CZY W LASZCZE POWSTANIE „ZIMOWISKO” JACHTÓW ?

To, że jachtów przybywa i przybywa widać gołym okiem.

Czy będzie przybywać dalej zależy gdzie te jachty będą

nie tylko cumować, ale i  „leżakować” zimową porą

i oczywiście od wysokości opłat. A ceny jak wszyscy wiemy

zależą od tego czy będzie gdzie „parkować”. To oczywiste

oczywistości – nie ma co młócić słomy. Kanał Z-Z otworzył

między innymi możliwości utworzenia dla gdańskich, gdyńskich, 

elbląskich, tczewskich, a może i warszawskich jachtów

„zimowiska” i „cumowiska” na Zalewie Wiślanym.

  

Rozważaniam tego tematu „na czasie” poświęcony jest oto news Mieczysława Krause.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

------------------------------------  

Don Jorge,

Przypominam - 14 lat temu, jawiła się na SSI – przystań Łaszka, cytuję Twoją dawną notkę:

"Łaszka - zielony "fiord", wcinający się w zachodni brzeg Zalewu Wiślanego, otoczony wałem przeciwpowodziowym. Lokalizacja: mniej więcej w połowie odległości miedzy ujściem Szkarpawy i ujściem Wisły Królewieckiej. Tu żadnego pomostu nie ma. Po prostu dziki brzeg. Głębokości tylko dla mieczówek. Na zapleczu jedno gospodarstwo. Sympatyczni ludzie." - koniec cytatu.

.

Byłem tam 2 lata temu z pewnym biznesmenem, poszukującym na swoją prywatną przystań miejsca nad Zalewem Wiślanym. Już wtedy, w oczekiwaniu na tzw. "Przekop Mierzei", prawidłowa nazwa - Kanał Z-Z (Kanał Zatoka - Zalew), oraz związaną z nim perspektywę aktywizacji rekreacyjno - wczasowej i żeglarskiej akwenu, ceny nieruchomości wokół niego zaczęły gwałtownie rosnąć. Biznesmen zagospodarowania Łaszki się nie podjął, gdyż ona stanowczo wykraczała ponad jego skromne potrzeby. I dobrze, bo przystań jest wymarzona, pod kątem potrzeb żeglarzy trójmiejskich! Ale w jaki sposób?

  

Otóż – w kontraście do dawnej Twojej opinii - głębokości w basenie i farwaterze doń wiodącym przekraczają obecnie 2 m, osiągając nawet ponad 5-ciu metrów. Fakt, że nie ma tam pomostów, ale strome wały okalające basen pozwoliły by je wybudować bez specjalnych trudności i kosztów, a jak na dziś - umożliwiają dochodzenie do brzegu dziobem nawet większym jachtom. Basen zmieściłby ich śmiało 50 - 80.

.

.


.

No i co - namawiam bywałe w morskim świecie Towarzystwo do dobijania w trzcinach w szczerym polu? Ano jak najbardziej, jednakże nie na piwo i portowe uciechy, lecz by pozostawić tam łódkę na zimowanie. Bo deficyt miejsc na ten cel w przystaniach Trójmiasta sięga co najmniej kilkuset.

Obecnie basen Łaszki pełni rolę bazy sprzętu technicznego Urzędu Morskiego, wykorzystywanego intensywnie w okresie budowy Kanału Z-Z. Ale ta się już prawie zakończyła, trwa jeszcze tylko umacnianie i nasypywanie wyspy na środku Zalewu - ekwiwalentu ekologicznego inwestycji Kanału dla ochrony ptactwa.

.

.

Na północ od basenu rozciągają się pola uprawne w prywatnej własności tamtejszego rolnika. Kupno od niego 5 ha, bądź długoletnia dzierżawa umożliwiłaby urządzenie zimowiska dla ca 500 jachtów morskich.

Owszem - to ziemia uprawna wymagająca odrolnienia, oraz obszar chroniony Natura 2000, jednakże na drugiej szali jest interes Gminy Sztutowo, dla której tego rodzaju obiekt byłby smacznym, stabilnym kąskiem dochodów z opłat i podatków. Jeśli mają jaja (a wiem że mają), pokonaliby trudności formalne i przekonali Urząd Morski do udostępnienia basenu na cele jachtowego zimowiska.

.

.

No i ostatnia, drobna z pozoru, lecz kluczowa okoliczność takiego rozwiązania - łatwy dostęp przez Kanał Z-Z z Zatoki i powrotu na nią. 

Boczenie się części żeglarzy na Kanał i popatrywanie na Zalew z góry, to wbrew ich interesom. Wracajmy do integracji akwenów Pomorza, jako wspólnego organizmu wodnego o zróżnicowanej roli i komplementarnych możliwościach.

.

Jak już kiedyś tu wspomniałem - nie ulegajmy szczeremu, polskiemu instynktowi, że "wody starcza nam tyle, by konia napoić".

Mieczysław.

 

 

 

 

 

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu