e-book - PRÓBĄ PRZEMYCENIA HISTORII DO MŁODYCH

Przemyt i historia to właśnie coś dla SSI. Pytanie jest tylko czy fani e-booków czytują SSI. Tu mam wątpia – z Waszych

komentarzy podnewsowych wnioskuję, że większość Klanu SSI stanowią mężczyźni w kwiecie wieku, choć i młode

damy też się pojawiają. Damy zawsze są młode. Sam widziałem na targach„Wiatr i Woda” w towarzystwie jakich młódek

przybywali siwi, łysi i z brzuszkami wylewającymi się z nad pasków. Obracając się w takim towarzystwie sądzę, że czytanie

z e-booków to raczej nie ich domena. Dla mnie czytanie czegoś z małego ekraniku to takie wyjmowanie chusteczki do

nosa z lewej kieszeni spodni – prawą ręką. Można, można, tylko trochę mało wygodne. E-book ma jedną zaletę – jeszcze jest

modny i niby świadczy, ze czytacz  chce byćpostrzegany jako młody.

Drogi Gienia, Drogi Kaziku  – powodzenia !

Upowszechnianie historii – zadanie szlachetne, pożyteczne. Jądro programu SSI.

Zyjcie wiecznie !

Don Jorge

----------------------------------------------------------

Drogi Don Jorge, 

Załączam Ci dzieło Kazia Robaka, który uparł się, że przywróci wspomnienie czasu "gdy statki były z drewna, a ludzie z żelaza", żeby odreagować. Nie będę pisał co, bo to niecenzuralne. 

Można ten e-book ściągać i rozpowszechniać do woli,  ale za rozpowszechnianie nie można 

oczekiwać gratyfikacji. Kapitan Zbieraj już to realizuje: https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=28225 Kazio się odgraża, że to nie jest jego ostatnie słowo, a nawet czyn.

Czym dowodzi, że też jest z żelaza, a nie wdepnął.  

Żyj wiecznie byś miał czas na czytanie starych ramot!

Twój 

 Gienek El Viejo Moczydłowski

 

. 

------------------------------------------------------------------------

POCZĄTEK WIELKIEJ PRZYGODY

„Konstanty Maciejewicz” – taką. nazwę wybraliśmy drogą konkursu dla powstającego pierwszego jachtu morskiego Warszawskiego Yacht Clubu Zrzeszenia Studentów Polskich.

Zwany przez uczniów Szkoły Morskiej „Macajem”, kapitan żeglugi wielkiej Konstanty Maciejewicz był starszym oficerem i komendantem barku „Lwów”, pierwszego polskiego statku, i komendantem „Białej Fregaty”, czyli „Daru Pomorza”. Pod jego dowództwem „Dar Pomorza” opłynął – jako pierwszy polski statek – świat dookoła w latach 1934/35 i przylądek Horn w 1937 r. Po wojnie kpt. Macieje-wicz był organizatorem Szkół Morskich w Gdyni i Szczecinie. Nazywany Kapitanem Kapitanów, stał się żeglarzem-legendą.

Nadszedł dzień najważniejszy w życiu jachtu: 12 lipca 1971 r. matka chrzestna, Olga Braniecka, skropiła szampanem dziób stojącego na slipie jachtu i po wrzuceniu kielicha do morza wypowie-działa znaczącą formułę:

– Nadaję Ci imię „Konstanty Maciejewicz”, płyń po morzach i oceanach śladem Białej… – tu niewiele brakowało, by powiedziała „Floty”, lecz to oczywiste bluźnierstwo ugrzęzło jej w gardle i poprawiła na – … Fregaty.

Odetchnęliśmy, a „Konstanty Maciejewicz” majestatycznie spłynął na wodę.................

 

 

 

Komentarze
E-booki jak książki Andrzej Colonel Remiszewski z dnia: 2018-03-16 17:01:00
Kazio Robak - promotorem ! Krzysztof Baranowski z dnia: 2018-03-17 08:04:00
ostrożnie z krytykowaniem postępu ! Eugeniusz El Viejo Moczydłowski z dnia: 2018-03-17 08:30:00
Treść komentarza U Kazimierza raczej masz przechlapane Adam Narloch z dnia: 2018-03-17 08:53:00
jak konwertować Paweł Kazior z dnia: 2018-03-31 10:00:00