MAREK SARBA PRZEDSTAWIA PORTRET DEALERA

Moi Drodzy Czytelnicy – przepraszam za kolejny zastój na SSI, ale powód był ważny, nie mogłem go zlekceważyć.

Dopinałem dość duży „projekt”. To słowo dziś uległo całkowitej deprecjacji. Obecnie byle co jest projektem. Ale przejdzmy

do dealera o którym mowa w tytule tego newsa. W różnych krajach te same słowa mogą się odmiennie kojarzyć.

Teraz w Polsce jak ktoś mówi delear, to prawie każdemu przychodzi na myśl dystrybucja koksu, czyli na przykład - marychy.

Bo widzicie – za moich młodych lat na takiego facia, którego portret namalował Mistrz Marek Sarba mówiło się – marszand,

ale pisało - marchand.

Portret jest super, tło jak w prawdziwej jaskini sztuki.

Super !

To też nowomowa.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

===========================

 

Don Jorge,

Nieco ponad dwa miesiące pracy i ukończyłem następny obraz.

Tytuł obrazu jest : “The Art Dealer” w starszym języku polskim byłby “Kupiec sztuki” ale zauważyłem ze określenie “dealer” weszło do polskiego słownictwa .Rozmiar 28 inch x 22 inch i to jest 71cm x 56 cm w technice olejnej na panelu.


 

 Jest to portret a więc generalnie chodzi głównie o podobiznę i w wielu wypadkach artyści poprostu daja blizej nie okreslone tlo kolorystyczne bez żadnej tematyki, często jest tlo bardzo konturowe przedstawiające bardzo dynamicznie jakieś przedmioty ale ostatnia trzecia grupa sa te ktore posiadające pełną reprezentację otoczenia określającego sytuację związaną z osoba portretowana i ktora ja zdecydowalem sie zastosowac. Portret przedstawia niejakiego pana o nazwisku Russell Jinishian. Otóż znam tę osobę od ponad 37 lat, dobry kolega. Gdy znamy kogoś dość blisko często nie zastanawiamy sie na znaczeniu tej osoby w otaczającym nas społeczeństwie ale po jakiejś dokładniejszej bardziej obiektywnej analizie dojść możemy do stwierdzenia ze ten nasz znajomy jest bardziej specjalna osoba i tak jest w obecnej sytuacji osoby portretowanej a więc Russella. Otoz ów panRussel od bardzo dawna prowadzi wysokiej klasy galerie artystyczne głównie z marynistyczna tematyka artystyczna. Rzeźba, modelarstwo szkutnicze i w przeważającej liczbie malarstwo marynistyczne wypełniają wnętrza jego galerii. Nazwisko Russella jest znane  przez najlepszych współczesnych malarzy marynistów z całego świata. 

Zdecydowalem sie na namalowanie jego portretu. Motywacja była prosta ze czas przemija bardzo szybko a portret jest jakimś symbolem dłuższego pobytu na tej stronie brzegu. Chciałem bardzo odtworzyć jak najlepiej postać a może i osobowość Russella i w tym miejscu pojawilo sie bardzo rozbudowane tło. Gdzieś w połowie Marca (tego roku) umówiłem sie z nim na wizytę w jego galerii gdyz Covid-19 i wszystkie regulacje stworzyły po prostu chaos, zamknięte drzwi itd. sytuacje ktora wszyscy Państwo znacie.

Jego Galeria  tak jak i inne jest otwierana tylko na żądanie. Gdy Russell sie pokazal na nasze spotkanie był ubrany jak zwykle bardzo swobodnie jak w wiekszosci wypadkow. Jest marzec, delikatnie  mówiąc dobrze chłodno a on maszeruje w koszulce z krótkim rękawem w krótkich spodniach koloru zielonego. Zielone dlatego ze wlasnie sa obchody Św. Patryka a więc celebracja przez pochodzących z Irlandii a poniwaz jest to bardzo duza grupa to swieto jest dosc powszechnie celebrowane. Russell w powiązaniu z swoim prowadzeniem galerii sztuki, bardzo dobry znawca zagadnienia potrafi i musi byc czasami bezwzględny w selekcji prac artystycznych na swoje ściany lub jako juror jest zapraszany do innych miejsc wystawiających sztukę marynistyczna ale w rzeczywistości jest bardzo towarzyski i niezobowiązujący. Ubrany jest “sztywno” w smoking i muszkę tylko na specjalne otwarcia gdzie kwartet smyczkowy jest normalnym tłem dla goszczenia na otwarciu nowej wystawy. A więc ta sytuacje próbowałam namalować.

Obraz przedstawia moment gdy Russell przeprowadza analizę jakiejś pracy malarskiej. Jest przebrany w inna koszule w której przybył, niedbale raczej, założył również ciekawa muszkę ktroa jest jedna z jego specjalnych muszek i o którą poprosiłem żeby przyniósł. Poprosil mnie zebym “malarsko wyprostowal” sytuacje klasy ubioru i nie pokazywał spodni. Ja zdecydowalem sie wlasnie pokazać ten ubiór bez zadnych “przerobek” gdyz to jest on. Biurko jest zasypane przeróżna dokumentacja papierowa, po prostu “kupa papierów w chaosie”.

Prosze zauwazyc obrotowy notatnik na karty “biznesowe”. Stoi kubek od kawy, jakieś naczynie z ołówkami, nożyczkami, cyrkiel i inne rzeczy biurowe. Na ścianie obrazy a pierwszy u góry z lewej strony jest moja praca która “przenioslem” o dystans okolo 2 metrow z miejsca gdzie była wystawiona.Jest to jedyna rzecz jaką “wprowadzilem” do kompozycji tej pracy. Myślę ze patrząc na ten obraz każdy jest w stanie wyciągnąć swoje wnioski analityczne oparte na wizualnej obserwacji. Jako ciekawostke dodam ze Russell jeszcze nie widział tego portretu. W ten sposób przedstawilem panstwu nowa prace ktora dopiero skończyłema. Portret osoby która państwu jest nieznana ale bardzo popularna w zawodowym marynistycznym świecie artystycznym. Dziękuję za spojrzenie pozdrawiając z typowym

 

Żyjcie wiecznie

Marek Sarba.

 

Ps. Na dołączonych dwóch zdjęciach przedstawiam państwu

  

 

  1. Russell właśnie maszeruje na nasze spotkanie to jest marzec i raczej chłodno oraz w swoich zielonych spodenkach.
  2. Ja z Russellem w jego galerii …rowniez wiecej niz “luzny” ubiór.

 

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu