PORTY POŁUDNIOWEJ SZWECJI
Ukazała się nowa locykja portów południowego wybrzeża szwedzkiego. Nawet okładka w tradycynych locyjkowych kolorach niebieskim i żółtym, tyle że... nie moja, ale Marcina Palacza. Potraktujcie ją jako drugą generację locyjek bałtyckich. Siedem lat po mojej "PORTY POŁUDNIOWEJ SZEWECJ" oraz siedemnascie lat po "SUNDZIE". I słusznie - wiele przez te lata się zmieniło, nie tylko w Polsce. Marcin Palacz na swym zgrabnym jachciku "Lotta" od 10 lat "czesze" przeważnie wybrzeże południowej Szwecji. Wybrzeże ciekawe, wręcz urocze, bardzo urozmaicona linia brzegowa, woda czysta, ludzie przyjaźni, rygorów ani śladu z Polski - jeden przeskok..
Książkę otrzymałem w prezencie z niesłychanie miłą i pochlebna dedykacją. W mailu do mnie wysłanym Marcin prosił o okrutnie sprawiedliwą ocenę. Spróbujmy - mamy do czynienia z konfrontacja dwóch pokoleń (Marcin jest młodszy od mojego syna Marco).
   
Okładka                                                                                            przykładowe strony
.
No więc zaczynam od informacji:
Locyjka "POŁUDNIOWA SZWECJA - przewodnik dla żeglarzy" obejmuje wybrzeża dwóch prowincji Szwecji - Blekinge i Skanii. Począwszy od archipelagu Karlskrony w kierunku zachodnim do Skanor i dalej na północ aż do Landskrony. Razem ponad 60 portów i przystani. Prezentacje to schematyczne planiki, fotografie satelitarne, opisy przystani oraz atrakcje turystyczne. Częśc ogólna zawiera informacje praktyczne - między innymi pomoce nawigacyjne, prognozy pogody, łącznośc radiowa i telefoniczna, zwyczaje, koszty .. itp.
Trzeba przyznać, ze Autor opracował książkę pedantycznie. Mnóstwo informacji i to bardzo precyzyjnych. Nadmiernie subiektywnych i kontrowersyjnych opinii nie doszukałem się. Polecam, podoba mi się zwłaszcza, że cena przystępna - 60 zł.
Autor i jego "LOTTA"
.
A teraz przejdźmy do mojego osławionego okrucieństwa, aby ta notka nie ociekała zbytnio miodem. Wydaje mi się, że dublowanie fotografiami satelitarnymi (niektóre wielkości pudełka od zapałek) planikami portów i przystani jest nieuzasadnione. Wolałobym fotografie lotnicze w rzutach aksonometycznych ("nawigacja pocztówkowa"). Dziś kiedy powszechnie dostępnych jest tyle amatorskich fotografii pstrykanych z paralotni, motolotni, dronów - trudności nie widzę. Przydało by się kilka schematycznych mapek podejściowych. Formalnym niedociągnieciem (moim zdaniem) jest brak Biblografii (tytuły, autorzy, wydawcy, lata edycji, numery klasyfikacji). Co prawda w tekscie Marcin tu i ówdzie przywołuje żródła, ale niezbyt precyzyjnie. To takie uwagi pod kątem kolejnej książki Marcina. Jestem pewien, że będzie ciąg dalszy. Powodzenia ! Sugeruję na pierwszy ogień - Sund, czyli Oresund.
I jeszcze żarcik: proponuję używać nazwy "Cieśniny Bałtyckie", a nie "Cieśniny Duńskie".
----------------------------------------
Wydawca ALMA PRESS. Locyjka została wydana pod patronatem "ŻAGLI" oraz z rekomendacją Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych
ISBN 978-83-7020-592-8
Stron 160. Okładka twarda.
----------------------------------------
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge


Komentarze
Don Jorge może być dumny i szczęśliwy Andrzej Colonel Remiszewski z dnia: 2015-05-27 10:01:00
wyjaśnienia Autora Marcin Palacz z dnia: 2015-05-27 11:57:00