PANIE MINISTRZE – KTOŚ PANA WPUSZCZA W MALINY


Szanowny Panie Ministrze, ja wiem, że Pan nie czytuje SSI codziennie podczas porannej kawki. Ja jednak liczę, że ktoś z Panu życzliwych podsunie tekst tego newsa.

Przy okazji przypominam – SSI to najstarsza polska witryna żeglarska. Fakt – nieco subiektywna, krytyczna ale… propaństwowa.

Niech Pan zawierzy staremu – jest Pan młodszy od mojego synka Marco. Znam życie.

Otóż Panie Ministrze – niech Pan uwierzy, że ktoś złośliwie próbuje Pana wpuścić w maliny. Komuś zależy aby Pana ośmieszyć.

Podsuwam Panu jeden z kilku znanych mi protestów przeciwko projektowi   a b s u r d a l n e g o   rozporządzenia.

Niech Pan rozważy sprawę. Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych też już do Pana pisało w tej sprawie.

A tak przy okazji – jako człowiek morza - człowiekowi morza podsuwam link do Subiektywnego Serwisu Internetowego – www.kulinski.navsim.pl

A teraz warto przeczytać list który  napisał do Pana kolega Włodzimierz Ring..

Oby żył Pan wiecznie !

Jerzy Kuliński – ksywka środowiskowa Don Jorge

-------------------------------------------------------------------------------

Szanowny Pan

Marek Gróbarczyk

Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej

ul. Nowy Świat 6/12

00-400 Warszawa

 

 

Szanowny Panie Ministrze!

W odpowiedzi na Pana pismo dotyczące przesłanej propozycji rozporządzenia „w sprawie rejestracji jachtów i innych jednostek pływających o długości do 24m” pozwalam sobie przesłać Panu Ministrowi swoje uwagi.

Jednocześnie chciałbym podziękować Panu Ministrowi za podjęcie tematu próby uporządkowania obecnego systemu rejestracji, który w wielu przypadkach niezmiernie utrudnia życie armatorom.

Dlatego – aby rejestracje takie uprościć - wnoszę o ograniczenie przepisów ustawy o rejestracji jachtów oraz towarzyszących jej aktów wykonawczych wyłącznie do minimalnego zakresu, w jakim rejestracja jachtów jest potrzebna i celowa.

 

I tak:

1.     Sposób użytkowania jachtu (rekreacyjny/komercyjny) nie ma żadnego powiązania z funkcjami i celami rejestracji jednostek pływających. Uważam, iż winno się wykreślić tak z projektu ustawy jak z projektu rozporządzenia wszelkie odniesienia do:

- sposobu użytkowania jednostki,

- do akwenu, na jakim będzie ona użytkowana,

- do maksymalnej liczby osób,

- do maksymalnej siły wiatru,

- do maksymalnej wysokości fali,

- numerów CIN, VIN, INI,

- odwołań do dokumentów związanych z „przeglądami technicznymi”, z „inspekcjami bezpieczeństwa”, etc, etc...

Proponowane powyższe zmiany przepisów doprowadzą do wprowadzania szeregu wysoce uciążliwych, czasochłonnych i kosztownych wymogów oraz narzucą polskim żeglarzom - właścicielom jednostek rekreacyjnych - konieczność przejścia procedur przypominających rozwiązania rodem z ciemnych czasów PRL.

 

          Spowoduje to rejestrację polskich jednostek pod banderami krajów sąsiednich, gdzie obowiązują zdecydowanie prostsze (od proponowanych przez Pana Ministra) przepisy rejestracyjne.

 

2.     Uważam, iż wprowadzanie w drodze ustawy o rejestracji jachtów przymusu rejestracji niewielkich jednostek używanych na wodach śródlądowych jest zmianą całkowicie nieuzasadnioną i zbędną. Obecny stan prawny obowiązujący od 2007 roku nie zmusza właścicieli jednostek śródlądowych o długości kadłuba do 12 metrów do obowiązkowej rejestracji. W mojej ocenie brak jest bowiem jakiegokolwiek uzasadnienia takiego zaostrzania istniejących przepisów a wprowadzenie takiego zapisu czyni Pana projekt powrotem do czasów PRL, które miałem nadzieje już definitywnie minęły. Dlatego uważam, iż ustawa i towarzyszące jej rozporządzenie winna nie rozciągać obowiązku rejestracji na jachty śródlądowe ponad obecnie stan prawny, to jest na jednostki, które od 2007 roku są w Polsce z obowiązku rejestracji zwolnione (czyli na jednostki o długości kadłuba do 12m oraz mocy silnika do 15kW).

 

3.     Nie widzę jakiegokolwiek sensu oraz uzasadnienia umieszczania na jachtach obowiązkowego „oznakowania kontrolnego” poprzez wprowadzenia oraz nadawania numerów INI. . Przepisy nie powinny nakazywać a jedynie umożliwiać ujednolicone oznakowanie kadłuba jednostki pływającej jednakże tylko tym właścicielom jednostek, którzy zdecydują się je oznakować dobrowolnie.

 

4.     Pomimo wcześniej wyrażonej przez Pana Ministra opinii dotyczącej możliwości powtarzania się nazw jednostek morskich w obecnym projekcie ponownie znajduje taki zakaz, co jest kompletnie niezrozumiałe gdyż każda jednostka posiada swój indywidualny i niepowtarzalny numer rejestracyjny. Nie zrozumiałym jest więc w takim przypadku wprowadzany zakaz powtarzalności nazw.

 

5.     Całkiem niezrozumiałym jest także żądanie informacji o powierzchni ożaglowania, liczbie masztów, producencie jednostki, a w przypadku jednostek żaglowych o typie i numerze seryjnym pomocniczego silnika. Wielu armatorów takich jachtów jak np. firmy czarterowe silnik traktuje jak część zamienną, która dziś jest na tym a jutro na innym jachcie. Konieczność podawania numeru silnika z przypisaniem go do określonej jednostki jest pomysłem całkowicie oderwanych od rzeczywistości.

 

6.     Niezrozumiałym także jest konieczność żądania przedstawiania źródła jakichkolwiek informacji dotyczących rejestrowanej jednostki jak np. długość i szerokość jednostki – szczególnie w sytuacji usankcjonowania oświadczenia armatora wyrażanego w trybie odpowiedzialności karnej.

7.     Podobnie podawanie kategorii projektowej jest całkowicie zbędne. Nie ma informacja ta żadnego powiązania z rejestracją, która służyć ma jedynie identyfikacji oraz potwierdzeniu przynależności państwowej oraz potwierdzeniu własności jednostki pływającej.

8.     Także dane takie jak maksymalna liczba osób, maksymalna siła wiatru i wysokość fali nie mają nic wspólnego z procedurą rejestracji i nie powinny znajdować się wśród danych, wymaganych do rejestracji. Dokument rejestracyjny nie służy do przedstawiania takich danych. Wprowadzenie powyższych danych spowoduje przymus przechodzenia przez odpłatne przeglądy techniczne, które w roku 2007 udało się szczęśliwie zakończyć a ponowne ich wprowadzanie będzie odebrane jak powrót do czasów PRL.

9.     Składane pod rygorem odpowiedzialności karnej pisemne oświadczenie budowniczego powinno zostać uznane za całkowicie wystarczające w przypadku każdego jachtu budowanego „systemem gospodarczym” – bez względu na jego wiek. Żądanie dostarczania dokumentów poświadczających zakup materiałów i komponentów do budowy kadłuba jachtu, silnika oraz w przypadku jachtów żaglowych, masztu i żagli jest całkowicie bezcelowe pomijając oczywisty fakt braku takich dokumentów u większości armatorów starszych jednostek.

10.  Informacje, jakie winny być zawarte w dokumencie rejestracyjnym powinny zostać ograniczone jedynie do informacji niezbędnych do identyfikacji, potwierdzenia przynależności państwowej oraz do potwierdzenia własności jednostki pływającej. Uważam, iż do celów, jakim służy rejestracja rekreacyjnych jednostek pływających całkowicie wystarczający jest dokument, zawierający poniższe informacje:

- numer rejestracyjny,

- nazwa,

- port macierzysty,

- jednostka żaglowa lub motorowa,

- napęd pomocniczy „tak ; nie”,

- liczba kadłubów,

- rok produkcji,

- długość kadłuba,

- szerokość kadłuba,

- maksymalne zanurzenie,

- data rejestracji,

- organ wydający,

- właściciel / armator ( imię lub nazwa oraz nazwisko).

11.  Zawarte w projekcie przepisy uzyskiwania wtórników tzw. „nalepek kontrolnych” także nie znajdują potwierdzenia w deklarowanej przez Pana Ministra woli uproszczenia i ułatwienia rejestracji.

 

Podsumowując powyższe – uważam, że proponowane przez Pana Ministra rozwiązania prawne spowodują ogromne utrudnienie dla tysięcy armatorów jednostek pływających pomimo  deklarowanej przez Pana Ministra chęci uproszczenia przepisów.

Dla wielu proponowanych rozwiązań brak jest bowiem jakiegokolwiek uzasadnienia zaostrzenia istniejącego od 2007 roku stanu prawnego.

W opinii wielu żeglarzy proponowane zmiany rejestracji jednostek pływających odbierane jest jako tworzenie bazy danych armatorów jachtowych, aby następnie obłożyć ich kolejnym dodatkowych podatkiem od posiadanych środków transportu.

Wprowadzenie przez Pana Ministra przesłanych nam propozycji spowoduje falę ucieczki polskich jednostek pod bandery krajów, w których to krajach rejestracja posiadanej jednostki sprowadza się do podania – drogą często tylko internetową –    podstawowych danych jednostki oraz danych jej właściciela.

Osobiście – ze względu na uciążliwe polskie przepisy - przez wiele lat swoją własną prywatną jednostkę posiadałem zarejestrowaną w Królestwie Szwecji .

Obecnie od pół roku pływam ponownie pod banderą biało czerwoną, niemniej jeżeli wprowadzone zostaną przesłane nam przepisy to ponownie wrócę pod banderę z żółtym krzyżem.

Uważam bowiem, że powstające przepisy dotyczące rejestracji jednostek pływających winny być maksymalnie proste i przyjazne żeglarzom a sama rejestracja winna ograniczać się tylko i wyłącznie do podawania minimum niezbędnych do niej danych.

Zaproponowane przez Pana Ministra rozwiązania nie zachęcą żeglarzy posiadających jednostki zarejestrowane poza granicami kraju do powrotu pod biało czerwoną banderę a jedynie  doprowadzą do kuriozalnej sytuacji, kiedy to polski jacht z polską załogą salutować będzie Pomnik Bohaterów Westerplatte np. niemiecką banderą wiszącą na rufie (polskiego) jachtu.

 

Z wyrazami szacunku

Włodzimierz Ring

 

Kapitan Jachtowy

Kapitan Motorowodny

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu