CZYTELNICY PYTAJĄ – TADEUSZ LIS ODPOWIADA

PYTANIE:

Dzień Dobry!

Od kwietnia jestem szczęśliwym posiadaczem jachtu Micro Polo. Jacht cały sezon spędził na Odrze, a że sezon się kończy pojawia się pytanie skierowane najpewniej do Pana Tadeusza Lisa.

Jak umyć dno po sezonie jachtu postawionego już na przyczepie?

Burty mają beżowe odbarwienia od wody z rzeki, a antyporost był nieco za nisko i jest charakterystyczna zielona broda? Z antyporostu "zielone" schodzi mechanicznie bez problemu, ale reszta nijak!

Mycie środkami chemicznymi zawierającymi silne kwasy nie wydaje mi się bezpieczne ani dla przyczepy, ani dla trawnika pod domem, na którym łódka spędzi zimę.

Znalazłem natomiast firmy polecające mycie suchą parą. Mam taki automat w okolicy - można zapłacić i sobie umyć co się chce. Mam jednak wątpliwości czy temperatura nie zniszczy kadłuba.

Na stronie: http://www.jachtowe.com.pl/co-warto-wiedziec-o-zywicy.html

Czytam, że żywica ma temperaturę ugięcia rzędu 60-70 stopni C, czyli mniej niż temperatura wylotu suchej pary.

Metoda jest kusząca, ale czy bezpieczna?

Pozdrawiam

Michał Szepietowski

ODPOWIEDZ:

Czcigodni. Sucha para nieodwracalnie zniszczy kadłub. Nadaje się do prania tapicerki ( w połączeniu z odpowiednim odkurzaczem) oraz do czyszczenia wewnętrznego stalowych zbiorników na wodę i paliwo.

Kadłub najłatwiej będzie panu umyć myjką wysokociśnieniową z dodatkiem preparatu piankowego. Najtaniej jest wypożyczyć taki agregat. Koszt 40-70 zł. Ciśnienie robocze minimum 165 bar. Im więcej tym lepiej.

Kadłub warto jest spryskać preparatem do szyb samochodowych przeznaczonym do usuwania odpadów.

Dużym problemem jest doczyszczenie kolumny i spodzimy silnika ze zgrzanymi wodorostami. Proponuje użyć tutaj preparatu do kół samochodowych o nazwie Czerwona Felga stosując się ściśle do instrukcji. Ważne jest aby czas aplikacji byl przestrzegany aby nie uszkodzić lakieru.

Okucia czyścimy pasta polerską. W niektórych miejscach naniesioną na sznurowadło (np. dolne spawy słupków relingów, ucha kotwic, itp.)

Okna - woda z cytryną i octem przefiltrowana przez filtr do kawy. Ocet pół na pół z destylowaną wodą. Można dodać kilka kropel detergentu. Żadnych rozpuszczalników oraz płynów z dodatkiem alkoholu.  

W przypadku zanieczyszczenia powierzchni poliwęglanu farbą lub olejem można je usunąć przy pomocy miękkiej ścierki i eteru naftowego (BP65) lub heksanu. Może być również heptan.

Odkurzycie starannie jacht pomagając sobie przystaniowym kompresorem do pompowania kół. Jeżeli go nie nie ma to napompowana na stacji paliwowej dętka od ciężarówki + uchwyt pistoletowy będzie równie skuteczny.

Zawieście wewnątrz saszetki z lawendą i ususzone gałązki geranium. Robaki nie znoszą tego - na wiosnę powita Was bardzo przyjemny zapach.

Dobry sposób to zostawienie pod przeszklonym lukiem dziobowym formy do pieczenia z wysypaną sproszkowana żywicą z sosny. Słońce od wiosny grzeje czarna blachę i wydobywa z żywicy olejki eteryczne.

Jeżeli coś przypaliliscie i zapach wszedł w tapicerkę to przez pół godziny pogotujcie na patelni pół litra octu. Po jednym dniu znikną wszystkie nieprzyjemne zapachy.

Odpływ ze zlewu przelejcie płynem do WC. Nie płuczcie do wiosny.

Jeżeli jacht jest zapuszczony (pleśń) to pomaga ozonowanie. Jednak nie można tego robić za często bo tkaniny szybko staną się wyblakłe.

Pozdrawiam. T.L.

