Profesor Antoni Komorowski po lekturze newsa JAK TAM W GDYNI ? (6 maja 07) podesłał mi obrazek z nową koncepcja (nie Jego !) rozbudowy portu jachtowego w Gdyni. Przyzwyczaiłem się już do niewydarzonych projektów i działań w tej dziedzinie. Wspomnę tylko o tym: jak w Gdyni kilka lat temu zastąpiono spróchniałe pale drewniane wielkośrednicowymi rurami, wbitymi w absurdalnym rozstawie i odległosci od nabrzeży, o projekcie wstępnym niebezpiecznego przedłużenia Falochronu Wschodniego (rys. 2), o ignorowaniu wskazań, że najskuteczniejszym sposobem uspokojenia akwenu Basenu Żeglarskiego jest osłonięcie jednego nabrzeża skarpą pochłaniajacą uderzenia fal. O falochronach pływajacych w Pucku szkoda dyskutować. Wymownym przykładem dyletanctwa jest koncepcja i forsowanie budowy mariny przyklejonej do sopockiego mola. Nie będę wyliczał kontrargumentów.
A teraz wspomniany już rysunek koncepcji rozbudowy portu jachtowego w Gdyni.
Co wzbudza moje zdziwienie i zastrzeżenia?
- wejście o szerokości 100 metrów, czyli takiej samej wielkości jak Wejscie Południowe oraz 2/3 szerokości Wejścia Głównego do portu handlowego. "Stena Baltica" z dużym luzem.
- ustawienie wewnatrz nowego basenu jachtowego "Daru Pomorza" i "Błyskawicy". Nie dośc tego - przu wąskim nabrzeżu projektowanego falochron. Różne funkcje i potrzeby, ale i absolutnie inni uzytkownicy. Do tego tzw. "efekt ZOO"
- brak jakichkolwiek osłon przed falowaniem w obu basenach (ogromna szrokośc wejścia + brak konstrukcji osłaniajacych przed falowaniem + usytuowanie projektowanego wejscia) - jest nie do zaakceptowania
- brak nabrzeż skarpowych - narzutowych (z nadwieszanymi pomostami)
- wyjątkowo ekstensywne (marnotrawne) wykorzystanie powierzchni nowego basenu. Dziś, kiedy na swiecie powstaje tyle "suchych portów" - każdy metr powierzchni nadającej się dla urządzenia stanowisk cumowniczych jest na wagę złota .
Zrozumiałem z tego obrazka, że pozostawienie wolnego obszaru wodnego na środku nie ma na celu nawet prowadzenia "manewrówek" i stawiania lub zrzucania żagli pod osłona falochronów (anachronizm), ale ułatwienia dla wprowadzania i wyprowadzania żaglowca i niszczyciela na zabiegi stoczniowe konserwacyjne. Holownik z zabytkiem przy burcie.
W przywołanym w wyżej newsie przypominałem o opracowaniu architektoniczno-urbanistyczno-hydrotechnicznym wykonanym dla BRM UM w Gdyni w roku 2005. Jest w nim też sugestia gdzie "Błyskawica", "Dar Pomorza", a okazjonalnie i inne ciekawe żaglowce powinny cumować gościnnie. Otóż powinny cumować w Basenie Prezydenta, przy wschodnim odcinku Nabrzeża Kutrowego. Wspaniała panorama widokowa z Aleji Jana Pawła II i z miasta. Sylwetki w całej okazałości. Szeroki pas zaplecza lądowego, rozszerzenie obszaru turystycznej atrakcyjności miasta... To wszystko zamiast stawiania ogromnych eksponatów przy wąziutkim nabrzeżu przyfalochronowym - moczonym przez bryzgi fal.
Kiedy przyglądam się zderzeniom innych poczynań i zaniechał (vide "kładka" vs Kanał Na Stępce) - utwierdzam się w
przekonaniu: NIC PO ROZUMIE ! VIVAT RADOSNA TWÓRCZOŚĆ !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Maciek
No właśnie... a ponoć urzędnicy powinni być kompetentni...
Ja to się nie znam, ale trochę czytam, trochę oglądam i wydaje mi się, że do poru jachtowego warto dobudować odpowiedni awanport z wejściem usytuowanym w nieco innym kierunku niż wejście do głównego basenu portowego - poza tym szerokość wejścia do awanportu i portu właściwego powinna być nie za duża, aby falowanie nie wchodziło do głównego basenu... No ale ja się nie znam, więc kombinuję na swój chłopski rozum małorolnego, ale fachowcy??? Myślę, że możemy tu wierzyć doświadczeniu Dona Jorge - koncepcja jest całkiem do d.... kitu!
Tak samo mnie (sam nie wiem co bardziej) śmieszy i martwi koncepcja przedłużenia falochronu wschodniego... toć przecież wiadomo, że takie wejście było by absolutnie niebezpieczne - wąski kanał z paskudnym falowaniem.
Robert
PS: Tak mi wpadło do głowy, ....że jeśli UMy są tak samo kompetentne w sprawach żeglarstwa, ...to marne nasze widoki :-(((
Nasunęło mi się pytanie: Czy dzisiaj się już nie prowadzi badań modelowych??? Rozumiem, ze falowanie itd.itp. można modelować komputerowo, ale z uwag Dona Jorge wynika, że proponowane rozwiązania rażą brakiem poprawności, więc jak były sporządzone? Bez badań???
Robert
Na początek kilkadziesiąt miejsc, woda, prad już na nabrzeżu są, doprowadzenie ich na pomosty jest banalnie proste, akwen osłonięty dostatecznie, miejsce reprezentacyjne, efekt zoo umiarkowany.
W sam raz dla mariny "gościnnej", wszak nie wymaga ona poza sanitariatami bogatego lądowego zaplecza...
Koszt na poziomie kilku procent rozbudowy widocznej na planach z UM...
Mowa o takim rozwiązaniu od lat - komuś w Gdyni przeszkadzają propozycje rozwiązań logicznych, tanich i rozsądnych?
Jaromir Rowiński
Minusów jest więcej, więc jeśli są pieniądze to warto jednak rozbudować marinę.