FUNKCJONARIUSZE IGNORUJĄCY PRAWO
z dnia: 2008-08-10


Na co zasługuje kontroler, który nie zna zarządzeń swego pracodawcy ? Chyba wszyscy zgodzimy się że natychmiast powinien przestać być kontrolerem. Niewiedza to stan naganny, ale chęc pokazania kto tu rządzi zasługuje na karę. Poniżej dwa listy żeglarzy z JK AZS w Szczecinie. Wygląda na to, że proszą o interwencję. Bez zwłoki nadałem sprawie bieg.
Kamizelki, a nie Karty Bezpieczeństwa - włożyć !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge

=======================================
Jerzy, Szanowny Don Jorge!
Jako zawziętemu orędownikowi swobodnego żeglarstwa donoszę co następuje:
Dzisiaj mojemu Koledze żeglarzowi, znanemu filharmonikowi szczecińskiemu wyrządzono krzywdę. Dokonał tego zespolony patrol wodny w składzie: policjant, funkcjonariusz Straży Miejskiej i jakiś inspektor albo z Urzędu Morskiego, albo z Kapitanatu Portu (Janek nie wie dokładnie, bo był szalenie zdenerwowany).
Kolega pływał sobie po Jeziorze Dąbie własnym jachtem o długości 7.6 m. Komisja o podanym składzie w sposób niezwykle arogancki zażądała od niego patentu, aktu właśności jachtu, czyli patentu flagowego oraz Orzeczenia Żdolności Żeglugowej. Orzeczenia Żdolności Żeglugowej na jachcie, oczywiście nie było. Grozili mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Wydali polecenie, by jacht w ciągu półtorej godziny znalazł się na przystani, ponieważ nie ma prawa pływać.
Występuję w roli sprawozdawcy, ponieważ Janek nie ma internetu i nie jest zwolennikiem komputera. Ma prawo.
Sądziłem, że Szczecin, jako miasto położone najbliżej tzw. Zachodu, jest miastem także najbardziej cywilizowanym. Błąd w rozumowaniu. O poziomie cywilizacji decyduje nie położenie, tylko ludzie, którzy uważają siebie za ważnych.
Przecież Orzeczenie Zdolności Żeglugowej, jako element niesławnej inspekcji, nie obowiązuje już od dwóch sezonów!

Takie mam wieści ze Szczecina, niestety niewesołe.
Pozdrawiam serdecznie.
Marek Borkowski, JK AZS Szczecin.
__________________________________________
Drogi Jerzy
Donoszę, że w Szczecinie znalazł się mam nadzieję ostatni perelowski beton pod postacią bliżej nieokreślonego dziaćki (nie przedstawił się) ze Szczecińskiego Urzędu Morskiego. Zdarzenie miało miejsce dzisiaj (9 sierpnia 2008r) około godziny 1600 na Jeziorze Dąbskim a dokładnie przy pomoście w miejscu znanym wszystkim jako Ziemia Umbriagi, cel jednodniowych wypraw wielu naszych żeglarzy. Nasz klubowy kolega Jan Waraczewski ten sam co od paru lat organizuje i dyryguje koncertami nad wodą w JK AZS właśnie w kambuzie swojej MRIMBY nalewał gorącą zupę do talerza kiedy usłyszał łomotanie w burtę swego jachtu. Z rondlem w ręku wyszedł z mesy i ze zdziwieniem zobaczył policjanta na motorówce z jakimś starszawym panem pod daszkiem sterówki. Nieopodal jako wsparcie stała motorówka straży miejskiej gotowych rzucić się na naszego muzyka gdyby zaszła taka potrzeba. Zapytawszy czym może służyć usłyszał szorstką urzędową formułę "dowód osobisty...". Otrzymawszy, pan policjant obejrzał dokładnie dokument i nie znalawszy w nim nic nadzwyczajnego rozpoczął konsultację z wyżej wymienionym dziaćką po czym wyszedł i triumfalnie oświadczył że natychmiast chce zobaczyć Kartę
Bezpieczeństwa, Orzeczenie Zdolności Żeglugi, akt własności jachtu, Certyfikat flagowy. Zaskoczony Janek nieśmiało odpowiedział iż takie dokumenty nie są wymagane i takowych nie posiada. Nastąpiła kolejna konsultacja i po chwili decyzja, w takim razie mandat do 500 zł a łódka nie ma prawa unosić się na wodzie bez tych dokumentów. Dalsze protesty maestra i negocjacje doprowadziły do złagodzenia kary na rzecz nakazu natychmiastowego płynięcia w kierunku przystaniu. Na ten wyczyn otrzymał łaskawie czas 1 godzinę i 30 minut z pocieszeniem, że teraz takie kontrole będą częstsze i jeszcze bardziej szczegółowe.
Kiedy nam to opowiadał w Tawernie u Henia jeszcze nie trafiał ogniem zapalniczki w papierosa. Oczywiście posypały się rady jak tego nie odpuścić i z niecierpliwością czekamy poniedziałku. Wybacz Jarzy moje nieporadne pisanie i potraktuj to jako ciekawostkę z dalekiego Szczecina, mamy tak blisko do morza i tak daleko.
Pozdrawiam

Norbert Zdrojewski - JK AZS Szczecin
==========================
Jeżeli news wydał Ci się interesujący - kliknij tu

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=882