PYTANIE:

Panie Tadeuszu,

bardzo dziękuję za ciekawy artykuł. Akcja z podsufitką czeka nas na wiosnę. Mam tylko jedno pytanie: na filmach YT o podklejaniu podsufitki krawędzie materiału są zawijane. Pan pisze aby tego nie robić. Dlaczego?

Julia Stein

_______________________________________

ODPOWIEDZ:

Miła Pani Julio,

podsufitka samochodowa w procesie produkcji jest mocowana do karoserii plastikowymi kołkami w otworach technologicznych lub mocowana blachowkrętami ukrytymi pod zaślepkami (np. osłon przeciwsłonecznych). Zatem de facto nie dotyka do blachy dachu (nie jest do niego klejona).

W przypadku jachtu wywinięcie materiału uniemożliwi nam dokładne przyklejenie podsufitki przy brzegu - czyli tam gdzie najczęściej odpada.

Pozdrawiam. T.L.

_____________________________________________

PYTANIE:

Panowie,

mam zabytkową, drewnianą motorówkę, która ma deskę z zegarami wykonaną ze stali. Była pokryta jakąś tkaniną lub plastikiem który rozpadł się na słońcu. Czy techniką opisaną przez Kolegę Tadeusza (DZIĘKUJEMY!) można by ją naprawić? Czy tkanina ułoży się równo na przetłoczeniach pod zegary i przełączniki? Jak to zrobić?

Edwin Kochański, "Nautlilius"

-________________________________________________________

ODPOWIEDZ:

Panie Edwinie,

można to lepiej zrobić techniką napylenia specjalnego materiału na klej, aby otrzymać tzw. strzyżę. Technika nazywa się flokowaniem. Koszt takiej usługi to około 100-200 zł. Może Pan wybrać dowolny kolor. Proponuje zdemontować deskę i wysłać do firmy specjalizującej się w tuningu. Powierzchnia jest odporna na warunki atmosferyczne.

Świetność tarczom wskaźników przywróci doświadczony zegarmistrz zaczynając od myjki ultradźwiękowej. Może też Pan wykonać nowe tarcze grawerując je w laminacie - na przykład białe litery na czarnym tle z zachowaniem pierwotnego kroju liter. Chromowane ramki zregenerują specjaliści od renowacji zabytkowych pojazdów. Raczej proszę nie oddawać wprost do galwanizerni bo ramkę z wżerami trzeba specjalnie przygotować poprzez uzupełnienie ubytków na przykład tzw. twardym lutem (stop miedzi i srebra) i staranny szlif.

Uwaga! Powierzchowne polerowanie porysowanych okuć WYEKSPONUJE RYSY!.

Pozdrawiam cały Klan

T.L.

ODPOWIEDZ - do Pana Mariana Gwiazdonia.

Panie Marianie,

jeżeli Pan szuka Pan bardzo lekkiego silnika do zabudowy do Pana motorówki z włókna węglowego to proponuje zmarynizować silnik z motocykla Hayabusa GSX1300R.

Bez trudu wykręci Pan z niego około 160-180 KM. Proponuje pozostawić oryginalną skrzynię biegów - usuwając dla odciążenia zbędne koła zębate. Ponieważ zależy Panu na dobrym wytłumieniu proponuje całość zabudować w wygłuszonej skrzyni i zastosować wymiennik ciepła w kilu lub listwach stabilizujących.

Co do mocy zwykłych motorówek to przyjmujemy że optimum uzyskujemy dzieląc ciężar całkowity (z pasażerami, paliwem i wyposażeniem) przez 10. Zatem jeżeli Planuje Pan wagę na około 400 kg z Panem i Pana przyjaciółką to wystarczyłaby Panu moc około 40 KM dla wprowadzenia jej w ślizg. Jeżeli jednak chce Pan przekroczyć 40 węzłów to Hayabusa będzie sensownym wyborem.

Co do spalania to trudno jest mi je oszacować. Proszę orientacyjnie przyjąć 270g /kWh rozwijanej mocy. 

Mogę powiedzieć że moje Kawasaki ZL1000 (sto kilkadziesiąt koni), rzędowa czwórka, cztery podwójne gażniki, rocznik 1987 zużywa mi około 8 litrów na mth spokojnej jazdy. Na autostradzie nawet przy wyprzedzaniu nie przekraczam 160-170 km/h. Zwykle jeżdże około 90-120 h. Zatem myślę, że spalanie rzędu 8-14 litrów będzie tym, czego może Pan oczekiwać.

Pozdrawiam. T.L.

 

 

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu