Temat ostatnio stał się „nośny”. Chciałbym wierzyć, że to pragnienie poszerzenia wiedzy, a nie niezdrowa
ciekawość jak i dlaczego zdarzały się wypadki morskie polskich jachtów. Zaczęło się od Małgorzaty Czarnomskiej
– dość obszerna książka pt. „Wypadki jachtów morskich”, pozniej witryna internetowa Janusza Zbierajewskiego,
następnie tabelaryczne zestawienie Wojciecha Bartoszyńskiego, a teraz 13-ta Miniatura Żeglarska Andrzeja Kowalczyka
„MAYDAY, MAYDAY, MAYDAY,. Zawiera opisy wypadków 39 jachtów, kilka diagramów i fotografii. Czy mi czegoś brakuje ?
A jakże – wyjaśnienia jak to naprawdę było z katastrofą „Centaura”.
Opisy wypadków poprzedza opis historii i organizacji ratowników morskich. To wszystko na 64 stronach (plus okładki).
Obyście tę lekturę potraktowali jako przestrogi.
Będzie mi miło gdy MINIATURKĘ zamówicie z dostawą do domu wprost z Francji..
Adres: an.ko[małpa]hotmail.fr
Cena książeczki - 15 zł.
Wysyłka do Polski – 6 zł.
Wysyłka 3 książeczek 6 zł.
Wpłaty: Andrzej Kowalczyk, Adge, Francja.
Konto w Banku Millenium IBAN PL79 – Nr. 1160 2202 0000 0001 1742 3411
Żyjcie wiecznie
Don Jorge
Drogi Don Jorge,
Male uzupelnienie do Miniaturki "Mayday, mayday...". Otoz byl taki okres w historii zeglugi gdy wymyslono radary. Oczywiscie wojsko. I te radary wykrywaly statki metalowe. Natomiast drewniane juz nie bardzo. No wiec ruszyla produkcja szpiegowskich stateczkow drewnianych. Jest zrozumiale ze drewnianych silnikow nie bylo a wiec te drewniane jednostki szpiegowskie byly zaglowe. Usiluje zebrac dane o tym okresie i o tych jednostkach ale ze zrozumialych powodow nie jest to latwe. Duza pomoca sa uwazne obserwacje znikania niektorych jachtow i pozniejsze akcje ich poszukiwania. "Normalnie" gdy jacht zatonie to akcja poszukiwawcza ogranicza sie do obszaru na ktorym zaginal jacht. Nie chodzi mi tu tylko o "Centaura". Ale po zatonieciu jachtu "Janosik" z 7 zeglarzami na pokladzie w poblizu Danii, akcja poszukiwawcza prowadzona byla pod nadzorem polskiego wywiadu praktycznie w calej Europie, nawet na terenie Francji. Nie jest tajemnica ze "Janosik" byl jachtem drewnianym i podobno nie wiedziec dlaczego nie mial ekranow radarowych. No i zeglowal akurat blisko obszaru na ktorym odbywaly sie manewry NATO. No wiec jest niejako zapowiedz Miniaturki "Jachty szpiegowskie", ale jak to ze szpiegami bywa. Nie wiadomo kiedy bedzie....
Serdecznosci
Andrzej z Agde Kowalczyk