REJESTRACJA CZYLI KORYTO
z dnia: 2017-05-26


W którymś tam newsie pisałem o przymiarkach do obdzierania żeglarzy żywcem ze skóry. Nawet mój wyrozumiały szef w ZAGLACH podczas targów "Wiatr i Woda" pogroził mi palcem. To znaczy abym moderował retorykę.
Teraz napisał do mnie pewien Skrytoczytacz z żądaniem odszczekania. Zmusiło to mnie, starego do zajrzenia do spiżarni władzy: na stronę Rządowego Centrum Legislacji https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12297900/katalog/12430858#12430858
Są tam opublikowane opinie wysłane w ramach "konsultacji społecznych" dot. projektu ustawy o rejestracji jachtów.
Kazano mi odszczekiwać uszczypliwość pod adresem związków żeglarskich i pochwałę SAJ: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3181&page=0 .
Faktycznie, jak rzadko ministerstwo dostało sporo uwag od indywidualnych armatorów.
To cieszy.
Uwagi są jednoznacznie negatywne.
Negatywną opinię nadesłał także... PZŻ, który pod nowym kierownictwem stanął po stronie żeglarzy.
Tyle o odszczekiwaniu. „Ciekawsze” jest jednak kilka pism stanowiących istne „przypadki zoologiczne”.
Najpierw anegdota, cytowana z pamięci za K.O. Borhardtem: Pewien wybitny podróżnik amerykański ogłosił w prasie, że poszukuje towarzysza na wyprawę przez Afrykę. Którejś nocy zadzwonił telefon, obudzony dzwonkiem podróżnik mówi:
-"słucham”  i słyszy:
-„tu Mosze Poznański z Beryczowa”,
- „słucham pana?”
-tu Mosze Poznański z Berdyczowa. Ja chciałem panu powiedzieć, że ja nie mogę panu towarzyszyć”.
A na stronie RCL znajdujemy podpisane przez panią Teresę Dobrzańską-Pilichowską pismo o treści, którą podam w całości: „W związku z przekazaniem do konsultacji społecznych projektu ustawy o rejestracji jachtów i innych jednostek pływających o długości do 24 m, Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie” nie zgłasza uwag.”
Było śmiesznie. Teraz będzie strasznie. Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego (też mi właściwy związek SPORTOWY) pazurami i zębami broni się przed pozbawieniem dochodów z rejestracji, twierdząc przy tym, że jest tysiąckroć bardziej kompetentny, niż starostwa. Pada ciekawa liczba: przychody owego związunia z rejestracji - ten szacuje sam na ćwierć miliona złotych rocznie!
Pozbawienie tej kasy „usunie związek na margines działania”.
A nie łaska wypaść po za margines??!!
Dalej pan prezes Andrzej Marcinkowski woła o wprowadzenie obowiązkowych przeglądów technicznych wszystkich łodzi. Bezpieczeństwo? O tak, FINANSOWE pana prezesa i spółki.
W podobnym duchu wypowiada się Polski Rejestr Statków. Statki (nawet polskie mu pouciekały do porządniejszych nadzorów), to trzeba rozejrzeć się za kasą z kieszeni żeglarzy.
Wara!
Szanowny Klanie SSI - „konsultacje” minęły ale piszcie dalej, niech urzędnicy wiedzą, że na takie numery zgody nie ma.
Adres ministerstwa łatwo znaleźć w Internecie.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3187