PRODUKOWAĆ JAK NAJWIĘCEJ
z dnia: 2017-08-10


To taki newsik ostrzegawczy, przypominający, że nawet najpoważniejsi producenci ulegają pokusie maksymalizacji zysku kosztem jakości. Przepraszam za truizm.
Jako człowiek techniki z radością witałem przed laty pojawiania się nowinek technologicznych: laminatów, kompozytów, spawania w argonie, ale i drobnostek - popniitów,
blachowkrętów ... itd. Wiem jednak co to znaczy określenie "efekty uboczne", bo cudów nie ma, zwłaszcza w technice.
Mężczyźni pragną coraz więcej i coraz cudowniejszych zabawek. Pięknych, błyszczących, wygodnych i szokujących (to najtrudniej pogodzić z pięknem).
Pisze do mnie utytułowany Wojownik Gotlandzki - Krzysztof Fojucik. Rówieśnik na oko mojego synka. Czyli zderzenie optyk dwóch generacji.
Ma kłopot. Ma drogi nowoczesny jacht znanej i uznanej marki. Pojwił się defekt - moim zdaniem kompromitujący stocznię. Ja, jako patentowany leń nie tarmosibymł się z
partaczem tylko owo uszkodzenie sam bym naprawił (przy robocie spluwając z obrzydzeniem).
Krzysztof nie tylko traci czas i energię na dochodzenie swego (słusznego) prawa, ale jeszcze nierozważnie zadaje się z towarzystwem nadzoru i klasyfikacji.
Jego jacht - jego decyzja.
Benio ładnie pisze (też pozdrawiam)
A news jest po to, abyście byli ostrzeżeni :-)
Krzysztofa pozdrawiam !
Pamiętajcie o kamizelkach !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------------------------------------------
Witaj Jerzy .
Jako Skrytoczytacz SSI wiem, że wiele prywatnych tematów omijasz na stronach SSI, ale może tak „prywatnie „ zainteresują Ciebie moje problemy z „walką" o naprawę mojej łódki
(stąd moja rezygnacja z tegorocznej Bitwy) . Przesyłam parę zdjęć po wypadku (wyłamany bom) i po naprawie + filmik . Oczywiście dysponuję ekspertyzami po naprawie i
korespondencją z wykonawcą który nie uznaje mojej reklamacji dotyczące wykonania naprawy, ale to już troszkę prywatna sprawa sporu . Ale może warto pokazać jednak jak
niebezpieczne mogą być produkowane dzisiaj masowo jachty oraz jak lekceważąco mogą być dokonywane naprawy przez autoryzowanych przedstawicieli
- pozdrawiam Krzysztof
Nit rurkowy wydłubany paznokciem
.
 
.
  
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3230