SZCZEPAN GÓRZYŃSKI O WĘZŁACH

Szczepana Górzyńskiego zna wielu z Was. To ten, który z satysfakcją wytyka potknięcia nie tylko mnie (żadna sztuka), ale i zawodowym, ustawowo umocowanym hydrografom. Nie mogę nikomu wytykać skrupulatności, choćby dlatego, że sam uwazam się za bałaganiarza. Dziś Szczepan podrzuca "ściagę" z węzłami. Pisze, że kto ich nie zna, to nie zasługuje na patent. Posłusznie melduję się jako pierwszy. Ja naprawdę znam tylko 3 węzły i jakoś przez tyle lat dawałem sobie radę. Jedni mają łatwość do szydełkowania, inni do gry na skrzypcach. Ja do "robótek ręcznych" - czyli do węzłów jestem antytalentem. Dziś na jachcie królują szekle, zatrzaski, karabińczyki, krętliki, stopery, rzepy ..... co tu jest do wiązania?
Zapytałem Prezesa SAJ - ile znasz węzłów? Prezes na to - trzy, ale... zagraniczne.
Hmm.
Ludzie miewają różne "hobby". I bardzo dobrze. Lepiej sobie wiązać niż niż wypić za wiele. Brawo Szczepan !
Kamizelki i zyjcie wiecznie !
Don Jorge

=====================


nasza pozycja zwyżkuje, dziękuję, tak trzymać !  

_______________________________

Komentarz

Opracowanie o węzłach jest ... hm ... osobliwe. Poza tym jest kilka "ale"

Ostatnia tabelka w opracowaniu Szczepana sugeruje, że wymóg znajomości 12 węzłów (wraz z ich nazwami) wynika z rozporządzenia ministra sportu w sprawie uprawiania żeglarstwa (Dz. U. z 2006 r. Nr 105, poz. 712) a to nie prawda! Wymaganie przez PZŻ znajomości tych i tylu akurat węzłów wynika z "Systemu szkolenia PZŻ". (Co mnie zszokowało system ten znaleźć
można na stronie BIP PZŻ (dotychczas strona ta istniała "na sztukę") http://www.bip.pya.org.pl/index.php?id_kat=20 )

Autor proponuje skreślenie węzła prostego oraz wpisanie płaskiego. Jak sądzę nie chodzi tu o zmianę węzła ale zmianę jego nazwy. Tymczasem w naszej literaturze żeglarskiej obie nazwy stosowane są naprzemiennie. Jedni autorzy preferują dla węzła nazywanego po angielsku "Reef knot" a po niemiecku "Kreuzknoten" nazwę "prosty" inni "płaski" (przy okazji odwrotnie nazywają węzeł "Carrick bend" czyli "Trossenstek": Ci od płaskiego reef knota ten drugi zwą prostym i vice versa). Bałagan pojęciowy istnieje, a pomysł zastąpienia jednej nazwy inną - niczego nie zmienia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Węzeł_prosty  
http://pl.wikipedia.org/wiki/Węzeł_płaski  

Wydrukowałem sobie tablicę z artykułu i rzuciłem się na "króla węzłów" (z linką) wiążę i "od siebie" i "do siebie" i ciągle mi - cholera - ratowniczy wychodzi (nazywany tak w żeglarstwie jednogłośnie). Albo jakość wydruku słaba, albo ja antytalent jestem. (Węzeł ten zwany jest też skrajnym tatrzańskim http://pl.wikipedia.org/wiki/Węzeł_skrajny_tatrzański )

To już chyba nie te czasy gdzie możemy wymyślać jakieś własne nazwy. Kobiel-mogiel mówi się bo ... tak sie utarło. Może się komuś nazwa niepodobać - ale gdy egzystuje - trzeba sie z tym pogodzić. Ludwik Szwykowski w swym "Krótkim podręczniku żeglarskim" proponował: "kotlina" - na linę kotwiczną; "sztag haki" - na raksy; "cum" - (tak: ten cum) na cumę; "knechty" - na knagi itd. Ale to było w roku 1929. My już nie musimy wymyślać tych*) nazw.

------------
*) - bo inne by się przydało. Nie wiem jak nazywać linkę, której wybieranie powoduje rolowanie żagla. Słyszałem "fał rolera" ale moim zdaniem to etymologicznie - bez sensu.

PS.
Czy autor ma opracowaną wersję tablicy dla leworęcznych i pozbawionych kciuków, czy sposób wiązania jest "jedynie słuszny"?

Żyj wiecznie!
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
*********************************************************
*Gdyby wszyscy byli bogaci, nikt nie chciałby wiosłować.*
**********************************(przysłowie norweskie)*

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu