CIRCUS MAXIMUS – CZY JEST NADZIEJA NA ZAKOŃCZENIE?
z dnia: 2017-10-12



 

Pisałem już o sprawie tu: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2472&page=0  

Jak pamiętacie zapewne, Sejmik Wojewódzki ustanowił zakaz pływania na silniku po Zatoce Puckiej wewnętrznej. SAJ protestował w tej sprawie od wielu lat. Protestowali zresztą wszyscy

z wyjątkiem „Związunia”, który wtedy jeszcze zajmował się wyłącznie urzędowaniem albo tez zarabianiem kasy.

Skutkiem serii spotkań i dyskusji było wydanie przez Dyrektora Urzędu Morskiego Zarządzenia porządkowego nr 5 z kwietnia 2014 roku ustanawiającego własne reguły.

Żeglarze mogliby być zadowoleni, gdyby nie fakt, iż organy ochrony środowiska (LĄDOWE!) nie chciały uznać, ze wydawanie przez nie przepisów na morskich obszarach

Rzeczpospolitej ma taka sama wartość, jakby wydawali je na Trynidad i Tobago.

Powstał w ten sposób dualizm prawny urągający zasadom państwa prawa: na tym samym obszarze sprzeczne wymagania z dwóch różnych aktów prawnych. W tej

sytuacji była teoretycznie możliwość, że strażnik z Nadmorskiego Parku Krajobrazowego ukarze żeglarza za coś, co zgodnie z przepisami „morskimi” jest dozwolone.

Taki fakt miał zresztą miejsce, tyle, że między Rowami, a Łebą, gdzie z kolei zamknięto obszar Słowińskiego Parku Krajobrazowego.

SAJ się nie poddał.Tym razem już samotnie rozpoczął kolejną korespondencję z Urzędem Marszałkowskim, Ministerstwem oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich.

SSI relacjonował to wszystko dla Was.

Dyrektor Urzędu Morskiego natomiast zaskarżył uchwałę Sejmiku, żądając stwierdzenia jej nieważności w części dotyczącej obszarów morskich. Latem tego roku nastąpiło rozstrzygnięcie:

Sentencja wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku stwierdza nieważność uchwały Sejmiku Województwa z dnia 27 kwietnia 2011 r. w przedmiocie

Nadmorskiego Parku Krajobrazowego!!!

A w uzasadnieniu sąd napisał: „Zauważyć przy tym trzeba, że również z przepisów art. 42 i art. 48 ustawy o obszarach morskich i administracji morskiej wynika, że dyrektor

urzędu morskiego ma kompetencje do ustanawiania zakazów żeglugi na obszarach morskich. Kompetencje te mają charakter odrębny i niezależny od kompetencji sejmiku

województwa realizującego cele ochrony przyrody, ale w zakresie i na obszarze innym, niż ochrona przyrody na obszarach morskich i to na obszarach morskich stanowiących

obszar Natura 2000. Na obszarach morskich stanowiących obszar Natura 2000 organem nadzorującym ochronę przyrody, ustanawiającym formy ochrony przyrody,

tworzącym plany eliminacji zagrożeń stanu ochrony siedlisk przyrodniczych oraz gatunków roślin i zwierząt jest wyłącznie (podkreślenie sądu) dyrektor

urzędu morskiego. Trzeba też wziąć pod uwagę, że teren wód morskich Zatoki znajduje poza granicami gmin nadmorskich województwa i znajduje się w trwałym

zarządzie dyrektora urzędu morskiego.Mając na uwadze, iż Park Krajobrazowy obejmuje swym obszarem Wody Zatoki Wewnętrznej, gdzie zgodnie ze

stanowiskiem Naczelnego Sądu Administracyjnego zawartym w wydanym w sprawie wyroku, organem wyłącznie uprawnionym nadzoru nad ochroną przyrody

oraz ustania formy tej ochrony jest Dyrektor Urzędu Morskiego, zaskarżona uchwała narusza prawo ustanawiając zakaz, o którym wyżej mowa a także wyjątki w jego stosowaniu.

 

Parafrazując pewnego młynarza [i]: SĄ JESZCZE SĄDY W RZECZYPOSPOLITEJ!

Teraz wypadałoby, żeby Pan Marszałek  (żeglarz wszakże !) - przedłożył Sejmikowi projekt poprawnej uchwały, wypadałoby, aby rządowe organy ochrony środowiska zechciały

Sejmikowi w tym nie przeszkodzić, a na koniec, by nie zapomniano o odcinku Rowy-Łeba!

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

 



[i] Zgodnie ze znaną legendą król pruski, Fryderyk Wielki, pragnął powiększyć park przy swoim letnim pałacu Sanssouci. Na przeszkodzie stał jednak młyn, którego właściciel nie zamierzał

sprzedawać. Król zagroził, że wywłaszczy opornego młynarza, na co ten miał odrzec: „Są jeszcze sądy w Berlinie”. Władca, widząc niezachwianą wiarę poddanego w wymiar

sprawiedliwości, zrezygnował z planów, a młynarz z Sanssouci stał się symbolem skutecznej obrony swoich praw przez słabszą z pozoru stronę.

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3253