HELIKOPTER PRZYBYŁ PO 9 MINUTACH
Dżentelmeni nie odzywają się zanim zostaną sobie przedstawieni. To nie puenta newsa Michała Lasockiego,

bo news przedstawia sprawność działania ratowników morskich w Anglii. Ja wiem – zaraz mi napiszecie, że w Anglii

mają sprzęt, o którym my tylko pomarzyć możemy (choć SAJ bez przerwy gardłuje)..

Ale czy tylko ?

Michałowi dziękuję i pytam – dlaczego tak rzadko się odzywasz ?

W Anglii też tak gorąco ?

Liczcie przede wszystkim na siebie - pamiętajcie o lifelinach i kamizelkach !

Zyjcie wiecznie !

Don Jorge

-------------------------------

Witaj Don Jorge,

Szedłem sobie spacerem po pięknym kredowym klifie polując na ciekawe zdjęcia jachtów na zatoce (Zatoce Poole dokładnie). Moją uwagę przykuł piękny katamaran NACRA.


Niestety zgodnie z zasadą że ilość popełnianych błędów jest proporcjonalna do liczby obserwatorów, po pierwszej fotografii, katamaran uległ wywrotce.

.


.

Ponieważ katamaran zrobił grzyba, załoga nie wykazywała działań w kierunku jego postawienia a tężejący wiatr spychał ich od brzegu, zdecydowałem się powiadomić służby ratownicze (Coast Guard).

Podczas rozmowy, która trwała kilka minut zgłosiłem zdarzenie i powiedziałem, że poinformuję ich gdyby katamaran został postawiony.


Po 10 minutach załodze faktycznie udało się katamaran postawić i wznowić żeglugę (uszkodzony fok). Pomimo ponownego telefonu do CG (potwierdzili, że odebrali aktualizację sytuacji), za chwilę mieliśmy nad głowami biało-czerwonego AW189. Obleciał znaczny obszar zatoki, zapewne aby upewnić się ile jest katamaranów i o którym mowa. 

.


Za kolejne kilka minut, ujrzałem znajomy granatowo-pomarańczowy kadłub  kuterka RNLI pędzącego ile fabryka pozwala (pisałem kiedyś o nich obszernie do Jachtingu) . Panowie odprowadzili uszkodzony po wywrotce katamaran do bezpiecznego brzegu.

.

 

Teraz ciekawostka-  czasy zdarzeń wg czasu zapisania zdjęć na karcie aparatu:

- rozmowa telefoniczna, czas T 0 minut

- helikopter przybywa na miejsce zdarzenia  T + 9 minut (dystans z lądowiska w Portland 40 km)

- kuter przybywa na miejsce zdarzenia  T+ 21 minut (kuter ze Swanage, dystans do pokonania ok 3,5 mili)

 

To pokazuje sprawność działania ratowników, a także istotną przewagę helikopterów gdy liczy się czas. (pozdrowienia dla wszystkich, którzy wspierają polski SAR a w szczególności decydują o pieniądzach na śmigłowce, fajnie że mamy już nie tylko wiekowe Mi)

Przyznam że najpierw szukałem telefonu do RNLI ale nie znalazłem go łatwo na stronie, zatem aby nie tracić czasu zadzwoniłem na Coast Guard.  ( w UK helikoptery są w gestii CG)

 

Kolejna ciekawostka. W pobliżu przewróconego katamaranu przepłynął jacht , który nawet nie zwolnił aby zapytać co i jak. Jestem tym oględnie mówiąc zdumiony, a może nawet przyszły mi do głowy jakieś paragrafy (duty to rescue https://en.wikipedia.org/wiki/Duty_to_rescue). Ale potem pomyślałem sobie: Jestem w końcu w gościach w Anglii. Tu jest inaczej.


Być może  dżentelmeni nie odzywają się do siebie, jeśli nie zostali sobie wcześniej oficjalnie przedstawieni.

Żyj wiecznie i oby służby SAR nie miały za dużo roboty

pozdrawiam

Michał

 

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu