HENRYK WIDERA JUŻ W DOMU !
Kpt. Maciej Krzeptowski pisze, ze znalazł pretekst do napisania do mnie kilku zdań. Macieju Drogi - pisz do mnie takze bez pretekstów, ale za wiadomosc o dzielnym, ambitnym Heniu Widerze dziękuje 100-krotnie ! Wiadomośc o finale próby wielkiej pętli zbiegła się z zakończeniem przeze mnie lektury ksiązki Adolfa Popławskiego - "12 lat katorgi".
Drogi Heniu - przeczytaj koniecznie ! Naprawdę Ci się upiekło.
Uzupełnienie newsa - Piotr Stelmarczyk.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
====================
Witaj Jerzy,
cieszę się że znów mam pretekst by do Ciebie napisać. Wczoraj tj. 11 października o godz. 1600 Henryk Widera dopłynął swoim GAWOTem do przystani AZS w Szczecinie. Piękna pogoda, grupa przyjaciół, media i bohater - skromny, uśmiechnięty Heniu. Wypłynął ze Szczecina, przez Biskaje, Atlantyk dotarł na Morze Śródziemne i Czarne pragnąc rzekami i kanałami Ukrainy i Rosji dostać się na północ, by opłynąć Norwegię i wrócić na Bałtyk.
Cumuje w domu
Niestety Putin i jego ludzie okazali się mocniejsi, dżudoka zwyciężył skrzypka. GAWOT z Ukrainy przewieziony został samochodem do Warszawy i dalej do Gdańska, skąd na własnej stępce dopłynął do macierzystej przystani. Heniu jesteś wielki, gratulujemy Ci tego co zrobiłeś!!
i już gra przyjaciołom
Pozdrawiam Cię Jerzy,
żyj wiecznie.
Maciej
W lipcu 2007 roku polski podróżnik rozpoczął głodówkę na znak protestu przeciwko działaniom rosyjskich urzędników. Jacht 78-letniego Henryka Widery został zatrzymany w okolicach Rostowa nad Donem 4 czerwca.
Rosyjskie służby zatrzymały jacht polskiego podróżnika, argumentując to brakiem zezwolenia na pływanie po wewnętrznych wodach Rosji. Polski konsul pomógł podróżnikowi przygotować list do Ministerstwa Transportu z prośbą o wydanie zgody na pływanie po rosyjskich wodach.
=================
Piotr Stelmarczyk uzupełnia:
Henryk Widera to zawodowy muzyk, skrzypek. W momencie startu w maju 206 roku w samotną podróż wokół Europy miał 76 lat.
Wyprawa z której wczoraj powrócił, była jego kolejną daleką podróżą. W listopadzie 204 roku wrócił samotnie z Wysp Kanaryjskich, za co został uhonorowany prestiżową nagrodą Kolosów w kategorii „Żeglarstwo”oraz prestiżową nagrodą Rejs Roku 2004 w kategorii "rejsów morskich na małych jachtach" (nagroda miesięcznika "Żagle").
Jego jacht to „Gawot”, typ „Tango Family, o długości zaledwie 7,70 metra. Niewielki jacht przystosowany raczej do rodzinnych jak nazwa wskazuje krótkich rejsów.
W lipcu 2007 roku polski podróżnik rozpoczął głodówkę na znak protestu przeciwko działaniom rosyjskich urzędników. Jacht 78-letniego Henryka Widery został zatrzymany w okolicach Rostowa nad Donem 4 czerwca.
Rosyjskie służby zatrzymały jacht polskiego podróżnika, argumentując to brakiem zezwolenia na pływanie po wewnętrznych wodach Rosji. Polski konsul pomógł podróżnikowi przygotować list do Ministerstwa Transportu z prośbą o wydanie zgody na pływanie po rosyjskich wodach.
Szczęśliwie podróż żeglarza i podróżnika zakończyła się w porcie nadmorskim z którego wyruszył. Wczoraj tj. 9 października 2008 r. przycumował w przyjaznej przystani Jacht Klubu "Cztery Wiatry" w Świnoujściu.
W dniu dzisiejszym (10.10.2008) wyruszył z pomocą żeglarza Waleriana Zegzdryna do potu macierzystego w Szczecinie.
Pomoc ta była konieczna z powodu zatarcia silnika. Świnoujscy żeglarze zawsze służą pomocą kolegom w potrzebie.
_______________________
Tangiem dookoła Europy 2006 -2008 r.
A teraz kalendarium: niestety brakuje dużo dat i miejsc ale będziemy uzupełniac: (zs)
- 02.07.2008 (Rostow) Jacht 78-letniego Henryka Widery został zatrzymany w okolicach Rostowa nad Donem prawie miesiąc temu - 4 czerwca. Rosyjskie służby zatrzymały jacht polskiego podróżnika, argumentując to brakiem zezwolenia na pływanie po wewnętrznych wodach Rosji. Polski konsul pomógł podróżnikowi przygotować list do Ministerstwa Transportu z prośbą o wydanie zgody na pływanie po rosyjskich wodach. Rosyjskie media poinformowały, że urzędnikom przygotowanie dokumentu zajmuje od 1 do 2 miesięcy. Tymczasem termin ważności rosyjskiej wizy Henryka Widery kończy się 15 sierpnia. Polski podróżnik poinformował, że nie zamierza zawracać, ponieważ pływa swojš łodzią już drugi rok i chce zakończyć podróż tam, gdzie planował.
- 28.05.2008 (Mariampol)Kolega z jacht klubu, w którym stoi Henia Gawot napisał, że Heniu dostał rosyjską wizę i dzisiaj rusza w drogę do Rostowa. Heniu jest w bardzo dobrym humorze i chce jak naszybciej zamknąć pętlę wokół Europy. Prosił, żeby podziękować wszystkim za udzieloną pomoc i pozdrowić wszystkich.
Pozdrawiam Robert G..
- 22.10.2007 (Mariampol) Heniu dopłynął do Mariampolu na Morzu Azowskim. Wystawił jacht na ląd i wraca do Polski przezimować.
- 23.08.2007 (Stambuł) telefon od Henia - wczoraj tam dopłynął. Pogoda OK, ciepło, upały. Żegluje od trzech tygodni potem na M. Czarne i tam trochę dłużej po różnych portach.
- 27.12.2006 (Psara) grecka wyspa blisko wybrzeża tureckiego; tam jacht został pozostawiony na czas wyjazdu żeglarza do Polski
- 20.12.2006 (Santorini-/Cyklady/) -
- 05.12.2006 (Kreta) -
- 21.11.2006 (Malta) -
- 10.11.2006 (Sycylia) -
- 31.10.2006 (Sardynia) -
- 12.10.2006 (Baleary) - Ostatnie wieści od Henia Widery: telefonował do swojej córki w Szczecinie ok. tydzień temu. Telefonował z Balearów - nareszcie wygrzewa sie w słońcu po trudach żeglugi. Płynął wokół Półwyspu Iberyjskiego (Gibraltar).
Z Balearów planuje żeglugę na Cypr - chce tam byc w listopadzie. Na święta Bożego Narodzenia raczej przyjazd do Szczecina (jacht zostawi na południu). Zdrowie dopisuje, humor też.
Pozdrawia wszystkich w Klubie.
- 01.10.2006 (Cieśnina Gibraltarska) - wpłynięcie na M. Śródziemne
- 05.09.2006 (Lisbona-/Portugalia/) -
- 02.09.2006 (Porto-/Portugalia/) -
- 19.08.2006 (La Coruna-/Hiszpania/) -
- 15.08.2006 (Bretania-/Francja/) -
- 12.08.2006 (Anglia) (płd.-zach.) SMS z Anglii: "... przypłynąłem z Irlandii do Anglii Westend; czekam na odpowiednią pogodę ażeby w końcu sie wygrzac. Pozdrów swoich najblizszych kolegów."
- 07.08.2006 (Penzance-/Anglia/) -
- 23.07.2006 (Dublin-/Irlandia/) -
- 07.2006 płn.-wsch wybrzeże Szkocji - (Petland Firth); awaria układu chłodzenia w silniku, do portu Scrabster przyholowuje jacht łódź ratownicza brytyjskiego SAR.
- 02.07.2006 (Orcady) -
- 25.06.2006 (Lervick-/Szetlandy/) -
- 16.06..2006 Norwegia (Bergen). SMS od Henia Widery "Cześć! Jestem w fiordach, niedaleko Bergen. Rejs był ciężki. Stale silne, przeciwne, zimne wiatry. Pozdrów kolegów."
- 09.06.2006 (Stayager) -
- 30.05-07.06.2006 czwartek (Kritiasand) -
- 21.05.2006 (Hesingor) -
- 14.05.2006 (Kopenhaga) -
- 12.05.2006 (Sassnitz) -
- 11.05.2006 czwartek - godz. 09:00 Henryk Widera na jachcie "Gawot" (typ "Tango Family") wypłynął z przystani Jacht Klubu AZS w Szczecinie. Plany na najbliższe dni to dopłynąc do Norwegii. Płynie samotnie.
Henryk Widera - ur. 1930 r., na Śląsku; ukończył Wyższą Szkołę Muzyczną w Katowicach; w latach osiemdziesiątych koncertmistrz (I skrzypce) w Operze i Operetce w Szczecinie; pedagog w szkole muzycznej, w klasie skrzypiec; sternik jachtowy; żegluje od 1966 roku; początkowo na własnej "P-7" (rejs na Rugię w latach 1969-1970); potem na "Piano" (typ Micro) kanałami na M. Śródziemne (1993 r.), do Nicei i dalej na Korsykę, Sycylię i do Grecji. W 1997 roku na kolejnym jachcie "Gawot" (typ "Tango Family"), płynie ponownie kanałami na M. Śródziemne (Nicea) i do Hiszpanii. W roku 2002 także na jachcie "Gawot" wyruszył przez M. Północne, Biskaje na Wyspy Kanaryjskie (wrzesień, październik, listopad). W listopadzie 2004 roku trasą odwrotną powrócił do Polski. Za rejs ten uhonorowany został prestiżową nagrodą Rejs Roku 2004 w kategorii "rejsów morskich na małych jachtach" (nagroda miesięcznika "Żagle") a także wyróżnieniem "Kolosy2004" w kategorii żeglarstwo. W maju 2006 roku ponownie wyruszył na morski szlak.
To jest tu:
http://www.tvn24.pl/2166402,12690,0,0,1,wideo.html
Tak przy okazji. Widziałem akurat wodowanie Gawota w NCŻ przy użyciu stacjonarnego tamtejszego żurawia.
Panu z obsługi należy się bura + panu który ciągnął za cumę dziobową gdy jacht był wodowany.
O mało nie porwano takielunku i połamano masztu. Jacht przez chwilę zawisł na maszcie z takielunkiem - okucie want zaczepiło się o ramię żurawia gdyż ciągnięto namiętnie i bezmyślnie za cumę dziobową. Następnie nastąpił pokaźny strzał i okucie zeszło z żurawia.
Dobrze, że zacząłem się drzeć :-)
To tak gwoli wymiany informacji i bury dla pana dźwigowego i obsługującego cumę dziobową :-)
Poniżej moja fotka na której widać, że już wówczas napiera "topówką" na ramię żurawia.
Pozdrowionka z Gdańska, Dawid.
http://picasaweb.google.com/dawidmysza/GawotWodowanieWNC#5257131981483137906