, czyli Wielki Berlin posiadają spore akweny. Około 8 proc. jego powierzchni to jeziora, rzeki i 182 kilometry dróg wodnych. Można się na nich doliczyć pięciuset mostów – dlatego, dla berlińczyków ich miasto jest drugą Wenecją. Blisko stąd kanałami przez Szczecin do Morza Bałtyckiego, do dużych jezior Przedpomorza i Meklemburgii. Wygodne połączenie z Lubeką i Hamburgiem też sprzyjają jachtmanom. W mieście zarejestrowanych jest 8600 jachtów żaglowych i 1600 jachtów motorowych. Trzysta tysięcy (!) osób zamieszkujących Berlin i nadmorski land posiada różne patenty żeglarskie.

Wystawa na którą przybyło 526 wystawców z 17 krajów, odbywa się w centralnej Europie – głoszą tamtejsze dzienniki. Wniosek stąd, że Europa przesunęła się bardziej na wschód. Do tej pory za jej oś skłonni byliśmy przyjmować linię Renu, czyżby teraz stała się nią Odra?

Wystawa berlińska jest mniejsza od konkurentek w Dusseldorfie i w Hamburgu. Ma na to wpływ zbieg trzech wystaw w czasie jednego miesiąca – Rostok, Hamburg, Berlin. Ten ostatni jest szansą dla mniejszych i początkujących producentów, zwiększa możliwość zaprezentowania jachtów śródlądowych. Nie darmo Holendrzy zapełnili cała halę tradycyjnymi jachtami rzecznymi i kanałowymi. W 1991 r. berlińską wystawę zwiedziło 60 000 osób. Dopiero zaczęła obrastać w piórka. Jeszcze nie ma odpowiedniej reklamy, klientela dopiero się zbiera. „Ci wschodni berlińczycy są jacyś dziwni, zaraz ich poznaję, są bardzo nieufni” – mówi pracująca na wystawie znajoma z Hamburga. W tym porzekadle, że frak leży dobrze w trzecim pokoleniu, musi coś być…..

Z naszych firm dobrze się zaprezentowała warszawska Contess SA oferująca jachty żaglowe MAK 777 i ich czartery na Mazurach. Projektantem tego sprzętu jest znany konstruktor Henryk Jaszczewski, który już w 1974 r. (!) bardzo nowocześnie i marketingowo podszedł do tworzenia serii jachtów klasy MAK. Ich hasłem było: „MAK – twój znak”. Wspomagał go w tym dziele wspaniały żeglarz i popularyzator, nieżyjący już Stefan Wysocki. Dobry pomysł i konsekwencja są receptą na sukces. Widać też było gdańską żaglownię „Sail Service”.

Najbardziej jednak cieszy obecność na targach ZIG-u, czyli Zachodniopomorskiej Izby Gospodarczej ze Szczecina. Powstała jednak jakaś organizacja, która zespala i jednoczy, która prezentuje i reklamuje. W pojedynkę nie ma mowy o wejściu na tamten rynek. Szansy aktywnej obecności wśród berlińskich wodniaków nie wolno zaprzepaścić – wszak miasto przygotowuje się do Olimpiady w 2000 r.

Marian LENZ
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu