Marek Sarba to malarz głęboko uczuciowy. Przynajmniej ja go tak odbieram. To już drugi obraz Mistrza
„w tej tematyce” (pardon – nowomowa). Z holownikiem „Koral” i mnie też wiążą pewne osobiste wspomnienia
z 1968 roku. Gwiazdka i Nowy Rok – tuż, tuż, a więc w newsie tym znajdziecie też kolaż okolicznościowy.
Przy okazji zapraszam Was do lektury prezentacji książki dr Ryszarda Leszczyńskiego – „Katastrofy i wypadki
morskie floty pomocniczej PMH (1926 – 20126)” - .
której okładka to dzieło Mistrza Marka.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
=======================================================
Drogi Jurku
I tak mamy koniec roku 2020. Na zakończenie roku przesyłam Tobie moze nie zbyt ambitny projekt ale odczuwalny dla każdego kto był lub jest zwiazany z praca na morzu. Tradycyjne życzenia wszystkiego co najlepsze z okazji Bożego Narodzenia zdrowia szczęścia dla Ciebie i dla Twoich najbliższych oraz słonecznych dni w Nowym Roku 2021.
Marek
========================================================================
Szanowni Państwo, zbliżamy się do końca Roku 2020 uwieńczonego Bożym Narodzeniem oraz tradycyjnym Sylwestrem. Niedawno skończyłem mały obraz którego tematyki nigdy nie spotkałem w formie pracy artystycznej. Temat swoja zawartością emocionalna przerasta mozliwosci odtworzenia graficznego ale jednak jest to próba odzwierciedlenia momentu w tematach marynistycznych malarstwa.
Obraz ma rozmiar 19 inch (48cm ) x 15 inch (38cm) na panelu w technice olejnej.
Tytul obrazu - “POWROT”
/
.
Jednym z bardzo emocjonalnych wrażeń załóg statków jest moment powrotu do macierzystego portu no i spotkanie najbliższych. Niezależnie od typu statku czym dłużej podróż trwała tym bardziej załogi odbierają uczucie powrotu. Zdecydowałem się przedstawić w stosunkowo prostej formie, nawiązując do jednego bez mała ważnego oraz symbolicznego momentu którym jest przekroczenia falochronów już powrotne do domowego portu. Nasz ratowniczy holownik „Koral” po wielu miesiącach bliżej do jednego roku na oceanach i morzach naszej kuli ziemskiej znajduje się z powrotem tylko 10 minut od domowego nabrzeża. Holownik nosi ślady zmęczenia tak samo jak jego załoga. Błyszcząca na powierzchni statku farba stała się matowa z wieloma zaciekami rdzy od częstej kąpieli w wodzie morskiej. Okazyjne przekraczanie obszarów wodnych pokrytych kra lodowa spowodowało zerwanie farby na linii wodnej kadłuba zwłaszcza w rejonie dziobu. Wejściowa latarnia błyskająca zielonym światłem jest już za rufą statku, silniki pracują “mala naprzod”. Holownik jest wynurzony bardzo wysoko. Zbiorniki wody oraz paliwa są bez mała puste. W maszynowni mała grupa obsługi obserwuje pracę mechanizmów, nie ma dyskusji brak tradycyjnych dowcipów. Wszyscy czekają na ważny moment gdy w czasie manewrów będzie odczuwalny mały wstrząs holownika dotykającego odbojnicy nabrzeża a po chwili rozlega się syrena telefonu z mostku z powiadomieniem o “zakonczeniu z silnikami” i słowa zamykające wiele miesięcy podrozy ktore brzmia brzmią “TAK STOIMY”. W niedługim odstępie czasowym odprawa graniczna i celna zakończone zezwoleniem wejścia najbliższych na statek widocznych stojących na nabrzeżu. Od razu zauważamy że dzieci wydoroślały. Nasza podroz byla szczesliwa bez niespodzianek i wszyscy wrócili. Obraz dedykuje dla tych co znają te odczucia a więc Ci co na morzu i ich najbliżsi. A więc obraz “POWROT” jest proba celebracji tego ważnego momentu.
========================================================================Korzystajac z momentu na stronie tej publikacji chciałbym złożyć wszystkim czytelnikom tej ślicznej strony z okazji
/
Bożego Narodzenia oraz zbliżającego się Nowego Roku 2021 Wesolych Swiat oraz każdego dnia z uśmiechem dla państwa i waszych najbliższych. "Od Naszej rodziny dla Waszej rodziny."
Z szacunkiem
Marek
===============================================================
ILUSTRACJA DO KOMENTARZA KRZYSZTOFA BARANOWSKIEGO
i Andrzeja Remiszewskiego (Wejście Południowe)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witaj Jurku i za Twoim pośrednictwem również Marku
Do tego pięknego obrazu dodałbym, że mnie również to miejsce kojarzy się z wyjściami i powrotami. Nie zostało to jasno powiedziane, ale wydaje mi się, że to południowe wejście do portu w Gdyni i południowy kraniec falochronu gdyńskiego. W czerwcu 1989 roku kończąc Międzynarodową Szkołę Pod Żaglami (Polacy, Amerykanie i Rosjanie) wchodziłem tu POGORIĄ pełnym wiatrem na pełnych żaglach (za uprzednią zgodą Kapitanatu) i w Basenie Prezydenta wykonałem zrzucanie żagli w jednym tylko skręcie podejścia do nabrzeża. Zawsze marzyłem o takich manewrach. Zabrakło tylko malarza.
pozdrawiam
krzysztof
Szanowny Don Jorge,
Odnoszę wrażenie,że kpt. Baranowski się myli.
Na obrazie wg. mnie jest główne wejście do gdyńskiego portu.
Wskazuje na ko kurs "Korala".
Wchodząc południowym "siedziałby" za chwile na Skwerze Kościuszki.
pozdrowienia,
Maciek
Istotnie, mogłem się mylić, ale nie myliłem się co do swoich wspomnień - zawsze używałem wejścia południowego i stąd natychmiastowe skojarzenie.
W moim albumie mam autoportret Marka Sarby, gdzie pozuje on właśnie na tle wejścia głównego do Gdyni.
Powinienem skojarzyć.
krzysztof