MARYNISTYKA – OBRAZY PREZENTUJE KRZYSZTOF BARANOWSKI (4)
Bez wątpienia większość obrazów przedstawiających sceny morskie to horrory. Także nie mam wątpliwości, że

żeglarze je kontemplujący woleli by w czymś takim nie uczestniczyć. Z pomocą i radą śpieszą im dziś precyzyjne,

profesjonalne prognozy pogody. Dziś kolejny horror z galerii Krzysztofa Baranowskiego, który liczy na Wasze

konsultacje w sprawie pytania co to za „sygnał” miał na myśli autor obrazu.

Najtrafniejsza konsultacja z pewnikiem zostanie opublikowana w albumie Krzysztofa.

.

Zyjcie wiecznie !

Don Jorge

PS. Przepraszam za nachalność – jak tam z uregulowaniem zaległości w składkach SAJ ?

========================================

Sygnał… ale jaki to sygnał?

Dziś pływając pod żaglami nosimy kamizelki ratunkowe. W wyposażeniu standardowego modelu jest gwizdek i lampka, a dawniej był „proszek na rekiny” pozostawiający na wodzie pomarańczową plamę. Ostatnio upowszechniły się osobiste boje ratunkowe PLB (Personal Locator Beacon). Są to miniaturowe urządzenia przypisane do konkretnej osoby, które w chwili wypadnięcia za burtę ( człowieka z urządzeniem) emitują sygnał na częstotliwości 406 MHz do światowego systemu satelitarnego COSPAS-SARSAT i na częstotliwości 121,5 MHz do pobliskich statków. Sygnał ten zawiera pozycję rozbitka czyli koordynaty GPS.


W czasach Jamesa Webba (1835–1895), autora obrazu Signal nie stosowano indywidualnych środków ratunkowych. A zatem jaki to „sygnał” miał autor na myśli? Chyba nie tę czerwoną czapeczkę na głowie rozbitka?

Jest jednak nadzieja, że widoczny na widnokręgu żaglowiec trzyma kurs w dobrym kierunku. Jest nadzieja, że na oku stoi bystry obserwator. I jest nadzieja, że dostrzeże tę czapeczkę ponad dryfującym kawałkiem złamanego masztu

krzysztof

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu