VETTRIANO PO SARBIE

Rok temu SSI prezentował galerie obrazów  marynistycznych Marka Sarby. Kto ciekaw niech w okienku SSI  na

lewym marginesie strony tytułowej wpisze „Sarba” i kliknie „szukaj”. Serial cieszył się dużym zainteresowaniem,

a niektóre obrazy wzbudzały powszechny zachwyt. Wracam do prezentacji obrazów z tematyka morską ale w tle.

Dziś artykuł Tomasza  Piaseckiego o malarstwie Szkota Jacka Hoggana – znanego już na całym świecie jako

Jack Vettriano. To malarz współczesny, chyba samouk, bardzo wyrazisty, ignorujący mody i kanony. Centrum

jego zainteresowań tematycznych w moim odbiorze  to relacje damsko-męskie (uwaga wojujące feministki!).

Morze raczej jest tylko tłem i to tylko niektórych obrazów. Ale popapatrzmy – jest coś ciekawego  w tym „drugim planie”.

Co podziwiam ? A no fotograficzną wierność obrazu. To znak perfekcji rzemiosła. Gdy pierwszy raz trafiłem

na obraz ”Dziewczyna na bukszprycie” – przez chwile myślałem że to fotografia. Nie wszystkim taka wierność

i dosłowność się podoba. Mówią mi – jak ci się podoba taka dosłowność to idz do gabinetu figur woskowych

„madamtiso”.

Marek Sarba też jest dosłowny, wierny, precyzyjny.

Salvadore Dali także.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

--------------------------------

Jack Vettriano

Lato w pełni zachęca nie tylko wycieczek, spacerów, żeglowania i innych rozrywek, ale powoduje, że czasem mamy - albo niektórzy spośród nas mają - skłonność do myślenia o rzeczach przyjemnych i może nawet odrobinę oderwanych od codziennych spraw bieżących, pilnych interesów i rozmaitych batalii czy, jak mawia moja żona, otwierania kolejnych frontów walki.

Pomyślałem, że taką właśnie rolę, chwilowej odskoczni i oderwania od spraw codziennych może doskonale spełniać niezwykłe, oryginalne, czasem statyczne a czasem niepokojące i skłaniające do refleksji, malarstwo Jack'a Vettriano. Wprawdzie nie jest to malarz u nas bardzo znany, ale jego twórczość, nie tylko marynistyczna, wydaje się pasować do tematyki wakacyjnej w SSI.


 

Obrazy Vettriano pokazują najróżniejsze sytuacje, czasem pełne światła i słońca, rozgrywające się na otwartych przestrzeniach nadmorskich plaż, gdzie rozpędzony wiatr chce porwać parasolki pań i zdmuchnąć kapelusze panów, jak na obrazie The Picnic Party. Czasem jest to dość niecodzienna - zważywszy miejsce akcji - scena taneczna, pokazana na obrazie The Singing Butler czy spacer, w Mad Dogs. Wprawdzie treść tego drugiego obrazu nie ma nic wspólnego z tytułowymi psami, ale za to wiele z nastrojem wakacji i swobody. Przy okazji, The Singing Butler sprzedano na aukcji Sotheby's w 2004 r. za prawie siedemset pięćdziesiąt tysięcy dolarów, wskutek czego jest to najdroższe płótno jakie dotąd sprzedano w Wielkiej Brytanii. Pikanteria sytuacji polega na tym, że ten właśnie obraz, Akademia wcześniej odrzuciła, przed doroczną wystawą w 1992.

 

Nocne życie miasta na obrazach Vettriano ma czasem nastrój jak ze słynnego obrazu Edwarda Hoppera The Night Hawks, gdzie przez witrynę widzimy samotnych ludzi siedzących przy kontuarze prawie pustego baru, zalanego zimnym i martwym światłem jarzeniówek. W nocnych scenach Vettrianiego otoczenie bywa kameralne, światło cieplejsze, ale atmosfera jest tak intymna i nasycona erotyzmem, że jak piszą krytycy "mogłaby być punktem wyjścia do wielu różnych opowieści".


Mimo że Vettriano malował od lat siedemdziesiątych, stał się znany po dorocznej wystawie w Królewskiej Akademii Szkockiej, w 1988, kiedy już pierwszego dnia sprzedał obydwa wystawione płótna, które z dnia na dzień uczyniły go sławnym.

 

W 1996 Vettriano namalował siedem obrazów upamiętniających 75 rocznicę wyczynu Sir Malcolma Campbella, który zdobył 3 września 1935 roku rekord prędkości, wynoszący ponad 484 km/h, na słynnym samochodzie Bluebird, na Słonym Jeziorze w USA. Najbardziej znanym obrazem z tej serii jest Bluebird at Bonneville. Obraz ma coś z atmosfery nadmorskich plaż, pełnych wiatru i światła, ale czuje się tu napięcie; jedni oglądają a inni przygotowują do startu po rekord monstrualny pojazd, podobny do granatowej skrzydlatej rakiety na kołach.

 

Marynistyka nie stanowi jakiejś szczególnej domeny w twórczości Vettriano, który porusza się swobodnie właściwie w każdej tematyce, ale zawiera w sobie ten sam wyraźny styl i szczególny nastrój opowieści, jaki emanuje z jego innych obrazów. Powoduje to, że ktoś, kto raz oglądał obrazy Vettriano, w sposób naturalny rozpoznaje jego pracę, choćby jej wcześniej nie widział, a jeśli pomyli go z kimś, to może właśnie z Hopperem. Początkowo Vettriano był pod urokiem impresjonizmu, co widać na przykładzie jednej z jego pierwszych, młodzieńczych prac, niedużej akwarelki The Sailing Boat. Jest to styl tak czystego impresjonizmu, że nawet zawodowy krytyk miałby kłopot z identyfikacją autora. Podobny, ale trochę inny stylowo, jest późniejszy portret chłopczyka z maleńką żaglówką na obrazku In The Shallows.

 

Zarząd Yacht Club de Monaco zamówił u Vettriano serię dziesięciu płócien, zamówionych dla uhonorowania stulecia jachtu Tuiga, flagowej jednostki Klubu. Słynny jacht pochodzi z deski rysunkowej i sławnej stoczni Williama Fife'a, podobnie jak inny nie mniej szacowny jacht, też z deski Fife'a - Pen Duick - Erica Tabarly'ego. Obydwa jachty zostały zbudowane nad Clyde, w Szkocji, czyli w rodzinnych stronach malarza. Na pierwszy rzut oka niektóre obrazy Tuigi mogą zmylić oglądającego fotograficzną dokładnością detalu, ale bliższe przyjrzenie się pozwala odkryć własne, osobiste cechy stylu Vettriano.

 

Dorobek blisko półwiecza pracy nie znaczy, że malarz nie ma przeciwników; jest odwrotnie - bywa ostro krytykowany, żeby nie powiedzieć odsądzany od czci i wiary jako człowiek, który "nawet nie jest zwykłym artystą", albo w najlepszym razie jest zaledwie "plakaciarzem". Nie zmienia to faktu, że twórczość Vettriano zgromadziła rzesze przysięgłych sympatyków, wśród których są nie tylko kolekcjonerzy i znawcy sztuki, gotowi płacić jego obrazy sumy idące w grube setki tysięcy dolarów, ale również czołowe uczelnie artystyczne i instytucje państwowe oraz prywatne, oceniające wysoko jego dorobek artystyczny.  

Wiele mówiące jest zdanie jednego z biografów malarza: "zawodowi krytycy sztuki, jak się wydaje, nie lubią jego prac natomiast szeroka publiczność - owszem".

 

 

Tomasz Piasecki

 

 

 

 

Komentarze
trzyma pozuim Adam Narloch z dnia: 2019-07-15 20:10:00
malarstwo musi być wierne tylko...malarstwu. Barbara Szwankowska z dnia: 2019-07-18 16:50:00